Wybaczcie, że tak długo się nie odzywałam. Niestety mój komputer zapomniał hasła, podobnie jak ja, do tego obrona magisterki i inne drobne kłopoty, a odzyskiwanie hasła coś działać nie chciało. Zdjęcia postaram się jutro jakieś wykombinować i wrzucić

Oczywiście nie jest tajemnicą, który kraj mi się marzy - Norwegia (choć znajomi próbują mnie przekonać na Kanadę albo Nową Zelandię), co będzie i czy coś będzie się zobaczy. Ważne, że kociaki będą gotowe do drogi ze mną

Ogólnie to przyjaźń między nimi kwitnie w najlepsze. Sprawiłam im ostatnio radość kupując nową karmę, tak dla odmiany smaku i muszę przyznać, że traktują ją jak smakołyk

Ostatecznie z lekkim niepokojem patrzę na Yraela. Wciąż z niego trochę szczypiorek (choć wzwyż weterynarz twierdzi, że już nie powinien urosnąć), także spotężnieje, a już dziadyga prawie 7kg waży! Mam nadzieję, że odpuści sobie tego nabierania wagi, bo mogę mieć problem z przewozem go (chciałam brać koty jako bagaż podręczny, bo z tego co czytałam jest taka możliwość w niektórych liniach, ale z trransporterem nie może przekroczyć 10kg wtedy przecież! Już nakręciłam jednego kolegę, że poleci ze mną i weźmie drugiego kota jako swój bagaż, także tym się nie martwcie

). Nie chciałabym być zmuszona wysyłać go osobno (są firmy przewozowe w końcu, ale... jakoś tak nie mam do końca zaufania).