Iwonami pisze:Ewunia, ja to wszystko wiem, ale Was podziwiam, bo ja bym tak nie umiała. Gdybym była w Twojej sytuacji i pomagała kotom dając im DT, to miałabym już kilkadziesiąt kotów. Dlatego nie oferuję DT.
Wiem jak by się to skończyło.
Iwonko, ja się nie oferowałam. To była sytuacja podbramkowa. Jola dostała informację o koteczce z czterema maleńtasami, którą jakiś gnój dźga patykiem w oczy. Nie zastanawiając się ani chwili pojechała po kotkę. Zawiozła ją do lecznicy, gdzie po sterylce była Pusia. W związku z tym, że nie było kolejnego miejsca, trzeba było Pusię zabrać. U Joli nie było też miejsca żeby mogła spokojnie przeczekać. Więc co miałam odmówić........Co byś zrobiła w tej sytuacji?
Pusia pojechała po lepsze życie. Jest mi smutno, ale wiem, że będzie miała dobrze. Będzie jako druga kicia. Do towarzystwa będzie miała rudego koteczka ( bardzo podobny do mojego Karolka). Rudzik jest w podobnym wieku co Pusia, więc myślę, że będzie im się fajnie razem żyło.
Pani jest bardzo sympatyczna i mam nadzieję, że skutecznie namówiłam Ją na wejście na forum
