BIAŁO-CZARNE DOOPKI sp.z o.o. :) Zatymczasowani.. :D

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 28, 2008 18:39

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Wto sty 29, 2008 10:23

Never pisze:A tak w ogóle to.......

Obrazek


No to po małym kieliszeczku z brytyjczykiem i do roboty :D:D:D
ObrazekObrazek Zawsze będe Cię kochać Gemusiu :*
_________________
Obrazek

Trinity36

 
Posty: 4118
Od: Pon lip 09, 2007 20:58
Lokalizacja: Kraina Latających Scyzoryków

Post » Wto sty 29, 2008 17:19

Biało-fioletowa doopko, weź no tam swoją Dużą pogon, niech nam cos napisze jak sie sprawujesz :)

Czarna doopka - Gemuś
ObrazekObrazek Zawsze będe Cię kochać Gemusiu :*
_________________
Obrazek

Trinity36

 
Posty: 4118
Od: Pon lip 09, 2007 20:58
Lokalizacja: Kraina Latających Scyzoryków

Post » Śro sty 30, 2008 10:05

Never została pożarta przez własne koty :twisted:
A jak przyjdzie do śledztwa to powiedzą "nic nie widziałam, nic nie słyszałam" :twisted: :twisted:
ObrazekObrazek Zawsze będe Cię kochać Gemusiu :*
_________________
Obrazek

Trinity36

 
Posty: 4118
Od: Pon lip 09, 2007 20:58
Lokalizacja: Kraina Latających Scyzoryków

Post » Czw sty 31, 2008 10:15

Never została pożarta przez własne koty
A jak przyjdzie do śledztwa to powiedzą "nic nie widziałam, nic nie słyszałam"

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

Aż mi łzy pociekły :lol: :lol: :lol: :lol:

No, Śnieżynka pewnie by się wreszcie najadła :lol: :lol: :lol:

Byłam na szkoleniu przez 2 dni, zero dostepu do netu bo w domu modem nie żyje :crying:

Nie nudzę się: w poniedziałek wchodzę do domu, a "tałatajstwo" śpi na szafce ze sprzetem grającym :evil: :evil: :evil: , a konkretnie zwinęła się w kłębuszek i zasnęła w szklanej misie, która stała na wieży - no normalnie gotowa do podania na stół :twisted: gdybym tylko miała w kuchni piekarnik... :twisted: :twisted: :twisted: szkoda, ze nie sfociłam, ale aż mi zaparło dech......

wtorek - powrót do domu - śniezynka ZAPLĄTAŁA się w wiszące na komodzie na sznurku różne kocie zabawki (kulki z futra, kolorowe piłeczki, dzownieczki itp) - w to nie można się zaplątać!!!! zresztą wiele razy się bawiła, a tu taki numer..... no i siedzi bida pod komodą splątana (to są standardowej długości gumki na których są zabawki, ona chyba się bawiła wyciągając je i nie wiem jak, ale się zaplątała w tych gumkach) a obok nasiurane i nakupkane...... ale traumy żadnej u niej nie odnotowałam.... Nie wiem do tej pory jak ona się w to wplątała...... we wtorek byłąm też z Zombiczkiem u weta - czekałam 2 godziny, z kotem na głowie lub - jak się udało na szyji. Chyba jest ok, podaję obu Interferon i Scanomune i po tym Scanomune Zoe przestała wymiotować.... już tydzien jest spokój! Za to ma ruję, w przyrodzie musi być równowaga.....
najlpsze, że jak wyszłam z Zoe Kluseczka po raz pierwszy została sama... idę po schodach, na 1 piętrze słyszę przeraźliwe maiuczenie - wchodzę z powrotem i zaczynam zastanawiac się kto z sąsiadów krzywdzi zwierzaka.... dochodze na 4 piętro - no i kto tak się wydzierał? oczywiście, to spod moich drzwi..... nie podobało jej się,że została sama bez Zombiczka..... jak wróciłyśmy spała słodko zwinięta w kłębek na moim łóżku...... kochany smark :P nie oddam jej za cholerę, chociaż ma duże wzięcie kiedy jest ze mną u weta - nawet lekarze za nią przepadają, ach, te blondynki tyo mają wzięcie :P

Wczoraj Śnieguła po raz pierwszy zaczęła mnie ugniatac, normalnie chyba z godzinę mruczała, ugniatała może z pół? Jakiś trans? Chyba jest szczęśliwa. Przestała - przynajmniej w mojej obecności - wyżerać miseczkę Zoe - sama też zaczyna ją zaczepiać, więc bitwy są, a jakże. Obie uwielbiają okno. Snieżynka chyba schudła, mam wrażenie,że przez te 3 tygodnie wydoroślała, zmieniła jej się figura - robi się z niej naprawdę śliczota - chociaż misiek tez był z niej kochany :P Weciarze umarli ze śmiechu, gdy zapytałam czy nie jest za gruba, więc przestałam się ograniczać - jedzą mokre 3 albo 4 razy dziennie, nie będę im żałować.
Zresztą obie biegają jak diabły, więc ze spalaniem problemu nie ma...

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Czw sty 31, 2008 10:29

Oooo Never udało sie ujść z życiem :) No to ja zapraszam na pączki :)

Obrazek
ObrazekObrazek Zawsze będe Cię kochać Gemusiu :*
_________________
Obrazek

Trinity36

 
Posty: 4118
Od: Pon lip 09, 2007 20:58
Lokalizacja: Kraina Latających Scyzoryków

Post » Czw sty 31, 2008 11:13

Wow,

Obrazek

starczy dla wszystkich :P

Obrazek
Ostatnio edytowano Czw sty 31, 2008 11:30 przez Never, łącznie edytowano 3 razy

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Czw sty 31, 2008 11:20

Trinity36 pisze:Oooo Never udało sie ujść z życiem :) No to ja zapraszam na pączki :)

Obrazek


Trini w nocy piekłaś? :lol:
ale apetycznie wyglądają
mniammmm
Pozdrawiam serdecznie

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Czw sty 31, 2008 11:32

Kociama pisze:Trini w nocy piekłaś? :lol:
ale apetycznie wyglądają
mniammmm
Pozdrawiam serdecznie

Kociamko, Tobie i wiejskim też upiekłam :D:D
ObrazekObrazek Zawsze będe Cię kochać Gemusiu :*
_________________
Obrazek

Trinity36

 
Posty: 4118
Od: Pon lip 09, 2007 20:58
Lokalizacja: Kraina Latających Scyzoryków

Post » Czw sty 31, 2008 14:08

Najprawdopodobniej moim doopkom przybędzie na jakiś czas do towarzystwa starsza koleżanka - martwię się trochę, jak ona biedna sobie poradzi z moimi furiami....... no zobaczymy, wszystko się wyjasni w niedzielę....

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Pt lut 01, 2008 10:07

Hej, no i co tam z czarną kielecką doopką? dalej rozdarta pomiędzy utylizacją koszową a wanną :P ?
U mnie wczoraj w nocy rozgorzała kolejna wojna..... a potem biała doopka rozłozyła mi się na brzuchu i zaczęła mruczeć, czarna doopka po krótkim namyśle wskoczyła na mnie i rozwaliła mi się pod szyją i też zaczęłą mruczeć, a potem biała doopka zaczęła myć doopkę czarnej doopki.

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Pt lut 01, 2008 10:31

Łomatko ale doopny wątek :twisted: :twisted:

U mnie bez zmian, dzisiaj rano myłam włosy w towarzystwie Gemusia, bardzo mi pomagał. Czekałam tylko kiedy zacznie mi szorować łepetyne własno-łapnie :)
Jak skończyłam ze sobą to wypłukałam pianę z Gemusiowych łapiątek i ogona i poszedł się chłopak suszyć pod kaloryfer :) No czyścioch i cóż.. :twisted:
Kosz na śmieci na razie ma odpuszczone. Natomiast bardzo interesujące zaczęły być kaktusy.. Ponieważ dotknąć nie bardzo można, to żyją, ale ziemię wykopać z doniczki juz łatwiej, więc bidne roślinki czekają wiosny co by je już na balkon wystawić. Może doczekają..
ObrazekObrazek Zawsze będe Cię kochać Gemusiu :*
_________________
Obrazek

Trinity36

 
Posty: 4118
Od: Pon lip 09, 2007 20:58
Lokalizacja: Kraina Latających Scyzoryków

Post » Pt lut 01, 2008 10:48

Jak skończyłam ze sobą

o rany...... to Ty też masz 9 zyć?
:P
to znaczy już 8? :twisted:

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Pt lut 01, 2008 11:20

Never pisze:
Jak skończyłam ze sobą

o rany...... to Ty też masz 9 zyć?
:P
to znaczy już 8? :twisted:


Już znacznie mniej :D:D
ObrazekObrazek Zawsze będe Cię kochać Gemusiu :*
_________________
Obrazek

Trinity36

 
Posty: 4118
Od: Pon lip 09, 2007 20:58
Lokalizacja: Kraina Latających Scyzoryków

Post » Pt lut 01, 2008 13:06

:D :D :D - chyba nie jest jednak tak żle! :twisted:

A jak tam Lola - zaprzyjażniła się z Gemusiem, czy też się tłuką?

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Hana i 44 gości