Trójkot birmański n° 4 - urodziny Pupusza!

anulka111 pisze:Mam chwilami watpliwosci-ten Majestat

Anulka

No wiesz? Wszak KAZDY kot to Majestat :roll:

Nie znasz tego wiersza? :kotek:

Do kota

Kocie, mądry monarcho, tajemniczy, skryty —
Czyż nasze smukłe palce, ciężkie od pierścieni
Godne są twojej czarnej i białej słodyczy
I pyszczka z aksamitu i drogich kamieni?

Zwijasz się z dziwnym wdziękiem niby gąsienica,
Stokroć bardziej gorący niż ptak skryty w dłoni.
Twój nos, nagość jedyna w aksamitnych licach,
Jest świeży i wilgotny niby kwiat na błoni

Choć się mienisz od wstążek, miękki, kolorowy,
Dzikość pręży ci uszy i rozdyma chrapki,
Gdy ścigając grzechotkę zabawiasz się w łowy
I zaciskasz na krążku swe zdobywcze łapki.

W ujarzmionej małości, w tłumionym pomruku
Odzywa się królewskość imć tygrysa — pana.
W twych lędźwiach jak sprężona moc w napiętym łuku
Śpi nieznanych rozkoszy ziemia obiecana…

Dziś wieczór, obojętny na nasze pieszczoty
Przycupnąłeś, w marzeniu pogrążony błogim.
W twych oczach uśmiech Buddy połyskuje złoty
Gdy sobie przypomnisz, że sam jesteś bogiem.

Julia Delarue-Mardrus

anulka111 pisze: Dostane mordunie Popuszka? Fifinkowa tez by sie przydala Cesarzowej nie chce denerwowac

Fotki wstawie pozniej lub jutro (musze poszukac, ew. zrobic).

Jaki piekny, mam ochote Mru sfrustrowanemu przekleic ten wierszyk,by sie dowartosciowal :mrgreen:

Mogę? Na zdjecia poczekam

Coz z moich tylko Smakusia to dama

Reszta kocialstwa -dlugo by mowic

99% wdzieku osobistego :lol:

Ktoremu Mru, temu Doroty?
Przeklejaj, pewnie

Temu -uwaza ,ze jest zaniedbany

Znowu?

Biedny Mru, pewnie, ze go dowartosciuj :lol:

Staram sie jak moge,ale to trudny przypadek

Kocham Mru od czasu lakieru,a Popuszka od czasu jak go pierwszy raz zobaczylam z ta jego minka niewiniatka :lol:

Birfanka pisze:
Wojtek pisze:Zimą polecam wyspę Ko Lanta w Tajlandii - sprawdzona przez Miauowiczów
O, dziekuje Wojtku, przyjrze sie tej wyspie i dostepnym ofertom
A jak dlugo trwa lot do Tajlandii?
(...)

Z Frankfurtu do Bangkoku troszkę ponad 10 godzin.
W wolnych chwilach możesz poczytać ten wątek: viewtopic.php?f=8&t=82863

Bry!
Dooglądałam zaległe piękności :love:

i doczytałam resztę.
Wierszyk piękny i prawdziwy, ale za nic naszym kotom nie należy go pokazywać :strach:

. Ich ego jest już wystarczająco wielkie :evil:

.

Birfanko, u Was tak można przed egzaminem jeździć z osobą towarzyszącą i swoim samochodem?
A nauką jazdy prawie od zera przy innym samochodzie się nie przejmuj - większość ludzi tak ma na początku. Po jakichś dziesięciu latach przechodzi :mrgreen:

.

O, Dzień Pięknego Wiersza na miau. :ok:

Wojtek pisze:Z Frankfurtu do Bangkoku troszkę ponad 10 godzin.
W wolnych chwilach możesz poczytać ten wątek: viewtopic.php?f=8&t=82863

To nawet nie tak dlugo, myslalam, ze ponad 15

Podroz autokarem z Lyonu do Rzeszowa trwa 32 godziny :strach:

Dziekuje za linka, watek wyglada bardzo ciekawie, przeczytam z przyjemnoscia

Monostra pisze:Bry!
Dooglądałam zaległe piękności i doczytałam resztę.
Wierszyk piękny i prawdziwy, ale za nic naszym kotom nie należy go pokazywać . Ich ego jest już wystarczająco wielkie .

Birfanko, u Was tak można przed egzaminem jeździć z osobą towarzyszącą i swoim samochodem?
A nauką jazdy prawie od zera przy innym samochodzie się nie przejmuj - większość ludzi tak ma na początku. Po jakichś dziesięciu latach przechodzi .

Bry!

Naszym kotom moze faktycznie lepiej tego wierszyka nie pokazywac-choc z drugiej strony, co to by zmienilo? I tak sie zachowuja, jakby go znaly Obrazek

Przed egzaminem (z jazdy, ale po zdanym egzaminie z kodeksu drogowego, zreszta trzeba go zdac juz aby jezdzic szkoleniowym autem z instruktorem) mozna jezdzic z osoba towarzyszaca swoim samochodem (a raczej przewaznie autem tej osoby, ktora najczesciej bywa rodzic lub wspolmalzonek) ze specjalnym zaswiadczeniem (wystawionym przez instruktora, kiedy ow uzna, ze uczen nie stwarza juz niebezpieczenstwa na drodze i opanowal podstawowe nawyki, w tym kontrolne), odpowiednim ubezpieczeniem i ostrzegawcza naklejka "Conduite accompagnée" na aucie Obrazek

Tos mnie pocieszyla z tymi 10 latami :strach:

Musze na razie wycwiczyc opanowanie sprzegla w naszym, bo szkoleniowy mi nie gasl, a nasz tak. Zgasl mi, jak ruszalam spod stopu :oops:

Na szczescie nie wpadlam w panike, szybko odpalilam silnik i ruszylam, w sam czas, bo jakies auto juz nadjezdzalo z lewej, choc droge wybralismy odludna Obrazek