Kiedyś, dysponując chwilowo kamerką internetową, nagraliśmy Warkę domagającą się karmienia
http://www.youtube.com/watch?v=AIpce0qQHxc
Cwaniara była z niej nieziemska! Zdarzało się, że potrafiła przepchnąć miseczkę przez otwór w klatce i zrzucić ją (miseczkę) na podłogę
Oczywiście do standardu należały przegryzione kabelki... do tej pory nie pojmuję skąd wiedziała, które nie zrobią jej krzywdy. Jej łupem padały kabelki: ładowarki do telefonu, słuchawek, głośników - zawsze te pod niskim napięciem. Wystarczyła sekunda nieuwagi, a towarzysząca nam zawsze obok Warka
wykorzystała okazję do naostrzenia siekaczy
Gdy trzeba było naprawić komputer robiliśmy to we dwoje: specjalista zajmował się sprzętem, a ja miałam oko na Warkę:
Dziewczynka potrafiła też być złośliwa... Gdy kiedyś zachorowała musiałam poić ją olejem parafinowym. Nie mogła się biedaczka potem sama domyć, więc choć troszkę jej pomogłam:
Drogo za to leczenie i mycie zapłaciłam. Mała złośnica przegryzła mi skórzane wysokie kozaki tuż nad piętami - oba buty! Wielkością dziur zdziwiony był nawet szewc
A gdyby ktoś wcześniej nie widział jak myją się króliki, zamieszczam instruktarz

:
Cała procedura rozpoczynała się zabawnym otrzepywaniem przednich łapek, czego niestety nigdy nie udało mi się sfotografować...