Mój Pięciokot cz.12 Paaadaaaa śnieeeeg... :o

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Wylecę dziś z UK czy nie?

Ankieta wygasła Sob sty 09, 2010 16:33

1. Wylecę
6
27%
2. Nie wylecę
16
73%
 
Liczba głosów : 22

Post » Czw lis 26, 2009 10:24 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

kinga w. pisze:Jakbym Kłaka widziała! :mrgreen:
Piękny powojnik... Eh, kociarstwo.
Szelka żre a nie je - super! Niech odrabia wagę. Dzwoniłam do weta, Zylexis będzie na dziś, więc pójdę z nią po południu i od razu jej dadzą. Zaczyna się bawić - właśnie goni swój ogonek. Super! Widocznie lepiej się czuje. Jeszcze jak ją Skarpeciara dopadnie to płacze i nie chce sie bić, ale ogólnie chyba lepiej się czuje.



Niech je maleńka , apetyt oznacza powrót do zdrowia, bi juz dosyc chorowania, Święta za pasem trzeba kotom pokupowac mikołajowe czapeczki :)
Ostatnio edytowano Czw lis 26, 2009 11:37 przez dune, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Czw lis 26, 2009 10:35 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

Zakropliłam jej nosek Disnemarem - Nivalinu staram się nie używać jeśli nos nie jest naprawdę "zaprany" mokrym glutem. Suche gluty dostają Disnemarem i chusteczką -wiem że to dla małej niemiłe, ale po Disnemarze "wykichuje" sporo z noska. W nocy bardzo głośno oddychała, w nosku był bulgot, teraz zwróciła moją uwagę cisza. Oddycha noskiem, na nosku skorupka, ale drożny. Kurcze... Nie będę się cieszyć!
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw lis 26, 2009 10:40 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

Na wszelki wypadek nie ciesze sie wcale :D
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 26, 2009 11:02 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

kinga w. pisze:Wiedzą, wiedzą - kociarnia udowadnia to day by day. Niteczko, a pw Ty wczoraj jakiś nie dostała? Bo może mnie się pokiełbasiło i nie wysłałam...

Było,dzięki :1luvu: powinnam odpowiedzieć , ale nieśmiała jestem i mi jakoś nie szło.
[*] 7.03.1992-18.03.2004[']
Należało wdać się w awanturę. :(
Gdziekolwiek jesteś ...♥♥♥
KARINKA[*]15.06.2003-13.10.2008['] MACIUŚ[']5.05.2011 KUBUŚ[']26.07.2011 MRUŻKA[']27.03.2013
:cry: :cry: :cry:

NITKA/KARINKA

Avatar użytkownika
 
Posty: 12975
Od: Sob lut 21, 2009 8:41

Post » Czw lis 26, 2009 11:10 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

Hejka :wink:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Czw lis 26, 2009 11:16 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

Cześć Kinguś! :P
Wszystkie kicie zbierają się w sobie i zdrowieją,tylko moja się uparła na pęcherz chorować :? Eeech...
Za Szelkę :ok: :ok: :ok: i też się nie cieszę jakby co :lol:
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lis 26, 2009 11:27 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

NITKA/KARINKA pisze:
kinga w. pisze:Wiedzą, wiedzą - kociarnia udowadnia to day by day. Niteczko, a pw Ty wczoraj jakiś nie dostała? Bo może mnie się pokiełbasiło i nie wysłałam...

Było,dzięki :1luvu: powinnam odpowiedzieć , ale nieśmiała jestem i mi jakoś nie szło.

Czyli to Ty? To ja muszę dzikie dochodzenie robić żeby obczaić?? Dzięki bardzo. Niespodziewanka na całego. :lol:

Cześć, trawko!
Dorota, ja teraz nie jestem pewna co w Szelce gra. Chwilami furczy na kichawce, chwilami oddycha cichutko, ważne i dobre że nie gorączkuje i je. Nawet chwilami, choć to naprawdę epizody, ale jednak się bawi, a wcześniej nie bawiła się zupełnie. Nadal głównie śpi, ale to jakby nie dziwi - ma prawo być osłabiona, schudła widocznie, z resztą waga wskazuje 78dag, a było dobrze ponad 80. (86?) Dlatego ładuję w nią conva jak tylko chce jeść, dostęp do mięsa ma non stop jak i reszta, ale preferuje conva więc go ma do woli. Wiem że z kk jest tak że są poprawy i pogorszenia więc nawet nie próbuję się znowu cieszyć... Wolę nie - za dużo było już przedwczesnych euforii, potem tylko dół się głębszy robi. Ten Zylexis będzie dziś po południu to pójdę z nią później i od razu dostanie.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw lis 26, 2009 11:34 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

Toteż nie cieszę się,będzie czas na to,niech się mała zbiera w sobie i zdrowieje :ok:
Moja mogłaby chociaż przykład wziąć i też się zebrać,chociaż spróbować :roll: ale nie ona woli tablety łykać i co 2 tygodnie na badanie sioo jezdzić :roll:
Zaraza mała :evil:
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lis 26, 2009 11:43 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

Jestem przekonana że one to robią złośliwie.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw lis 26, 2009 11:56 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

A dyć to pewne że,złośliwie :mrgreen:,przecież to tak fajnie drzeć paszcz u weta jak sioo biorą i miaukolić w autobusie ,a ludzie się gapią jak na oprawcę :mrgreen:
Fajnie też tablety łykać owiniętym w kocyk,a póżniej fochami strzelać i obrazę majestatu prezentować :evil: a pańcia niech się zamartwia,w końcu oprócz dawania żarełka i sprzątania kuwety nie ma nic innego do roboty,nie :roll:
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lis 26, 2009 12:00 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

Czesanie (o ile kociejstwo łaskawie wyrazi aprobatę), mizianie (na żądanie), służenie za legowisko dla kociej doopy, przenoszenie z miejsc niewygodnych na optymalne dla kociego wypoczynku, sprzątanie ew. wyników kociej niedyspozycji lub niechciejstwa... To tak na szybkiego. Jakby pomyśleć znalazłoby się więcej zadań.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw lis 26, 2009 12:05 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

O tym to już nie wspomnę,złosliwe bestie na własnych łonach wychowałyśmy ,oj złośliwe,a mimo wszystko rozpieszczamy,zamartwiamy się, latamy po wetach!
Powariwałyśmy?Manipulacje jakieś?Hymmmm..... :mrgreen:
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lis 26, 2009 12:11 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

O manipulacjach to ja już dawno wspominała, ale też tak kombinuję czo one jakoś nas podprogowo nie warunkują... Może to mruczenie, albo te "głodne oczy" to jakoś hipnotyzują?
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw lis 26, 2009 12:12 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

A diabli wiedzą,zrozumiesz kota :?: One i tak wiedzą lepiej :!:
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lis 26, 2009 12:13 Re: Mój Pięciokot cz.12 Niech już nie chorują...

kotka doroty pisze:A diabli wiedzą,zrozumiesz kota :?: One i tak wiedzą lepiej :!:

I to mnie przeraża... :x
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: badgstuff i 43 gości