IWONA ODESZŁA*Moje koty-moja miłość,radość,troski i kłopoty3

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 24, 2013 16:08 Re: Moje koty-moja miłość, radość, moje troski i kłopoty III

na niesmak dobra też naleweczka, np., z czarnych porzeczek,
wyszła mi wyborna, zapraszam :1luvu:
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 24, 2013 17:06 Re: Moje koty-moja miłość, radość, moje troski i kłopoty III

Albo pigwóweczka i niesmak mija.

fumcia

 
Posty: 644
Od: Sob wrz 03, 2011 12:51

Post » Czw paź 24, 2013 17:09 Re: Moje koty-moja miłość, radość, moje troski i kłopoty III

Lubię i gorącą czekoladę i taką pyszną naleweczkę :D

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw paź 24, 2013 17:31 Re: Moje koty-moja miłość, radość, moje troski i kłopoty III

Albo malinóweczka, albo aronióweczka :P Też zapraszam
Mój mąż eksperymentuje :mrgreen:
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Czw paź 24, 2013 19:09 Re: Moje koty-moja miłość, radość, moje troski i kłopoty III

Ale jesteście, jak tak możecie :wink: :)

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw paź 24, 2013 19:24 Re: Moje koty-moja miłość, radość, moje troski i kłopoty III

iwoo1 pisze:Na potwierdzenie moich słów dzisiejsza fotka maluszków, które może nieco urosły od wczoraj :) chociaż tego nie widać.
Proszę jednak nie naśladować moich czynów.
Moja córka upodobała sobie tego najbardziej czarnego maluszka z białymi stringami :1luvu:
Pozostałe są równie urocze ale boję się o tym pisać.

Obrazek Obrazek


Sliczne malentasy :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Ja nigdy na zywo nie widzialam takich kruszynek.
ObrazekObrazek

marysienka

 
Posty: 2526
Od: Pt gru 10, 2010 3:08
Lokalizacja: Szwecja

Post » Czw paź 24, 2013 21:01 Re: Moje koty-moja miłość, radość, moje troski i kłopoty III

Ja też nie :(
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Czw paź 24, 2013 21:09 Re: Moje koty-moja miłość, radość, moje troski i kłopoty III

Zapraszam cioteczki do mnie na pępkówkę :D
Maleństwa do wglądu :1luvu:
Trzecia doba życia pijawek :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Dzisiaj było ważenie. Średnia wynosi ok. 50 gramów. Kilku już poodpadały uschnięte pępowinki. Maluchy jedzą i śpią, lecz nie tak bardzo grzecznie.
Potrafią już bić się między sobą o lepszego cucusia mamy. Nieraz i trzy pchają się do jednego, choć inne są wolne. Wygląda to jakby biły się łapkami, tak się przepychają że aż piszczą.
Na razie chowają się zdrowo i oby tak dalej.

Obrazek Obrazek

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt paź 25, 2013 8:56 Re: Moje koty-moja miłość, radość, moje troski i kłopoty III

Jejku jakie to maluskie slicznosci :1luvu: :1luvu: :1luvu:
50 gramow - musialam sobie zwazyc malutkie jablko mialo 50 g, a tu jest cialko z glowka, lapkami i ogonkiem o tej wadze 8O
ObrazekObrazek

marysienka

 
Posty: 2526
Od: Pt gru 10, 2010 3:08
Lokalizacja: Szwecja

Post » Pt paź 25, 2013 9:19 Re: Moje koty-moja miłość, radość, moje troski i kłopoty III

50 gram :?: 8O to zaledwie 5 deko, niewyobrażalna waga i wielkość...

tylko zdrowia im życzę :ok: :ok: :ok: wiem, że o resztę zadbasz sama, Iwonko :1luvu: :1luvu:

biją się... toż dopiero widok :1luvu:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21755
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 25, 2013 10:29 Re: Moje koty-moja miłość, radość, moje troski i kłopoty III

puszatek pisze:50 gram :?: 8O to zaledwie 5 deko, niewyobrażalna waga i wielkość...

tylko zdrowia im życzę :ok: :ok: :ok: wiem, że o resztę zadbasz sama, Iwonko :1luvu: :1luvu:

biją się... toż dopiero widok :1luvu:


:1luvu: :1luvu: :kotek:

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pt paź 25, 2013 11:54 Re: Moje koty-moja miłość, radość, moje troski i kłopoty III

Łohoooo, jakie różowe pysie!
Wiem jak jest. Pamiętam jak w KP kotka na sterylkę się wysypała i Josie dała małym i mamuśce DT. Jaka awantura była, bo nazwałam na FB to wydarzenie "prezenty od wielkanocnego zajączka" (wysypała się na Wielkanoc), że promujemy rozmnażanie. Nikt nie wiedział, że wszyscy z KP ryczeli/klęli na czym świat stoi jak je zobaczyli, bo wiedzieli, że trzeba będzie uśpić, że małe kluski nie mają szansy w kociarni. Jak wszystkich bolały serca, zwłaszcza Baśkę, która miała je zawieźć do uśpienia. Kurczę to nie to samo, sterylka aborcyjna i uśpienie miotu. Różowe pysie rzucają czar potworny. Trzeba mieć stalowe nerwy, żeby uśpić ślepe kociaki.
Kiedy moja koleżanka Ania tu we Wrocławiu dostała pudełko piszczących (do tego kichających) tygodniowych maluchów z pępowinkami też była opcja uśpienia. Ale nie dała rady. Dwójka z motu przeżyła i poszła do dobrych domów (jeden sama znalazłam). Nie wiem czy to liczyć jako wygraną czy przegraną.

Nie znaczy to, że popieram rozmnażanie. Jeżeli ktoś potrafi sam zanieść do weta i uśpić, OK. Szacunek. Jeśli sam nie zaniósł do uśpienia, a ocenia że ktoś rozmnożył więc jest głupi (w sensie wysypała się kotka na sterylkę), sam jest głupi. Tada-tss.
Koty wrocławskie polecają się do adopcji: http://www.kocizakatek.pl
Zapraszam na wątek Kociego Zakątka: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=154740

wiiwii

 
Posty: 2287
Od: Pt sty 13, 2012 17:33
Lokalizacja: Sosnowiec/Wrocław

Post » Pt paź 25, 2013 13:15 Re: Moje koty-moja miłość, radość, moje troski i kłopoty III

Tak się cieszę, że jesteście, że mnie rozumiecie :)

Kiedyś, kiedy łapała Agula koty białaczkowe na działkach pod nosem pewnych sosnowieckich organizacji, szukałyśmy pomocy w łapaniu. Tutaj, na forum. Nikt nie wyraził ochoty do pomocy, nikogo nie zainteresowało co dalej z kotkami złapanymi i chorymi. Przecież zaglądają na forum.
Trzy złapane przez nas znalazły się u mnie w domu. Jedna z nich już odeszła, jedną mam w dalszym ciągu a trzeciej zaoferowała DT Alienor u której przebywa do dzisiaj, za co jestem Jej bardzo wdzięczna.
Nikt poza tym nie pomógł w niczym, i zostałam z tym sama. Cały czas szukam im domów i du..a blada.
Złapałyśmy jeszcze ich matkę, która została wysterylizowana i jest w domku. Lecz zostały jej dzieci z kolejnego miotu, które z pewnością płodzą kolejne koty białaczkowe. My już więcej nie dałyśmy rady, bo gdzie je umieszczać, czy znowu do mnie do domu? Krzyczano, żeby uśpić, lecz nikt ni chciał tego zrobić. Mieli to głęboko gdzieś.....Problem jednak istnieje nadal.

Kiedy znowu kilka stron temu, tutaj na moim wątku pisałam prośbę o doradzenie co można zrobić kiedy wiem, że u jednej kobiety są przetrzymywane koty i psy w tragicznych warunkach, nikt nie zauważył mojej prośby. Bo przecież trzeba by było przeprowadzić interwencję a to już problem.

Kiedy latem, w czasie ogromnych upałów błąkał się pod blokami głodny, porzucony kocur ludzie dzwonili do jednej organizacji, która oprócz obietnic nie zrobiła nic. Tak więc Franio znalazł się u mnie, przekochany kocur, moja wetka znalazła mu dom.

Kiedy teraz postanowiłam nie usypiać maluszków, podniósł się hałas, jaka to ja jestem i jakie przestępstwo popełniłam.
A gdzie byli inni, kiedy była potrzebna ich pomoc i interwencja?
Problem z kobietą przetrzymującą zwierzaki w warunkach tragicznych istnieje nadal i kogo to obchodzi?

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt paź 25, 2013 13:31 Re: Moje koty-moja miłość, radość, moje troski i kłopoty III

Iwonko, czytałam o tej kobiecie, ale nie moge pomóc po prostu, dlatego się nie odzywałam :oops:
I to tak jest jak na watku kinnia napisała....odzywają się Ci, którzy nie mogą, a Ci którzy mogą , nie chcą :(
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Pt paź 25, 2013 14:42 Re: Moje koty-moja miłość, radość, moje troski i kłopoty III

alab108 pisze:Iwonko, czytałam o tej kobiecie, ale nie moge pomóc po prostu, dlatego się nie odzywałam :oops:
I to tak jest jak na watku kinnia napisała....odzywają się Ci, którzy nie mogą, a Ci którzy mogą , nie chcą :(

Ależ Aluniu, do Ciebie nie mam pretensji. Są u nas organizacje, które mogą więcej niż ja. Ja co najwyżej mogę zadzwonić na policję lub staż miejską z prośbą o interwencję. Ze mną nie muszą się tak liczyć jak z organizacją. Ja również nie zostawię tej sprawy tak sobie, bo strasznie żal mi głodujących zwierząt, które nie mają się jak poskarżyć i tylko człowiek może ulżyć im w tym. To do mnie przychodzi ta kobieta i żebra o kilka puszek i trochę suchego dla kotów, które to z pewnością rozdziela również dla psów, o ile nie znajdzie nic na śmietniku, na którym urzęduje codziennie zbierając jednocześnie gazety służące za posłania i kuwety dla kotów.

iwoo1

 
Posty: 3454
Od: Pt sty 11, 2008 18:37
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 14 gości