Mój Pięciokot cz.9 Po operacji. Nadziejo, nie opuszczaj...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 26, 2009 20:51

A, fakt. Jakby pomyślało to by może i do tego doszło.
Thank you. I have got the audio course in my MP3. I jeszcze kursik na kompie ale nie każ mi tego pisać po angielsku. :evil: Tamto pewnie też błędnie.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw sie 27, 2009 6:41

Nie pękaj - moim zdaniem bez błedu było :wink:

Tak se nieśmiało dywaguję, że R. chce Was ściągnąc tam :roll:

edit: Kot-B. szczepiony tricatem, białaczką i wścieklizną bez najmniejszych objawów ubocznych - no ale on jest sezonowo wychodzący
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Czw sie 27, 2009 8:05

Będziem zakuwać ten Englich... Jak ja nie lubię uczyć się słówek! :evil:
A przydaje się na Grodzkiej jak cholera. Krew mnie zalewa jak ktoś mi zaczyna nawijać szybciutko a ja wyłapuję pojedyncze słowa albo i to nie. Ufff... Ostatnio kobieta mi się skarżyła że kościół św. Andrzeja zamknięty a ona chciała go obejrzeć w środku. Miła, starsza pani. Nawijała jak kulomiot. Połowy nie skumałam, coś nawijała że Antoni... Kurczę, totalnie nie mam pojęcia o co jej szło z tym Antonim, dogadałam się że chodzi o kościół św. Andrzeja, a ona coś że Antoni i Antoni... Padłam. Miałam na końcu języka "You are in Poland, speak Polisch"... Dlaczego turystom się wydaje że my MUSIMY znać właśnie angielski? Obowiązkowo musimy.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw sie 27, 2009 8:05

To i my jesteśmy. Wprawdzie trochę spóźnieni :oops: ale lepiej późno niż wcale ;)

maciejowa

 
Posty: 10223
Od: Pt lut 27, 2009 22:29
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 27, 2009 8:15

Witaj, Maciejowa i kociarnio Maciejowej. Miło że jesteście. I wcale nie spóźnieni - ze wstydem przyznaję że ostatnio odpuściłam bywanie na forum. Praca jednak pochłania, a na weta trzeba zarobić. :wink:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw sie 27, 2009 8:18

...bry... koty i ludzie! :D
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw sie 27, 2009 8:20

Zaglądam z rana co słychać, a tu angielski 8O

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw sie 27, 2009 8:20

Bry wszystkim :D

zmoknieta Monia siedzaca w pracy :evil:
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 27, 2009 9:10

cześć wszystkim z rańca. Estre, jakby Ci tu... Coraz boleśniej odczuwam braki edukacyjne w zakresie powszechnie stosowanych języków. Rosyjski mało się sprawdza bo nawet Rosjanie w KRK zwracają się do mnie po angielsku i dopiero trzeba ich "na właściwą wiarę " nawracać, a migowy też jest narodowy i to w dodatku mało znany. Z bandą głuchych Norwegów naszym migowym nie pogada. Pora się na stare lata doedukowywać, jakkolwiek to bolesne jest.
W temacie kociarni jest ok. Wygląda że przeszło, choć przed chwilą kichnęła Miyuki i... Dożyłam chwili kiedy kichnięcie kota stawia mnie na baczność - paranoja jakaś.
Monika, moknięcie nie jest zdrowe - jak się załatwisz to z jazd nici, a tego byśmy nie chciały, prawda?
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw sie 27, 2009 9:14

kinga w. pisze:Monika, moknięcie nie jest zdrowe - jak się załatwisz to z jazd nici, a tego byśmy nie chciały, prawda?

Oj prawda, prawda, bardzo bysmy nie chcialy 8)
Zeznam sie w stosownym watku jak sluzbowy telefon przestanie dzwonic co chwile :twisted:

Dobrze, ze pieciokot juz zdrowy :D
Moj angielski tez jest kiepsciuchny i musze sie za niego wziasc :oops:
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 27, 2009 9:17

Ja wiem, że jest niezbędny. Sama mam braki.
Mimo 9 lat nauki dalej nie mówię :(
Po pierwsze, zawsze osoby uczące mnie budziły we mnie odrazę do tego języka, a poza tym jak już się odważyłam mówić to wiecznie napotykałam ironiczne spojrzenia. To co, że źle wymawiam, lepiej źle jak wcale. Musiałabym coś z tym moim angielskim zrobić :(

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw sie 27, 2009 9:37

estre pisze:Ja wiem, że jest niezbędny. Sama mam braki.
Mimo 9 lat nauki dalej nie mówię :(
Po pierwsze, zawsze osoby uczące mnie budziły we mnie odrazę do tego języka, a poza tym jak już się odważyłam mówić to wiecznie napotykałam ironiczne spojrzenia. To co, że źle wymawiam, lepiej źle jak wcale. Musiałabym coś z tym moim angielskim zrobić :(

O, to to właśnie. A ja wcale. Jakieś tam pojedyncze słówka, zwroty na zasadzie papugowania. I prosić Bozię coby się nikt nie rozgadał bo mi się oczęta robią jak piątka z rybakiem, buźka w rybkę i całokształt traci pozory inteligencji. Koleżanka obok handlująca ni tego nawet i czasem prosi (przeświadczona błędnie o moich umiejętnościach) o pomoc w wytłumaczeniu czegoś. Ło, matko... Dwa dni się uczyłam jak powiedzieć że "to jest malowane ręcznie specjalnymi farbami do bawełny". Żeby było fajniej to jak coś mi się uda wyartykułować to rozmówcy nabierają przekonania że ja potrafię - skoro gada to rozumie - i zaczynają nawijac jak kulomioty. Czuję się matołem.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw sie 27, 2009 9:46

kinga w. pisze:O, to to właśnie. A ja wcale. Jakieś tam pojedyncze słówka, zwroty na zasadzie papugowania. I prosić Bozię coby się nikt nie rozgadał bo mi się oczęta robią jak piątka z rybakiem, buźka w rybkę i całokształt traci pozory inteligencji. Koleżanka obok handlująca ni tego nawet i czasem prosi (przeświadczona błędnie o moich umiejętnościach) o pomoc w wytłumaczeniu czegoś. Ło, matko... Dwa dni się uczyłam jak powiedzieć że "to jest malowane ręcznie specjalnymi farbami do bawełny". Żeby było fajniej to jak coś mi się uda wyartykułować to rozmówcy nabierają przekonania że ja potrafię - skoro gada to rozumie - i zaczynają nawijac jak kulomioty. Czuję się matołem.


Ale ja też w zasadzie wcale.
Nie zapomnę jak pracowałam swego czasu w księgarni językowej i pomijając lektorów zagranicznych, którzy po angielsku tylko, ale często turyści przychodzili się pytać o drogę, bo to w samym centrum było a ja ni w ząb :lol:

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw sie 27, 2009 9:50

Tiaaa... O drogę też pytają. To jeszcze jakoś sobie radzę. Na szczęście jest jeszcze Ręka Lewa i Ręka Prawa - przy tłumaczeniu drogi niezwykle pomocne przyrządy. :lol:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw sie 27, 2009 16:49

kinga w. pisze:A, fakt. Jakby pomyślało to by może i do tego doszło.
Thank you. I have got the audio course in my MP3. I jeszcze kursik na kompie ale nie każ mi tego pisać po angielsku. :evil: Tamto pewnie też błędnie.


Prawie bezbłędnie :lol: Zamiast "in" powinno być "on". I gra. Widzisz. A takie drobne pomyłki to życie skoryguje :wink:

Ja mam takie dni, że nie mogę się po angielsku dogadać. Mieszam i mieszam. Dzisiaj tak mieszałam. Aż się sama z siebie śmiałam :twisted:

A rosyjski przydaje się w Anglii. Bo dużo Łotyszy i Ukraińców tu jest. A i Czesi i Słowacy znają rosyjski :lol:
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot], misiulka i 34 gości