pozwolę sobie skopiować treść na wszelki wypadek gdybym nie mogła jej później znaleźć lub gdyby znikła, jest z tego linku, bardzo fajnie opisane, może komuś się to przyda:
http://swiatkotow.pl/edukacja/artykuly/pomoc/art,335,planuje-dziecko-i-kota.html"Planujesz powiększyć swoją rodzinę, ale i chcesz wziąć pod swój dach kota. Znajomi prześcigają się udzielaniu porad: „najpierw dziecko, bo zarazisz się toksoplazmozą” słyszysz równie często jak „najpierw kot, bo potem dziecko może mieć alergię”.
Kot i dziecko Kot i dziecko
Kogo słuchać i co robić?
Bywa tak, że w wynajmowanym mieszkaniu nie można sobie pozwolić na zwierzę. Wtedy decyzja o wprowadzeniu kota pod swój dach zapada dopiero, gdy jest to dach własny. Moment ten często zbiega się w czasie z decyzją o powiększeniu rodziny – młode małżeństwa czekają na zakup swoich czterech kątów. I wszystko byłoby w porządku, można mieć i dziecko, i kota, gdyby nie wszechobecne głosy, straszące przyszłe matki toksoplazmozą, a świeżo upieczonych rodziców – kotami, które duszą niemowlęta. Czas odsunąć przesądy na bok i rozsądnie zaplanować ten czas.
Najpierw kot, potem dziecko
Jeśli decydujesz się na tą wersję, zaraz na początku ciąży skonsultuj się ze swoim lekarzem prowadzącym. On zaleci odpowiednie badania (a może już przechodziłaś toksoplazmozę?) oraz ich powtarzanie.
Mimo że legendy na temat toksoplazmozy są sporo przesadzone, przyszła matka powinna pamiętać o dbaniu o higienę podczas ciąży. Aby zminimalizować ryzyko zarażenia, należy unikać kontaktu z kocimi odchodami (kuwetę sprząta ktoś inny) lub robić to w jednorazowych rękawiczkach. Potem dobrze jest umyć ręce.
W domu, gdzie przebywa kot, krążą kocie alergeny. Przenoszą się na futrze, a każdy kociarz wie, że futro bywa wszędzie. Jeżeli w takim środowisku przebywa ciężarna kobieta, szansa, że dziecko po urodzeniu będzie uczulone na koty, jest niewielka. Jeszcze przed przyjściem na świat „przyzwyczaja się” do kota.
Dziecko od samego początku wychowuje się w kontakcie z kotami. W ten sposób nie nastąpi nagły „szok”, gdy kot pojawi się w domu i dziecko będzie się go bało lub wręcz przeciwnie – chciało mocno ściskać i ciągnąć za ogon. Zwierzę staje się w ten sposób dla niego stałym elementem rodziny.
Czy jesteś absolutnie pewna, że więcej dzieci nie będzie? Po co czekać z decyzją o wzięciu do domu kota na urodzenie się dziecka, skoro za jakiś czas znowu możesz być w ciąży?
Na początku kot może mieć problem z zaakceptowaniem nowego członka rodziny. Pilnuj czy nie zachowuje się wobec noworodka agresywnie albo czy nie jest o niego zazdrosny. Nie zapominaj w tym czasie o swoim kocie, bo może się poczuć odrzucony.
Najpierw dziecko, potem kot
Nie musisz obawiać się toksoplazmozy. No chyba, że zajdziesz w ciążę po raz drugi i wtedy będziesz musiała zmierzyć się z tym tematem.
Gdy najpierw urodzi się dziecko, a potem kot wejdzie do waszego domu, może się okazać, że potomek jest na niego uczulony. Wtedy nadejdzie czas trudnych decyzji: co zrobić z kotem, gdzie znaleźć mu dobry dom?
Dla dziecka kot będzie nowością – na początku może okazywać mu wylewne zainteresowanie. Należy uważać, aby w tym czasie kot nie zrobił dziecku krzywdy – nagle pociągnięty za wąsy może boleśnie się odwdzięczyć.
Jeżeli kot przychodzi do domu, gdzie dziecko już jest, unikasz sytuacji, że nagle stanie się zazdrosny (jak może się zdarzyć w przypadku pojawienia się dziecka, które wymaga dużo uwagi i wiadomo, że ludzie poświęcają mu tą uwagę, zazwyczaj kosztem kota).
Uwaga!
Historie o kotach duszących niemowlęta to przesądy i należy o nich definitywnie zapomnieć! Generalnie kot nie zrobi dziecku krzywdy, o ile sam wcześniej nie zostanie boleśnie zaczepiony. Dlatego na początku monitoruj ich wzajemne kontakty. Z czasem kot nauczy się unikać bolesnych uścisków.
Pilnuj aby kot nie kładł się z nowonarodzonym dzieckiem do łóżeczka, ponieważ może je przygnieść swoim ciężarem.
Wiadomym jest, że gdy urodzi się dziecko, cała rodzina poświęca uwagę właśnie jemu. Kot może wtedy poczuć się odrzucony, a stąd już blisko do kłopotów: niechęci do jedzenia, załatwiania się poza kuwetą czy agresji wobec noworodka. Choćbyś była bardzo zajęta dzieckiem, pamiętaj też o krótkiej zabawie ze swoim kotem czy wieczornych pieszczotach.
TOKSOPLAZMOZA – co trzeba wiedzieć?
Toksoplazmozą straszy się kobiety w ciąży, nierzadko zmuszając je do pozbycia się kota z domu. Konsekwencje zarażenia płodu toksoplazmozą są rzeczywiście poważne (wrodzone wady, przedwczesne urodzenie, śmierć), jednak o samo zakażenie jest trudno i jeśli dotrzymuje się odpowiednich zasad higieny, nie ma się czego obawiać. Oto kilka przydatnych faktów:
Toksoplazmoza to pasożytnicza choroba, spowodowana zarażeniem pierwotniakiem Toksoplasma gonidii.
Do zakażenia może dojść poprzez jedzenie surowego mięsa, nieumytych owoców, kontakt z surowym mięsem, prace w ziemi, kontakt z kałem zakażonego zwierzęcia.
Nie każdy kot jest nosicielem toksoplazmozy. Najbardziej narażone są koty wychodzące (polują na myszy, szczury) oraz jedzące surowe mięso. Kota można zbadać – badanie krwi wykaże czy jest nosicielem.
U ludzi toksoplazmoza jest praktycznie bezobjawowa lub przypomina grypę. Kto raz ją przeszedł, nabywa odporności. Kobieta, która przeszła toksoplazmozę, nie zarazi się po raz drugi, dlatego może bezpiecznie dla dziecka obcować z kotami.
To, czy chorowało się na toksoplazmozę można sprawdzić (badanie przeciwciał IgM i IgG). Jeśli kobieta nie jest uodporniona, powinna powtarzać badania w trakcie ciąży co 3 miesiące. Jeśli przypadkiem w tym czasie się zarazi, może się leczyć antybiotykiem.
Zarażenie kobiety w ciąży nie jest równoznaczne z zarażeniem płodu. Na początku ciąży szanse są niewielkie (10%), potem wzrastają do 90% pod koniec ciąży. Natomiast wczesne zarażenie ma dużo poważniejsze konsekwencje (śmierć) niż późniejsze.
Jak uniknąć toksoplazmozy?
Zrobić badania na początku ciąży, przebadać kota na nosicielstwo.
Unikać kontaktu z kocim kałem, często myć ręce.
Nie dawać kotu surowego mięsa, ograniczyć wyjścia na zewnątrz.
Niezależnie od posiadania kota: unikać surowego mięsa, wyparzać deski i noże po przygotowaniu mięsa, myć owoce i warzywa, unikać kontaktu z ziemią (prace w ogrodzie)."