Dzięki za kciuki!!!
Też jestem ciekawa kto go podrzucił, ale tego się pewnie nie dowiem, z resztą szczerze mówiąc mam to w nosie, ważne że te zwłoczki które znalazłam przed drzwiami w poniedziałek zmieniły się w cudownego, szalonego maluszka, który nawet dzisiaj zaczął obgryzać kable

. Robi się z niego łapserdak i oczajdusza

. Przepieknie wygląda z tym zezowatym oczkiem i wystającym języczkiem, takie dymne cudo

. Nadal silnie się trzęsie, ale podejrzewam że to z czasem minie, w końcu był sparaliżowany. Nie chce zapeszyć
ale cuda chyba czasem się zdarzają?!