Beeju, Guree i Natalia.... i Kacperek..? zmiany...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 02, 2009 11:58

Zastanawiam się, ile powinien zjeść kot...

Na pewno będę musiała chłopakom wprowadzić ograniczenia, ale jeszcze nie teraz...
W jakim wieku powinnam zacząć im ograniczać "racje żywieniowe"?
Nie chcę, żeby musiały mieć drastyczną dietę odchudzającą, więc nie chcę dopuścić, żeby się utuczyły, a będą miały tendencje..

Tzn tak: chłopaki ważą po ok 3.3-3.5kg... mają mniej więcej pół roku, są wykastrowane, i wyglądają na bardzo szczupłe... mają jeszcze posturę podrostów. (zdjęcia w linku z podpisu...)

Aczkolwiek to, ile one jedzą przekracza standardowe "normy"..

Nigdy nie miałam problemów z kocimi żarłokami, a nie chcę ich utuczyć..
Proszę więc o jakąś radę...

Dzienne menu chłopaków:
* mięso z dodatkami (potrawka składająca się w ok 80-90% z mięsa, czasem 100% mięsa - głównie serca drobiowe, skrzydełka z kurczaka, itp, do tego trochę marchewki, groszku, i odrobinę ryżu) - po ok 80g dziennie (ważone bez dodatku wody, rosołu, itp, przygotowuję raz na jakiś czas, ważę przy porcjowaniu i do zamrażalnika, a potem rozmrażam, dolewam wody lub rosołu, itp)
* sucha karma (bosch sanabelle kitten) - producent zaleca dla kociaków o ich wadze ok 80g... one zjadają po ok 100g, (tzn ze swojej miski ok 100g z drobnymi, i jeszcze to, co zjedzą Natalii - cała aktualna zawartość miski - Natalia im nie wyjada)
* dodatki - kawałek mięska (to, co my jemy), trochę białego serka, coś podkradzionego z talerza, itp...
I to w sumie na tyle...
W każdym razie to gatunek kotów zawszegłodnych


Na początku jadły mniej, tzn mokrego mniej więcej tyle samo, ale suchego po ok 50g, a potem stopniowo coraz więcej...


Od jakiegoś czasu zaczęłam im ograniczać suchą karmę, żeby więcej niż te 100g (oczywiście na jednego...) nie miały, to jak dobiegają do miski Natalii to zostaje pusta... (Nawet jak właśnie odchodzą od swojej miski, gdzie mokre jedzą zwykle "na raty" - odchodzą, biegną do miski Natalii, zjadają cała zawartość... a trochę później kończą swoje... )

Przez najbliższe parę miesięcy będą miały sanabelle adult, potem nie wiem... czy ma sens kupowanie im light? Czy raczej ograniczyć porcje?
Ale jak ograniczyć porcję kotom, które są zawsze głodne...?

Wiem, że urosną z nich duże kocury :)
Ale poza tym, że duże, to nie chcę, żeby były utuczone..

Na razie pocieszające jest, że ruchu mają dużo - biegają, skaczą do myszki (wredna jestem, zawiesiłam myszkę na sprężynce w drzwiach na wysokości 80-90cm :twisted: - ), itp, ale boję się, że jak dorosną, to ruchu będzie mniej, a apetytu zostaną...

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Pon lut 02, 2009 13:26

charm pisze:Na początku jadły mniej, tzn mokrego mniej więcej tyle samo, ale suchego po ok 50g, a potem stopniowo coraz więcej...

Od jakiegoś czasu zaczęłam im ograniczać suchą karmę, żeby więcej niż te 100g (oczywiście na jednego...) nie miały, to jak dobiegają do miski Natalii to zostaje pusta... (Nawet jak właśnie odchodzą od swojej miski, gdzie mokre jedzą zwykle "na raty" - odchodzą, biegną do miski Natalii, zjadają cała zawartość... a trochę później kończą swoje... )

Przez najbliższe parę miesięcy będą miały sanabelle adult, potem nie wiem... czy ma sens kupowanie im light? Czy raczej ograniczyć porcje?

Ja byłabym za ograniczeniem suchej karmy.
Te 50-70 czy 100g to dzienna porcja w znaczeniu, że kot dostaje TYLKO tę karmę. Tak, wiem - to wydaje się nieprawdopodobne. Jeśli koty dostają jeszcze "normalne" posiłki - to moim zdaniem - jedzą zdecydowanie za dużo. Wskazówki umieszczone na opakowaniach karm odnoszą się raczej do wielkości kota związanej z jego budową, rasą a nie bezpośrednio do jego aktualnej wagi.
Czyli np. nieduży kotek, powiedzmy europejczyk, który JUŻ waży 8 kg nie powinien dostawać porcji wskazanej dla kotów "do 8 kg", tylko porcję odpowiadającą "standardowi wagi" takiego kota czyli powiedzmy "do 4-5 kg".
Lighta nie polecam w żadnym razie bo to już kompletnie niepotrzebny zapychacz, z którego koty mają niewiele pożytku.
Ja generalnie prawie zrezygnowałam z podawania suchej karmy moim dorosłym już kotom właśnie z powodu ich nadwagi. I na podstawie doświadczenia mogę stwierdzić, że główną przyczyną ich otyłości jest właśnie sucha karma. A zdecydowanie trudniej jest kota odchudzić niż nie dopuścić do utuczenia.
Jedyna "zaleta" (dla opiekuna kota i w dodatku dyskusyjna) suchej karmy to wygoda jej podawania.
Moje dostają odrobinę suchej karmy na zasadzie smakołyku "na dobranoc".
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon lut 02, 2009 13:33

pixie65 pisze:A zdecydowanie trudniej jest kota odchudzić niż nie dopuścić do utuczenia.

Stąd zaczęłam się tym zajmować teraz, gdy chłopaki jeszcze bądź co bądź rosną... stopniowo zacznę im ograniczać suche...
Mnie też się wydaje nieprawdopodobne ile jedzą... wcześniej nie zdawałam sobie sprawy, ta miseczka taka mała się wydawała... ale jak zważyłam...
(poprzednie zwierzę w tym domu to rottweiler...)

W jakim wieku kociaki przestają rosnąć a zaczynają tyć? Na razie nadal mam wrażenie, że rosną trochę "na długość"...

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Pon lut 02, 2009 14:02

charm pisze:Mnie też się wydaje nieprawdopodobne ile jedzą... wcześniej nie zdawałam sobie sprawy, ta miseczka taka mała się wydawała... ale jak zważyłam...
(poprzednie zwierzę w tym domu to rottweiler...)

:mrgreen:
Nooo...rottweilerowa miseczka to musiało być coś....

charm pisze:W jakim wieku kociaki przestają rosnąć a zaczynają tyć? Na razie nadal mam wrażenie, że rosną trochę "na długość"...

Wrażenie w sumie słuszne.
Zwykle chyba przyjmuje się, że "europejczyki" są już dorosłe w wieku około 8-9 miesięcy, inne rasy - zwłaszcza te duże - rosną dłużej.
W każdym razie łatwo przeoczyć moment kiedy kot przestaje "mężnieć" a zaczyna tyć... :wink:
Tak samo jak trudno czasem się zorientować, że "drobne przekąski" w ciągu całego dnia składają się na zupełnie spory posiłek.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon lut 02, 2009 14:08

pixie65 pisze:Zwykle chyba przyjmuje się, że "europejczyki" są już dorosłe w wieku około 8-9 miesięcy, inne rasy - zwłaszcza te duże - rosną dłużej.

To zwykłe (dla mnie niezwykłe ;) ) bure dachowce ;-)
Ale to znaczy, że jeszcze z miesiąc - dwa będą rosły... ;-)
Już do listy zakupów dołączył większy transporter... bo do tego który mają już ekhm ledwo się mieszczą...
pixie65 pisze:Tak samo jak trudno czasem się zorientować, że "drobne przekąski" w ciągu całego dnia składają się na zupełnie spory posiłek.

Chyba muszę zważyć, ile to jeden plasterek drobiowej szynki... ;-) Jak np zjedzą dwa plasterki w 3 koty, do tego odrobinę mięska, itp..
A może zacznę to notować...

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Pon lut 02, 2009 14:14

charm pisze:Chyba muszę zważyć, ile to jeden plasterek drobiowej szynki... ;-) Jak np zjedzą dwa plasterki w 3 koty, do tego odrobinę mięska, itp..
A może zacznę to notować...

Prościej - nie dawać...
No...teoretycznie piszę, że prościej. 8)
Zwłaszcza, że w tych plasterkach zwykle sporo soli i konserwantów.
I niby na oko nie wygląda to groźnie ale niektóre substancje w organiźmie kota się kumulują.
Poza tym - jesteś na dobrej drodze ku wychowaniu Kocich Żebraków.
I może być tak, że w efekcie będziesz jadała posiłki zamknięta w łazience :wink:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon lut 02, 2009 14:22

pixie65 pisze:Poza tym - jesteś na dobrej drodze ku wychowaniu Kocich Żebraków.
I może być tak, że w efekcie będziesz jadała posiłki zamknięta w łazience :wink:

Hmmm... one już żebrzą... najbardziej mojej mamie, bo jest mniej odporna na włażące na kolana/ramię/plecy/itp miauczące kociaki zachowujące się jakby nie jadły od roku i próbujące zdobyć choć kawałek nawet jeśli jest to z kanapki albo z ust...
Po wyciągnięciu ręki z czymś łapią łapkami za rękę i siłą przyciągają do siebie... ewentualnie mina a'la kot ze Shreka... Czyżby już było za późno... :roll:

Natalia nie żebrze, ale dla odmiany bez ogródek pakuje się na blat w kuchni (od dwóch tygodni próbujemy oduczyć..) i uskutecznia "samoobsługę"....

Aczkolwiek nie dostają wędlin wieprzowych, itp. Ja solę bardzo mało, zamiast wędlin często jem np pieczone poplasterkowane mięso (np zrolowane z ziołami, itp), właśnie z powodu konserwantów i tego typu dodatków.. Biały ser na kanapce też mam niesolony... ;-)

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Pon lut 02, 2009 14:27

charm pisze:Hmmm... one już żebrzą... (...)Czyżby już było za późno... :roll:

No cóż....pozostaje chyba tylko...resocjalizacja :evil:
Ale z tym tematem kompletnie sobie nie radzę :ryk:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon lut 02, 2009 14:51

Wydaje mi się, że masz żarłoki małe :roll:

U mnie Biszkopt - rudy tłuścioszek też ma skończone 6 m-cy i jest wykastrowany, ale waży 2,5 kg i wcale na zagłodzonego nie wyglada. Więc całkiem możliwe, że twoje chłopaki to będą duże kocury, skoro jak piszesz ważą już o 1 kg więcej od mojego, a na grubych nie wyglądają.
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pon lut 02, 2009 15:04

pixie65 pisze:
charm pisze:Hmmm... one już żebrzą... (...)Czyżby już było za późno... :roll:

No cóż....pozostaje chyba tylko...resocjalizacja :evil:
Ale z tym tematem kompletnie sobie nie radzę :ryk:

Widzę tutaj niewielkie podobieństwo do niejakiego Grzywki, który też zawsze ma ochotę na jedzenie... :twisted:

AgaPap pisze:Wydaje mi się, że masz żarłoki małe :roll:

U mnie Biszkopt - rudy tłuścioszek też ma skończone 6 m-cy i jest wykastrowany, ale waży 2,5 kg i wcale na zagłodzonego nie wyglada. Więc całkiem możliwe, że twoje chłopaki to będą duże kocury, skoro jak piszesz ważą już o 1 kg więcej od mojego, a na grubych nie wyglądają.

Też mi się tak wydaje, że będą duże... 8O
Odkąd u mnie są, to rosną "proporcjonalnie" - mieściły mi się na kolanach w poprzek, teraz wzdłuż się nie mieszczą :roll:, a do blatu na wysokości 85cm sięgają łapkami bez większych problemów...

Chciałabym jakoś wyśrodkować - nie utuczyć ich, ale też nie głodzić... skoro nie od dzisiaj tyle jedzą, biegają po kilka godzin dziennie, itp, to mam wrażenie, że jak zmniejszę im "dzienne racje" do standardu, to je zagłodzę, a one przecież rosną... :roll: Muszę je zmniejszyć, ale nie wiem o ile...

A gdyby znacznie zmniejszyć ilość suchego a zwiększyć mokrego? :roll:

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Pon lut 02, 2009 16:03

Z moich doświadczeń wynika - obecni rezydenci to numer 6 i 7 - że kot rośnie bardzo szybko do 6 miesiąca życia, trochę wolniej do roku, jeszcze wolniej do póltora roku, a potem nabiera docelowych gabarytów. Rosnącym kociętom nie warto nic ograniczać, bo i tak wszystko idzie na rośnięcie; nie wiem czy ktoś widzial kiedyś spasionego kociaka. Potem to chyba jedynie suchą karmę, bo faktycznie po niej się pasą; mój jeden zrobil się nieźle podwatowany nawet po wersji light.
A tak poza tym, to najlepiej podzielić dzienną porcyjkę na 4-5 mniejszych posilków. Przewód pokarmowy zużywa na trawienie calkiem sporo kalorii, a kot, który dostaje kilka mniejszych przekąsek, nie ma wrażenia, że jest poszkodowany.
Acha, glodzenie odradzam - uszkadza wątrobę.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lut 02, 2009 17:53

charm pisze:Chciałabym jakoś wyśrodkować - nie utuczyć ich, ale też nie głodzić... skoro nie od dzisiaj tyle jedzą, biegają po kilka godzin dziennie, itp, to mam wrażenie, że jak zmniejszę im "dzienne racje" do standardu, to je zagłodzę, a one przecież rosną... :roll: Muszę je zmniejszyć, ale nie wiem o ile...

A gdyby znacznie zmniejszyć ilość suchego a zwiększyć mokrego? :roll:

Tak sobie myślę, że dla sprawdzenia czy nie przekarmiasz dość wiarygodny jest test...qpalowy... 8)
Warto przyjrzeć się zawartości kuwety pod kątem ILE i JAKICH qpalów Kocieje w niej zostawiają... :smokin:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon lut 02, 2009 19:14

pixie65 pisze:Tak sobie myślę, że dla sprawdzenia czy nie przekarmiasz dość wiarygodny jest test...qpalowy... 8)
Warto przyjrzeć się zawartości kuwety pod kątem ILE i JAKICH qpalów Kocieje w niej zostawiają... :smokin:

Przy trzech kotach i dwóch kuwetach ciężko stwierdzić, które czyje... Wcześniej miały biegunkę - infekcja bakteryjna, po antybiotykach przeszło wszystko.
Generalnie tak średnio dwa, ładne, twarde. ;-) (łącznie na dobę jest zazwyczaj 6, na 3 koty ;-) )

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Sob lut 07, 2009 11:03

Witaj charm co się stalo że nie opisujesz perypetii swoich kociaków? Pozdrawiam i chciałabym poczytać nowości :?
ObrazekMati

Bena

 
Posty: 26
Od: Pt sty 23, 2009 13:34
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob lut 07, 2009 14:16

Bena pisze:Witaj charm co się stalo że nie opisujesz perypetii swoich kociaków? Pozdrawiam i chciałabym poczytać nowości :?

Mam jeden niewielki problem z tym związany... a nazywa się sesja... :lol:

Urok bycia na ostatnim roku studiów, pracy (na szczęście 3/5 etatu...), remontu w kuchni (parę dni temu przywieźli meble, ale nie wszystko jeszcze podłączone.. nie mówiąc o włożeniu wszystkiegoi do szafek... ), a dodając do tego egzamin z supersymetrii i rozszerzeń modelu standardowego w najbliższą środę (trzymajcie kciuki... i to mocno... bo będzie mały sajgon...:strach: ), rozmowy kwalifikacyjnej we wtorek (też trzymajcie kciuki.. jakbym dostała tą pracę, to na podobnym stanowisku co teraz, robiąc coś podobnego zarobiłabym 2x tyle ile teraz, ale chętnych dużo, a miejsc pracy tylko kilka...), a za tydzień we wtorek kolejny egzamin....

Ale jak tylko pozdaję to co mam, to będę bardziej na bieżąco umieszczać kolejne zdjęcia i filmiki ;-)

Poza tym nie myślałam, że ktoś to czyta... jest tyle potrzebujących kotów, tragedii, itp, a tutaj trzy rozbrykane, zdrowe na ciele koty (na umyśle nie całkiem... ale to inna historia ;P), w tym dwa głodomory... ;-)
Ale skoro chcecie czytać, to jak tylko będę miała chwilę to będę pisać :D


Z informacji na dziś: panuje ogólna miłość - Natalia już dogadała się z chłopakami, jedzą czasem z jednej miski, bawią się razem piłeczką, gonią, dotykają noskami, itp. Nie ma problemu, żeby w razie konieczności zamknąć wszystkie 3 w małym pokoju (jak np przychodzi ekipa z meblami...), itp ;-)
Mycia wzajemnego jeszcze nie ma, ale ogólnie panuje miłość :D
Natalia nie chce być brana na ręce, ale takie jej prawo, poza tym próbujemy ją oduczyć zabaw w stylu "złapać i gryźć co się da", zwłaszcza jeśli to "co się da" to ręka.. pewnie za jakiś czas zacznie przynosić rezultaty... ;-)

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 38 gości