

Witajcie Kochani w kolejnej częsci

Marcelibu, co tam u Meosia?
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Dorota pisze: Bungo,
a pamietasz ansza rozmowe?
Ja mialam tego dnia 3 (trzy) zl na koncie...
Do dzis jestem Twoja dluzniczka.
Tyle ze moglam wziac urlop.
Dorota pisze:Nie pamietam, czy juz o tym pisalam, ale jesli nie, to pisze.
Siedze z Meo w pociagu Olsztyn - Warszawa.
Transporterek obok mnie na siedzeniu.
W przedziale bardzo cieplo.
Gdzies po drodze dosiada sie starsza pani z nastoletnia wnuczka.
Sympatyczne obie.
Po jakiejs godzinie starsza pani zwraca sie do mnie,
wskazujac na transporterek z Meo:
Czy moglabym prosic, zeby pani wylaczyla ten piecyk,
bo goraco jest?
Pani myslala, ze wioze jakis przenosny grzejnik...
Femka pisze:Mam dobrą radę dla wszystkich czytających. Pod żadnym pozorem nie spotykajcie się z Marcelibu, jak będziecie w Warszawie. To kosztuje trzy stówki
Femka pisze:pojechałam dzisiaj na zawodowe spotkanie. Po drodze, jak już byłam w Warszawce i została mi jeszcze godzinka, cóś mnie podkusiło, żeby zadzwonić do Marcelibu, może jest w okolicy. Była bardzo bliziutko, kazała mi skręcić na parking mc donaldsa. No to skręciłam nie sprawdzając, czy ktoś za mną jedzieFacet, żeby we mnie nie przywalić, wjechał na wysoki krawężnik rozcinając na kilka długich centymetrów oponę
No musiałam mu dać na drugą. Całe szczęście, że zadowolił się używaną, ufff
![]()
A potem Marcelibu mi złośliwie docinała, więc za każdą docinkę naliczałam stosowną opłatę. Skonczyło sie na 3700
Może ktoś pozyczy Marcelibu na spłatę długu
Użytkownicy przeglądający ten dział: lucjan123, Silverblue i 29 gości