Amika 6 plany legły w gruzach...
ja wiem ze Tytkowi nic się nie stanie jak nie zje ,ale to jest calusi dzień...
a Ty mieszkasz daleko od Hrubieszowa?...nawet nie zerkam na mape ,bo tak mi przykro że nie zrobiłam tego co zaplanowałam...
ja ciągle słysze że :psy trzymam w obórce ,bo mi w domu smierdzą..małe zamarzły....bo zobaczyłem tylko te 2-3 ,już nawet nie pamiętam..
pewnie zaraz nastepne będą...juz będzie ciepło nie zamarzna...
Tyciak znów dostaje interferon..będzie go dostawał przez 40 dni ,doustnie.
Spytałam o Azitromycyne..Fredziolinko..Tyciak dostawał go ..tz. Sumamed...nie podziałał....dostawał ze dwa m. wstecz.
dzis taki wiatr,bałam sie że go przewieje ,ale msiałam zabrac do wetki.
Zakleiłam transporter taśmą..żeby nie wiało

opakowany w polar i jak zwylke z termoforem w środku..cieplutko mu było
a mnie tak okropnie bolą stawy że chyba bede sobie wyc do ksieżyca...
Sypią sie wszystkie już ząbki Tytkowi ,trzonowe latają okropnie..
ale tak sobie myśle że on juz nie jest chudzielec,napewno jest mniejszy niz koty w jego wieku ,ale juz go widać i czuć...
Limku dzwoniłąm do Konika nie kremują..podobno w Polsce jeżeli już kremuja to nie oddaja prochów..
Basia jest tak strasznie smutna,blada ,nie ma w niej dawnej radości ...
