Tosia&Bazyl - cz IV

Ja tam kciuki trzymam i wierzę, że lepiej.

miaudobry Tosiu :1luvu:

miaudobry Bazylku :1luvu:

Dzień dobry!

Jest takie popularne przekleństwo
"Obyś cudze dzieci uczył!"
Okropne chyba :roll:

Lepiej, lepiej, dziękuję Wam! Na długi weekend mam plany nicnierobieniowe... dziś zamawiamy pizzę i oglądamy Breaking Bad (wciąga!), jutro będę próbowała tworzyć coś z niczego (jak wyjdzie to się pochwalę :roll:

), w niedzielę idę do koleżanki na odmóżdżanie przy winku, a w poniedziałek będę odpoczywać po jakże zajętych 3 dniach

Wiecie... tak ogólnie to ja naprawdę lubię uczyć... gimnazjum to zbiorówka ciężkiej młodzieży, ale są przecież i ci fajni

Dzisiaj był dość dobry dzień, lekcje były fajne, miałam takie klasy z którymi ciągle się śmiejemy i naprawdę ich lubię i czuję, że oni lubią mnie. Raz na jakiś czas trafi się takie ewidentne buractwo i absolutny brak jakichkolwiek zasad i wychowania, akurat tak mi wczoraj przypadło na zastępstwie za koleżankę... swoje odchorowałam, gdyby nie to, że wieczorem musiałam wyjść jeszcze do szkoły na wywiadówkę, to popłakałabym sobie w domu... ale szkoda mi było makijażu :roll:

Rano wstałam z jakimś nerwobólem (tzn tak myślę, że to reakcja na wczorajsze), ale dzisiaj uczniowie naprawdę poprawili mi humor (np tłumacząc "congratulations" na "kongratulacje" :mrgreen: