Jestem już!
Kilka dni na łonie natury, bez kompa. Dobra sprawa, ale teskniłam.
Koteczki z Tż w domku zostały. Cola każdej nocy sypiała na moim miejscu w łóżku. Chyba zaczynam być zbędna?...
Coco nie dała się Tż dotknąć, jak mnie nie było.

Obraza na całego. Na mój widok też zwiała, ale po kilku czułych słówkach i smakołykach od Duzej wróciła. Będę im musiała teraz więcej uwagi poświęcić. Strasznie tęskniłam za furtrami...
A to było tylko 7 dni. Zaległości forumowe nadrobię wieczorem.
