trzymam kciuki, zeby szybko Grubci przeszło!

przyzwyczai sie do domu, zobaczysz. Moja Zula (jest rok w domu) była typowym kotem podwórkowym. Przez pierwsze miesiące ona poprostu wisiała na zaluzjach, płakała tak, ze serce mi pękało! starałam sie odwracać jej uwage, zabawy, zabawki, wszystko co się da. Na poczatku były też krótkie spacery. Ale bez ulegania jej wrzaskom

, tylko była stała pora. I powiem Ci, że teraz jest prawie idelanie, Zula juz prawie nie chce wychodzić, woli polować w domu na Gustawa
takze zobaczysz, Grubcia tez się przyzwyczai
