Po konsultacji u dr. Jagielskiego - jak w tytule...
Udało nam się dostać bez problemu, pewnie wyglądałam w poczekalni na mocno zdesperowaną
Jagielski mnie zachwycił, bardzo spokojny, rzeczowy, pytał o każdy szczegół, poświęcił dużo czasu.
Co się okazało.
Mimo tego, że obraz USG wskazuje na chłoniaka, nie jest to takie oczywiste. Nitex jest bardzo młodziutka a na nowotwór zapadają koty najczęściej kilkunastoletnie, po drugie test na białaczkę wyszedł ujemny, po trzecie chłoniak najczęściej umiejscawia się nie w jelitach i po czwarte nie ma wtedy bolesności jamy brzusznej.
Czyli raczej FIP, ale tego też nie dowiemy się bez histopatologi. Nicia dostała kroplówkę, antybiotyk i sterydy i ma być na antybiotyku do piątku.
W piątek znów na Białobrzeską i otwieramy jamę brzuszną, żeby zobaczyć co zacz.
Dr. Jagielski opowiadał o bardzo podobnym przypadku, który skończył się dobrze, jest FIP, kot młody, ale leczony i ma się dobrze - zresztą spotkałam kota i właścicieli w lecznicy, więc sobie pogadałam
Także czekamy do piątku a teraz trzeba trzymać kciuki, żeby Nit jak najwięcej jadl i rósł w siłę.
No a ja tak odrobinę odetchnełam...
Nitek jakby bardziej radosny i silniejszy po sterydach, ale żeby nie było sielanki Mruv znów ma mordercze zapędy a Nici trzeba zapewnić spokój.
Ech..