***BOKIRA [*]*** Gabi - znowu radość :))

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 19, 2010 12:53 Re: BOKIRA [*], Smutek, smutek, smutek...

bo to nieprawda, że słodycze tuczą :mrgreen:
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pt lut 19, 2010 22:27 Re: BOKIRA [*], Smutek, smutek, smutek...

dellfin612 pisze:bo to nieprawda, że słodycze tuczą :mrgreen:


Mnie jest w zasadzie wszystko jedno - tyję od samego patrzenia na jedzenie. Niezależnie od tego, czy patrzę na tort, czy na marchewkę... :roll:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pt lut 19, 2010 23:15 Re: BOKIRA [*], Smutek, smutek, smutek...

Cieszę się, że koteńka dochodzi do siebie :ok:
vega36 pisze:Jednak teraz, kiedy regularnie suplementujemy jej potas, stała się małym urwisem.

Możesz napisać czym jej uzupełniacie potas, jaki był jego poziom i czy kotka nie ma sensacji żołądkowych po spożyciu?

Ja podaję Calium gluconicum, niestety Putita od pewnego momentu reaguje na ten syrop wymiotami i biegunką - co podobno się przy suplementowaniu potasu zdarza.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 19, 2010 23:38 Re: BOKIRA [*], Smutek, smutek, smutek...

casica pisze:Cieszę się, że koteńka dochodzi do siebie :ok:
vega36 pisze:Jednak teraz, kiedy regularnie suplementujemy jej potas, stała się małym urwisem.

Możesz napisać czym jej uzupełniacie potas, jaki był jego poziom i czy kotka nie ma sensacji żołądkowych po spożyciu?

Ja podaję Calium gluconicum, niestety Putita od pewnego momentu reaguje na ten syrop wymiotami i biegunką - co podobno się przy suplementowaniu potasu zdarza.


Bardzo proszę :lol: Organizm Lili potrzebuje znacznie więcej potasu, niż wynosi norma. Kiedy w jonogramie ukazują się liczby w granicach 4,1 - 4,4, już występują drastycznie wyglądające objawy niedoboru, które znikają po podniesieniu poziomu K.

Lili otrzymuje Kalipoz Prolongatum. To są tabletki, które dzielimy na 4 części (Malutka waży 1,3 kg). Jedną ćwiartkę podajemy w sobotę wieczorem, drugą - w niedzielę rano. Ćwiartkę tabletki rozgniatam, dodaję trochę wody i wciągam zawiesinę do strzykawki. Wybraliśmy akurat te dni, bo wtedy zawsze oboje jesteśmy w domu. TŻ trzyma zręczną, wyrywającą się Lili, a ja powoli wlewam strzykawką zawiesinę z kalipozem.

Lili od początku podawania tabletek nie ma absolutnie żadnych sensacji żołądkowych. Nie było ani biegunek, ani wymiotów.

Tu jest info o kalipozie (to lek stosowany i do leczenia ludzi, sprzedawany wyłącznie na receptę): http://www.przychodnia.pl/el/leki.php3?lek=1175

Z całego serca życzę zdrowia Puticie... Hmmm... Czy ta kotunia musi mieć takie imię?

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob lut 20, 2010 11:24 Re: BOKIRA [*], Smutek, smutek, smutek...

Dzięki za informację :) Skonsultuję to z wetem, stanowczo musimy zmienić preparat. Syrop kalium gluconicum jest łatwy w podawaniu, ale niestety u niektórych kotów może wywoływać skutki uboczne, właśnie takie jak biegunka czy wyioty.

vega36 pisze:Z całego serca życzę zdrowia Puticie... Hmmm... Czy ta kotunia musi mieć takie imię?

Mnie się jej imię podoba i jest wyrazem miłości :oops: no a poza tym, w wieku 16 lat trudno jej zmieniać imię :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 20, 2010 12:36 Re: BOKIRA [*], Smutek, smutek, smutek...

Hm... Tylko, że puta po hiszpańsku (i nie tylko z tego co wiem) to dziwka :oops: Putita to zdrobnienie, czyli co - dziweczka?
Cokolwiek dziwny ten wyraz milości :roll:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lut 20, 2010 12:42 Re: BOKIRA [*], Smutek, smutek, smutek...

felin pisze:Hm... Tylko, że puta po hiszpańsku (i nie tylko z tego co wiem) to dziwka :oops: Putita to zdrobnienie, czyli co - dziweczka?
Cokolwiek dziwny ten wyraz milości :roll:

Każdy wyraża swoją miłość, w takiej formie jak lubi i potrafi :wink: Dziweczka? Nie, raczej dokonując tego zdrobnienia miałam na myśli "ku.wiszonek". Słodki, piwniczny wycieruszek.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 20, 2010 13:00 Re: BOKIRA [*], Smutek, smutek, smutek...

No cóż, u mnie mieszkają 'faceci', więc pewnie mam nieco inne spojrzenie na problem :D

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lut 20, 2010 13:16 Re: BOKIRA [*], Smutek, smutek, smutek...

casica pisze:Dzięki za informację :) Skonsultuję to z wetem, stanowczo musimy zmienić preparat. Syrop kalium gluconicum jest łatwy w podawaniu, ale niestety u niektórych kotów może wywoływać skutki uboczne, właśnie takie jak biegunka czy wyioty.


Moim zdaniem - warto. Lili ma wrażliwy, delikatny organizm. Do prawidłowego funkcjonowania potrzebuje pół tabletki kalipozu prolongatum, podawanej w dwóch dawkach w odstępie 12-godzinnym raz w tygodniu. Dawka została starannie wyliczona. Nie występują żadne objawy uboczne, a kota rozrabia jak mały kociak, co niesamowicie nas cieszy.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob lut 20, 2010 14:50 Re: BOKIRA [*], Smutek, smutek, smutek...

felin pisze:No cóż, u mnie mieszkają 'faceci', więc pewnie mam nieco inne spojrzenie na problem :D


Ja staram się, żeby moje kociarstwo miało kalendarzowe imiona.

Filusiowi nadał imię mój TŻ, który bardzo się spieszył do maciupeńkiego kociaka. Trasę, którą normalnie przebywa w 1,5 godziny, tym razem przejechał w 50 minut i nie potrafi nawet powiedzieć, ile przepisów złamał po drodze. :roll: Uznałam więc, że należy mu się zaszczyt nadania imienia kociątku.

Kubuś pierwotnie miał na imię Dzwoneczek. Kiedy go adoptowaliśmy prostu ze szpitalika, w którym amputowano mu oczko, od razu zmieniłam imię na "kalendarzowe".

3-tygodniową kotunię najpierw przez tydzień izolowałam od reszty kociarstwa. Kiedy zaniosłam ją między koty, początkowo bardzo uważałam, żeby w zabawie nie zrobiły jej krzywdy. Niepotrzebnie. Kotunia wspinała się na leżące koty, a gdy zsuwała się, od razu wystawiała pazurki, żeby się zakotwiczyć. Polowanie na ogonki i zaczepiania innych kotów pazurzastą łapką było normą. Aktywność maleństwa przekraczała wszystkie granice. W końcu przyzwyczaiłam się do widoku kotów uciekających na podsufitową platformę drapaka, pod którym siedziało maleństwo przeraźliwie wrzeszcząc: "Złazić mi tu natychmiast i bawić się ze mną!!!" Jakie imię dać takiej rozrabiającej dziewczynce? Tylko Oliwka.

Pancuś miał w DT imię Pankracy. Zostawiliśmy to imię, zmieniając nieco formę. Pancuś to olbrzym o gołębim sercu. Ponad 6 kg mięśni i kości. Właśnie taki... taki kochany, słodki Pancuś.

Bokira - piękne arabskie imię nadane w DT. Znaczy: Wstająca o Świcie. Trochę nieadekwatne do kotuni, która lubiła sobie pospać rano. Często kiedy my wstawaliśmy, Bokirka otwierała oczka, pomruczała, potuliła się i... dalej spała w naszym łóżku. Nie zmienialiśmy imienia, ponieważ: 1. bardzo nam się podobało, 2. Bokireczka reagowała na to imię.

Lili - drobniutka, aktywna i słodka. Typowa Lili (zdrobnienie od Alicji).

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob lut 20, 2010 21:45 Re: BOKIRA [*], Smutek, smutek, smutek...

Zastanawiamy się nad adopcją...

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob lut 20, 2010 21:46 Re: BOKIRA [*], Smutek, smutek, smutek...

Mocne kciuki :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Sob lut 20, 2010 21:52 Re: BOKIRA [*], Smutek, smutek, smutek...

kurcze... wlasnie przeczytalam o Bokirce.... i tak sie zastanawiam.... czy jest mozliwe, zeby czlowiek nauczyl sie jakos radzic sobie z tym odchodzeniem bliskich..... bo ja nie potrafie - to tak potwornie boli - chcialabym umiec sobie z tym radzic....

vega, wspolczuje straty :cry:

Bokirko [*] :cry:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Sob lut 20, 2010 22:04 Re: BOKIRA [*], Smutek, smutek, smutek...

tillibulek pisze:kurcze... wlasnie przeczytalam o Bokirce.... i tak sie zastanawiam.... czy jest mozliwe, zeby czlowiek nauczyl sie jakos radzic sobie z tym odchodzeniem bliskich..... bo ja nie potrafie - to tak potwornie boli - chcialabym umiec sobie z tym radzic....

vega, wspolczuje straty :cry:

Bokirko [*] :cry:


Niemożliwe. Za każdym razem czuje się potworny ból. Co gorsze - dopada w najmniej oczekiwanych momentach... Dziś sprzątając w szafie zobaczyłam fartuszki posterylkowe Bokirki i Oliwki. Wtuliłam twarz w fartuszki i płakałam do południa...

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob lut 20, 2010 22:14 Re: BOKIRA [*], Smutek, smutek, smutek...

no wlasnie, ja tez ciagle mam mokre oczy jak ogladam zdjęcia naszej Kiki [*] i glowa od razu boli... ech.... :cry:

ale chce sie miec te futra do kochania... nie umiem bez nich zyc... choc stresy tez są niestety....

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Sigrid i 14 gości