Olu, próbowałam przez długi czas zrozumieć dlaczego się biją, dlaczego się nie akceptują...napiszę coś, co Cię zdziwi...kot atakujący boi się i dlatego atakuje. Wychodzi z niego dawny stres, jakieś dawne przeżycia i traumy...pojawiło się zagrożenie - nowa kotka - i aby zagłuszyć w sobie dawny lęk należy pokazać, że ja jestem górą. Kot od dawna z ludźmi, do końca pozostał wierny instynktom...masz piękny obraz stada...konkurencja z nowym, do tego najstarszym osobnikiem...trzeba go podporządkować, a ponieważ jest najstarszy - to najlepiej od razu pokazać mu, gdzie jego miejsce. Zdumiewające jest to, że tak podobnie reagują ludzie...nowe środowisko, nowi znajomi i tak wielu z nas próbuje być tym, kim nie jest, a im więcej ma w sobie rzeczy, które chce ukryć tym robi wokół siebie więcej zamieszania...
Wracając do Twojej sytuacji...wbrew pozorom masz dwie kotki, które się boją...tylko, na pierwszy rzut oka, pomóc trzeba tej od Rodziców, Kiki...bo ta druga i tak ma przewagę. Biegnij po Feliwaya i zaraz z nim do kontaktu, jak najbliżej rzeczonej wersalki...a na pannę atakującą przygotuj sobie spryskiwacz z wodą i używaj podczas ataku. Taka doraźna broń przeciwko bójkom. Po co te bójki? Dla ustalenia hierachii w stadzie. Coś, co dla nas jest nie do zniesienia, dla nich jest zachowaniem instynktownym. Podobnie jak później zabawa w zapasy, czy galopada po naszych głowach. Się pomądrzyłam
