mamucik pisze:To zawsze tak boli. Kiedy odchodzą chyba najbardziej bezradność, a potem te puste miejsca, i niepotrzebne już nikomu odruchy, żeby np nie zapomnieć o kupieniu kawałka łososia i wtedy, jak uderzenie - że nie ma już po co...
Pozdrawiam bardzo ciepło, Misieńka gdzieś tam cały czas mruczy do Ciebie..
Nie jestem już sama mam wspaniałą koteczkę Miłeczkę, bardzo ładną, mądrą, cierpliwą i kochaną. Jenak zadra w serduchu pozostała. Dobrze,że Miłcia jest.