Pożyczyłam od mojej mamy książkę. "Zapomniany ogród". Dłuuugo ją czytam, bo już prawie tydzień. Normalnie łyknęłabym w 2, góra 3 dni. No ale trochę się ostatnio działo i miałam mniej czasu na czytanie. Książka naprawdę dobra, trzyma w napięciu - jak już się wydaje że coś się wyjaśniło, to nagle następuje zwrot, okazuje się że było inaczej i przy okazji rodzi się kilka kolejnych pytań. Zostało mi troszkę ponad 100 stron, niby większość spraw się wyjaśniła, ale pierwsze pytanie nadal pozostaje bez odpowiedzi - dlaczego Nell znalazła się na statku, w dodatku sama? Ciekawe, czy dam radę dzisiaj doczytać.
W każdym razie książkę mogę z czystym sumieniem polecić.
Koty trochę niezadowolone, bo je zaniedbuję. Ofelia by chciała na spacerek schodowy, ale dzisiaj już dwa razy musiałam po nią schodzić aż na parter i mam dosyć. Chyba w nocy dadzą mi popalić
