Myślę, że za moimi plecami trochę tak bo chodzi taki miastowy w czerwonej adresówce i z pospólstwem się nie zadaję
Z drugiej strony ci co są najbliżej znają historię jego gigantu i w ubiegłym tygodniu jedna zdzwoniła do mojej Mam, żeby przyjeżdżać bo to na pewno on się nam zgubił i przychodzi do niej na jedzenie
