Krewni i znajomi Filusia i Pana Klaka

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 07, 2011 11:21 Re: Niewidzialne koty/szukamy transportu Wwa-Lublin i okolice

Uffff....

Sporo emocji, ale już niedługo kiciusie bedą miały swoich ludzi. Trzymam kciuki za dotarcie do celu.
Ewa, gratuluję, dobrze "wychowałaś" chłopaków :wink:

My też po emocjach, stary psiak i kociak od wczoraj w swoich domach w W-wie.

Jagoda*

 
Posty: 592
Od: Nie maja 11, 2008 15:02
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon lis 07, 2011 11:44 Re: Niewidzialne koty/szukamy transportu Wwa-Lublin i okolice

Piękne fotki :1luvu:
Dziewczyny nie macie czasem surowicy lub dawcy surowicy,mam malucha w schronisku od piątku może gdybym mu podała surowicę miałby szansę.
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Pon lis 07, 2011 13:22 Re: Niewidzialne koty/szukamy transportu Wwa-Lublin i okolice

horacy 7 pisze:Piękne fotki :1luvu:
Dziewczyny nie macie czasem surowicy lub dawcy surowicy,mam malucha w schronisku od piątku może gdybym mu podała surowicę miałby szansę.


Basia, ja nie mogę służyć swoimi kotami, bo tak jak Ci mówiłam, wszystkie są po tajemniczym wirusie. Nie mają już żadnych objawów, ale myślę, że teraz muszę dać im spokój.
Zapytam w schronisku. Dam znać na pw.
Skąd przekonanie, że mały ma pp?

felis

 
Posty: 1020
Od: Sob cze 18, 2005 16:05
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon lis 07, 2011 13:24 Re: Niewidzialne koty/szukamy transportu Wwa-Lublin i okolice

meksykanka pisze:Filuś we własnej osobie... 8)

To szare pod filusiem to ja a właściwie mój długaśny szary sweter a ja usiłuję sie odchylić i zrobić zdjęcie.

Obrazek

A to Pan Klakier

Obrazek


Zosiu, oni wypięknieli u Ciebie :D
Pierwszy raz tak ich widzę :D
Może powinnaś pomyśleć o kocim sanatorium u siebie :D

felis

 
Posty: 1020
Od: Sob cze 18, 2005 16:05
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon lis 07, 2011 13:26 Re: Niewidzialne koty/szukamy transportu Wwa-Lublin i okolice

Jagoda* pisze:Uffff....

Sporo emocji, ale już niedługo kiciusie bedą miały swoich ludzi. Trzymam kciuki za dotarcie do celu.
Ewa, gratuluję, dobrze "wychowałaś" chłopaków :wink:

My też po emocjach, stary psiak i kociak od wczoraj w swoich domach w W-wie.


Jagoda, niczego nie chcę sugerować, ale powinnyśmy się wzmocnić od wewnątrz 8)
Ja cała dygocę i czekam na wieści z podróży :|

felis

 
Posty: 1020
Od: Sob cze 18, 2005 16:05
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon lis 07, 2011 13:29 Re: Niewidzialne koty/szukamy transportu Wwa-Lublin i okolice

meksykanka pisze:Ojej, dopiero dotarliśmy z powrotem - kocaiki dostarczone...
Ja tylko szybko napiszę na usprawiedliwienie Panów Kotów - one przejechały połowę zaplanowanej trasy, ale w stresujących warunkach, postój, przeładowywanie do innych transporterków, oczekiwanie (przecież nie od razu odjechaliśmy, koty musiały czekać w transporterkach) to także nie sprzyja komfortowi... na pewno były bardzo zmęczone...

Filuś, niestety też płakał przez całą drogę, nie zasnął. Tylko nie udało mu się uwolnić z transporterka...


Oczywiście, widzicie co jest intencją Zosi: wybielić Klakiera :lol:
Rozumiem Zosię - ja też go kocham :!:

felis

 
Posty: 1020
Od: Sob cze 18, 2005 16:05
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon lis 07, 2011 13:32 Re: Niewidzialne koty/szukamy transportu Wwa-Lublin i okolice

meksykanka pisze:
Ten ktoś, kto najpierw nauczył je kochać a potem porzucił to...
Proszę tu domyśleć najgorsze przekleństwo...

Jak tylko przykucnęłam przy nich Filuś natychmiast wdrapał mi się na kolana wcisnął nos w sweter i zasnął... Siedziałam przez długi czas z kotami na łóżku w ich pokoiku... i cieszę się, że Beatka dała im szansę... To są domowe koty... żadne z moich rezydentów nie jest tak przytulaste jak Filuś.... On chce do człowieka... nawet bardziej niż Klakier. Jest chudziutki, wypłoszowaty, ogonke ma tylko w połowie, ale na pewno się domyje i podtuczy...
Klakier podobnie jak w czasie podrózy kila razy prychnął mimo iż za chwilę towarzysyzło temu ocieranie o nogi... tak że nie jestem pewna czy sycyz po jest zazdrosny o Filusia czy tak rozładowuje swoje zdenerowanie i napięcie...
Zgasiłam im światło, musiałam je teraz zostawić....
Niestety Renifer jest bardzo zmęczony i śpi to nie mam zdjęcia przedstawiajacego człowieka oblepionego przez kocury ale może za dnia coś zrobię to wyślę.

Jakoś muszę opanować moje też zestresowane stado.
Odemldowuję się.


klasyczny syndrom kociarstwa 8)

felis

 
Posty: 1020
Od: Sob cze 18, 2005 16:05
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon lis 07, 2011 13:40 Re: Niewidzialne koty/szukamy transportu Wwa-Lublin i okolice

Bagienka pisze:Jestem dobrej myśli, jeżeli chodzi o podróż. Musi być dobrze. Mam nadzieję, że aklimatyzacja się uda. Z niecierpliwością czekamy na kiciastych, przygotowani jesteśmy od strony misek, spanek, kuwetek, żwirków i hamaków :wink: , reszta wyjdzie w praniu. Olga, nasza córa, nie wie, że dzisiaj zjadą, bo nie wysiedziała by w szkole :lol:
U mnie adrenalinka też podskoczyła, mam gulę w gardle :?
Nic to, biorę się do pracy :kotek:


Uwierzycie, że to wszystko przez i dla niechcianych i niewidzialnych starych kotów...

felis

 
Posty: 1020
Od: Sob cze 18, 2005 16:05
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon lis 07, 2011 14:59 Re: Niewidzialne koty/szukamy transportu Wwa-Lublin i okolice

Dziewczyny - wiecie co zmienia koty - pierwsze pięć minut w domu nieważne jaki jest...
Schronisko to nie miejsce dla kotów... dlatego wielkie ukłony dla Beatki, że dała im szansę.

Filunio oczywiście się nie wybielił, a je tak łapczywie, że pyszczaka brudzi...
ale wybielenie i podtuczenie chudziny to już zadanie Beatki.

Jak widać na zdjęciu Klakier ma obcięte czy też wydarte wąsy :roll: ale dodaje mu to uroku, ogonek chudziutki za to oczy przepiękne ciemnopiwne i kolor sierści bardzo interesujący.

Musi być dobrze.

To rzeczywiście syndrom kociarstwa... ja też chyba muszę poszukać jakichś kropli..
na wzmocnienie :ryk:

Będzie dobrze, co ma nie być... oczywiście nic chłopakom nie mówię do samego końca....

Żebym nei zapomniałą spryskać transporterkó feliwayem...
Dlatego piszę żeby nie zapomnieć.
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Pon lis 07, 2011 16:53 Re: Niewidzialne koty/szukamy transportu Wwa-Lublin i okolice

meksykanka pisze:ja też chyba muszę poszukać jakichś kropli..
na wzmocnienie :ryk:

Co jak co - ale dobre krople na wzmocnienie naprawdę się Wam należą :lol:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 07, 2011 17:33 Re: Niewidzialne koty/szukamy transportu Wwa-Lublin i okolice

Kotki właśnie wyjechały... trzymajcie kciuki...
Do samego końca nic im nie mówiłam...


Szybko załadowane do transporterków... pojechały...
Wszystkiego najlepszego kochani.

Niestety, ja też mam serce w gardle :(
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Pon lis 07, 2011 17:43 Re: Niewidzialne koty/szukamy transportu Wwa-Lublin i okolice

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 07, 2011 18:08 Re: Niewidzialne koty/szukamy transportu Wwa-Lublin i okolice

felis pisze:
Jagoda* pisze:Uffff....

Sporo emocji, ale już niedługo kiciusie bedą miały swoich ludzi. Trzymam kciuki za dotarcie do celu.
Ewa, gratuluję, dobrze "wychowałaś" chłopaków :wink: ,

My też po emocjach, stary psiak i kociak od wczoraj w swoich domach w W-wie.


Jagoda, niczego nie chcę sugerować, ale powinnyśmy się wzmocnić od wewnątrz 8)
Ja cała dygocę i czekam na wieści z podróży :|

...ja też, ale ze "wzmocnieniem" poczekam na zakończenie całej "operacji";), mogłabym przegapić :D

Jagoda*

 
Posty: 592
Od: Nie maja 11, 2008 15:02
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon lis 07, 2011 18:16 Re: Niewidzialne koty/szukamy transportu Wwa-Lublin i okolice

Powodzenia :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Pon lis 07, 2011 19:21 Re: Niewidzialne koty/szukamy transportu Wwa-Lublin i okolice

Wieści, jakieś wieści?
Beata jak dojadą i się ogarniecie napisz coś pliz, bardzo, bardzo czekam na jakieś wieści :mrgreen:

Carmen201

 
Posty: 4180
Od: Pt maja 07, 2010 7:49
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Sigrid i 14 gości