Koty 3 :), Marta i Sara

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 02, 2014 19:26 Re: Koty 3 :) i Marta

A ja bym dla odmiany chciala pomieszkac w miescie ;) ostatnio mnie prawie scielo z nog jak wychodzilam z domu. Swiezo nawozone pola nawozem naturalnym. No miodzio :twisted:
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11524
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

Post » Nie mar 02, 2014 19:33 Re: Koty 3 :) i Marta

Discordia pisze:A ja bym dla odmiany chciala pomieszkac w miescie ;) ostatnio mnie prawie scielo z nog jak wychodzilam z domu. Swiezo nawozone pola nawozem naturalnym. No miodzio :twisted:

Wierzę Ci. Już pomijając smrodek... Bywamy w domu kolegi, który mieszka w takiej malej wiosce, nic tam nie ma, poza jakimś specjalistycznym warsztatem. Po głupi chleb musi jechać przynajmniej rowerem. Zawsze marzył nam się dom na wsi, ale już wiemy, że ma być co najmniej bar i piekarnia :twisted: chociaż jakieś zalążki cywilizacji. Ale ja też nigdy nie mieszkałam w naprawdę dużym mieście, największe to Lublin a i tak akademiki były na lekkim zadupiu, więc żadne blokowisko nie dało mi się we znaki ;)

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Nie mar 02, 2014 20:06 Re: Koty 3 :) i Marta

Heh, ja w Polsce nie mieszkalam w miejscowosci mniejszej jak 800 tys mieszkancow. Szczecin, Lodz (w tym tez blokowisko, nie tylko akademiki), Wroclaw. Akurat do sklepow mqm teraz blisko, i wszystko w linii prostej, do miasta tez niby blisko, bo pociag co pol godziny jezdzi. Do kina mamy 15 minut samochodem, a knajpy tez sa (tylko my nie korzystamy). Ale jednak wolalabym miec wiecej mozliwosci komunikacji i nie musiec wachac. A i mieszkam obok cmentarza i kosciola. O ile cmentarz jest nieuciazliwy (a nawet oozyteczny, kompost tam mozna wyrzucac) o tyle sasiedztwo kosciola bywa upierdliwe. Zwlaszcza w weekend z migrena. Ale doceniam ze moglo byc gorzej moglam mieszkac obok szkoly lub przedszkola :twisted:
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11524
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

Post » Nie mar 02, 2014 20:23 Re: Koty 3 :) i Marta

Discordia pisze:Ale doceniam ze moglo byc gorzej moglam mieszkac obok szkoly lub przedszkola :twisted:

Ja mieszkam koło szkoły i przedszkola :twisted: na szczęście nic nie słychać, bo jest za zakrętem.
Ale jak ... jestem kwiatem lotosu i nie użyję określenia "święta krowa" - rodzice przyjeżdżają po swoje dzieci o piątej po południu i parkują gdzie popadnie, bo jakby dobrze zaparkowali to by musieli całe 500 metrów przejść na piechotę, to mam ochotę sobie starą terenówkę sprawić i udawać, że "ups - nie zauważyłam, tak zaraz za zakrętem zaparkowałeś, uu, trzeba będzie drzwi wymienić, bo tego się nie wyklepie".
Rzadko mi się zdarza o tej porze jeździć po osiedlu, ale za każdym razem to jest trauma.

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Nie mar 02, 2014 20:54 Re: Koty 3 :) i Marta

Poprzednio mieszkalam obok przedszkola. Raz jak na jakims zbiorczym spacerku mi szczyl sniezka w swiezo umyte okno walnal. to myslalam ze zabije. Wylecialam w papciach i zrobilam taaaka awanture opiekunom.
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11524
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

Post » Nie mar 02, 2014 21:33 Re: Koty 3 :) i Marta

Kuchnia wychodzi na szkole, dzieciaki daja rade, ale kochani, K A L O R Y F E R Y to jedyne co mi brakowalo do szczescia.
Park lasowaty tuz obok, jak wyjdziemy wczesniej, a wstajemy o 6.00 codziennie, jest wspaniale, nawet zajaca widzialam :O . Przez 6 mcy mieszkalam na wsi (wtedy jeszcze bezdzietna), 30 mieszkancow, och, bylo wspaniale, jeden sklep, jakis bar, lasy wokolo (tez mieszkalam pod szkola...), tesknilam do tego, chociaz do wiekszego miasta (Segovia)bylo 30 km. A jak spadl snieg, pozamarzaly rury, i nie mielismy przez tydzien wody :mrgreen:

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Wto mar 18, 2014 15:26 Re: Koty 3 :) i Marta

Korzystamy z pogody, kociaste wywalone na sloncu (na panelach), Marta korzysta z pierwszych KONTROLOWANYCH spacerow. Dzis bylo drugie szczepienie, piesio 2 mce 15 dni i waga 5,5 kg 8)
Z Bieska byly "noski noski", bo jako jedyna zacheca bokobiegiem Marte do zabawy. Meloslaw oczywiscie psa na dystans i wali lapa jakby co :oops: Corus ciekawa, ale bez przesady. Fotosy :)

Obrazek
Bieska wyluzowana
Obrazek
Poidelko/fontanna i Biesia
Obrazek
Kto jest szefem, czyli Biesia przy misce Marty :)
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Prosze bardzo, kto mieszka w klinice wet :)
Obrazek
Marta ma zdrowe podejscie do kotow
Obrazek
Obrazek

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Wto mar 18, 2014 15:34 Re: Koty 3 :) i Marta

Pojawil sie natomiast problem koci, uliczne towarzystwo (z tego co zauwazylam) niepokastrowane...hiszp.forum pomocy kotom powiadomione, zero odzewu, postaram sie porobic fotki przy karmieniu, niewiele moge finansowo, ale przetrzymac po zabiegu tak, pozyczyc transporter i isc lapac tez. Masakra sie dzieje w nocy, i juz widze "slodkie" maluszki szukajace domow

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Pon maja 05, 2014 15:54 Re: Koty 3 :) i Marta

Rosniemy, rosniemy, rosniemy :)
Towarzystwo kocio psie przygotowuje sie do lata, siersc unosi sie po mieszkaniu, przykrywa miekka kolderka wszystko i wszystkich. Corus uwielbia iskanie, czesanie, ciaganie za uszka, ogon. Mleczkins znosi zabiegi z godnoscia, ale Bieska...eh, jeszcze nie udala mi sie jej szczotka dotknac, wiec chrupki przeciw zaklaczaniu ida pelna para.Zyjemy w niezlej symbiozie czlowieczo/zwierzecej, i powoli przygotowujemy sie do kolejnej adopcji..eh
Siatki zalozone! :ok: tu podziekowania dla Tz, ktory jak zwykle okazal sie zlota raczka, i kociaste moga wygladac na swiat, bezpiecznie! Fotunie :)
Obrazek
Obrazek
o, a tu maly wypadek :lol: Obrazek

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Sob cze 07, 2014 14:42 Re: Koty 3 :) i Marta

Mamy nowego tymczasa....viewtopic.php?f=21&t=162679

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Pon cze 09, 2014 8:24 Re: Koty 3 :) i Marta i.....

kolejny tymczas...eh
Obrazek

Edit: pieska znalazlam w niedziele, w parku, "przyczepil" sie do naszej Marty czujac...no....suke :oops: przeszedl z nami przez ulice no i ?? nie moglam go zostawic na chodniku, wiec go zabralam do domu. Ineski (moje dziec) zaczelo sie wydzierac: mama przyniosla pieska!!!!. Tz myslal ze sciema, bo przeciez dzien wczesniej Tz przyniosl Ryszarda
Obrazek
A tu prosze :) pies jest na prawde. Pierwsze co: alarm na fejsie i kilka ogloszen na szybko. Noc nieprzespana, bo psinka okazala sie terytorialna, warczala na koty, zrywala sie do pogoni, wiec snu okolo 3 godziny. Rano zaprowadzilam psa do weta, zeby sprawdzic czip. No i okazalo sie, ze go nie ma. (nie mial tez obrozy z adresem, nic). W miedzy czasie Tz w psim parku zaczal wypytywac psiarzy, czy ktos nie zgubil psa. Pokazywal fotke, niestety nikt psa nie rozpoznal.
Troche sie zdolowalismy, bo albo pies porzucony (brak czipa, brak adresowki), albo zwial na panny i szukaj wlasciciela nie wiadomo gdzie.
Wetka powiedziala, zebym zaczela szukac DS, bo pies bez czipa jest uznawany jako pies bez wlasciciela, i albo zadzwonie do schroniska zeby go zabrali, albo sama sie nim zajme, albo znajde mu wlascicieli.
W schronisku psy bezdomne maja 13 dni na znalezienie domu, bo 13 dniach, eutanazja... no to jak mam zadzwonic po nich!!!??
Alarm fejsbukowy trwal, w kilka godzin zdjecie udostepnilo 26 osob, a to sporo. Otrzymalam jednego e maila, ale okazal sie DT, ktory psa chcial wziasc na tymczas.
Wieczorem siedzimy przy piwku i rozmawiamy, co z psem zrobic? no coz, trzeba bedzie wydrukowac ogloszenia i porozklejac po okolicy, a nuz ktos, cos wie.
Wzielismy psiaki na wieczorny obchod i jak zwykle zaczepiamy psiarzy. Cisza. Nikt nic nie wie, psa nigdy nie widzieli. Wrzacamy do domu i tuz przy wyjsciu z parku pytamy starszej babki czy kojarzy psa, a ona:Tak. My: 8O
Okazalo sie, ze wczoraj jakas pani szukala wlasnie szarego psiaka, bo spuscila go ze smyczy, i zajela sie zabawa z dziecmi, a po kilkunastu (!!!!) minutach psa juz nie bylo. Zaczelismy szukac kobiety, bo moze gdzies sie kreci po parku, i nagle podbiega do nas inna pani, ze widzi na drzewie ogloszenie, ze szukaja psa. Lecimy pod drzewo, zdjecia psa beznadziejne, nic nie widac, czy to on? Biore psiaka na rece i przystawiam do foto...no chyba to ten, zadzwonimy, zapytamy. Nagle slyszymy glos jakiejs dziewczyny, wola psa po imeniu i biegnie do nas! Tak! to wlascicielka! ufffff, co za ulga!!!!
Dziewczyna dostala male O.P.R za nie zaczipowanie psa, za nie zalozenie mu plakietki, cokolwiek. Nie moglam sie na nia drzec, bo tak sie wzruszylam, ze...eh :(
Psiaka oczywiscie oddalismy pannie, pogadanka o bezpieczenstwie byla. Historia ma swoj koniec, chyba dobry. Mam nadzieje, ze beda teraz pilnowac pieska, i troszke bardziej sie nim zaopiekuja (i naucza czystosci, pies zasiural sofe i zrobil dwojke w kuchni, a nie jest juz szczeniakiem!)
To tyle.

(mimo wszystko kolejna noc nie przespana, Ineski plakala bardzo za pieskiem, nazwala go "Chispitas" (Iskierka), mimo ze wiedziala, ze szukamy mu wlasciciela...powiedziala, ze myslala, ze piesek zostanie z nami kilka dni, i niestety ciezko bylo jej zrozumiec, ze lepiej iz piesek wrocil do domu tak szybko, bo pozniej ciezko bylo by go oddac...Ineski poszla do szkoly z zaplakana twarzyczka....)

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Czw lip 17, 2014 11:08 Re: Koty 3 :) i Marta i.....

Wakacje....nie nasze. Duzo wolnego czasu, to i przychodza glupoty do glowy...Sidzim z Tz i myslimy, a czego nie wziasc pare zwierzakow na PDT? mieszkanie duze, okolica piekna, czasu sporo wolnego? ale kasy z tego nie bedzie...no dobra, na oplacenie rachunkow.
Jak pomysleli, tak zrobili. Telefon do wlasciciela mieszkania: " panie, bo my bysmy chcieli.....", "wiecej zwierza w moim mieszkaniu? ku@#%$wa! ja@#$%^&ole! za@#$%^&*sty pomysl!"
Blogoslawienstwo zostalo nam dane, wiec ruszamy. Plakaty zrobione, wici znajomosci rozpuszczone, sila inetrnetu, a raczej ogloszen rowniez poruszona. Stronka na facebooku milo hula. Ziarno zasialismy, trza zbierac plony :)
Pierwsze telefony juz byly, a zeby po psa przyjechac, bo pan nie ma transportu. My tez nie. To moze przyjdziecie po niego? eeeee, 10 km to ja na spokojnie zrobie,ale przy tej pogodzie? 800 stopni w cieniu, pies to jakis diplodokus, jak z nim sobie poradze na takiej trasie? rozumiem, wziasc psiaka do naszego "lasu", polatac z nim po okolicy, no problem. No nie,bardzo mi przykro,ale nie dam rady go przyprowadzic...a moze Pan by go w taxi wsadzil? NIE- twierdzi Pan, bo jak pies byl maly, to musialw bagazniku jechac(w transporterze) :strach: .
No nic. Kolejny telefon: bo pani pracuje calymi dniami, i jej pieskiem zajmuje sie Pan, ktory jedzie na wakacje...wezmiemy go? (psa, nie pana). No jasne, tyle i tyle za 4 godziny, na ktore pani chce go zostawic. Ok. Dzis do nas zadzwoni, bo chce nas poznac. Dobra. Ale wiecie co? bo pies nie lubi samcow, bo dzieci go denerwuja, bo.... No dobra, pani przyjdzie z psem to zobaczymy co i jak. Pani przyjdzie z psem, z panem, ktory sie psem zajmuje, bo to TEN PAN zna jej psa..ona nie 8)
Para chce miec wreszcie troche wolnego czasu. A ma dwa psy. Diplodokus i taki jakby owczarek. No i te psy nie moga zostawac same, bo niszcza mieszkanie, bo wyja. No na weekend mozemy sie nimi zajac, damy niska cene, bo "promocja" :wink: niech nas porozglaszaja wsrod znajomych. "A na ogloszeniu pisze, ze szkolicie".No szkolimy, zeby na smyczy pies chodzil, zeby sie sluchal, ot takie bardzo, bardzo male szkolenie,podstawy raczej, bedziecie musieli pozniej to powtarzac zeby psiak sie nauczyl. "Bo my chcemy zeby psy na dzwonek do drzwi nie reagowaly. Szczekaniem znaczy sie." Mozemy pokazac pewne sztuczki, ale jesli pozniej odpuscicie, to nic to nie da...A,no tak. Bo myslelismy ze w weekend te psy juz beda wyszkolone :smokin:

Na co zesmy sie porwali? jedno glupsze od drugiego. Kciukow trzeba, bo na wybijanie pomyslow z glowy juz za pozno....

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Czw lip 17, 2014 11:13 Re: Koty 3 :) i Marta i.....

U mnie schroniska maja liste osob, ktore moga zajac sie zwierzem podczas wakacji. Sama bylam na takiej liscie jakis czas temu. Wypisalam sie jak Haskell umarl na FIP.
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11524
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

Post » Czw lip 17, 2014 11:47 Re: Koty 3 :) i Marta i.....

Discordia pisze:U mnie schroniska maja liste osob, ktore moga zajac sie zwierzem podczas wakacji. Sama bylam na takiej liscie jakis czas temu. Wypisalam sie jak Haskell umarl na FIP.

Przykro mi....

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Czw lip 17, 2014 16:14 Re: Koty 3 :) i Marta i.....

To są skutki tego, że w weekendy do śniadanie leci Zaklinasz Psów :twisted: naoglądali się, i im się szkoleń zachciewa :D

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości