Moje koteczki Maja i Stich

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto mar 07, 2006 18:02

Monika oczywiście, że nie wytrzymasz :twisted:
Ja się bardzo szybko złamałam :lol:

Marla

 
Posty: 399
Od: Pon paź 10, 2005 17:26
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro mar 08, 2006 12:38

Monika L pisze:kotka zmieniła moje życie dzięki niej zaczełam inaczej patrzeć na ludzi,znajomi którzy nie rozumieli dlaczego przygarnełam dorosłego kota z ulicy ,poszli w "odstawkę",teraz wiem że człowiek wartościowy to taki ,który potafi powiedziedzieć dobrze zrobiłaś dzieki Tobie i zabiegom dałaś jej nowe życie,a ludzie którzy krytykują i opwiadją mity o kocich chorobach są egoistami ,może dziwny mam wyznacznik ludzkiego charakteru ale to dzieki Arilelce poznałam sie na ludziach :)


Moniko, bardzo pięknie to napisałaś.
Tak - własnie tak można poznać się na ludziach... i LUDZIACH
:D :D

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Śro mar 08, 2006 13:46

Agalenora pisze:
Monika L pisze:kotka zmieniła moje życie dzięki niej zaczełam inaczej patrzeć na ludzi,znajomi którzy nie rozumieli dlaczego przygarnełam dorosłego kota z ulicy ,poszli w "odstawkę",teraz wiem że człowiek wartościowy to taki ,który potafi powiedziedzieć dobrze zrobiłaś dzieki Tobie i zabiegom dałaś jej nowe życie,a ludzie którzy krytykują i opwiadją mity o kocich chorobach są egoistami ,może dziwny mam wyznacznik ludzkiego charakteru ale to dzieki Arilelce poznałam sie na ludziach :)


Moniko, bardzo pięknie to napisałaś.
Tak - własnie tak można poznać się na ludziach... i LUDZIACH
:D :D


dziekuję :oops: własnie za to Was cenię i bardzo lubię dostrzegamy w ludziach to co najważniejsze :)

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro mar 08, 2006 14:20

Prakseda pisze:A ja myślę, że Twój kolejny kot pojawi sie sam i powie "weź MNIE".


Tak było u mnie.
Moniko .Powiem szczerze że wczesniej zanim w którymś z watków nie dowiedziałam się że masz jednego kotka ,byłam zawsze na 100% pewna że masz wiekszą''rodzinkę ogonków''.
Wynikało to z twoich mądrych rad i ciekawych odpowiedzi bądż pytań.
Dlatego mam nadzieje że nie popełnie gafy i dlatego teraz życze Ci szybkiego dokocenia się.

pozdrawiam Iwona
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Śro mar 08, 2006 15:00

Monika drukuj ten watek i pokaż mężowi :twisted:
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro mar 08, 2006 15:12

iwona_35 pisze:
Prakseda pisze:A ja myślę, że Twój kolejny kot pojawi sie sam i powie "weź MNIE".


Tak było u mnie.
Moniko .Powiem szczerze że wczesniej zanim w którymś z watków nie dowiedziałam się że masz jednego kotka ,byłam zawsze na 100% pewna że masz wiekszą''rodzinkę ogonków''.
Wynikało to z twoich mądrych rad i ciekawych odpowiedzi bądż pytań.
Dlatego mam nadzieje że nie popełnie gafy i dlatego teraz życze Ci szybkiego dokocenia się.

pozdrawiam Iwona


dzięki Iwonko :oops: niestety nie mam burunudka dzikusa i Arilke znajdke od września ,zawsze bylam kocia mama ale na oleglosc ,wiec Arilelka to wyczula i przyszła do mnie,za dokocenie bardzo dziekuje wyznam wam ze miałam dzisiaj sen- otwieram drzwi a tam stoji kocur taki biedny z katarem, szary i olbrzymi ,oczywiście go wziełam i zaraz mnie obudziło skakanie burunduka bo Arielka mu ogon wąchała i siano wyjadała :lol:

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro mar 08, 2006 15:14

amelka pisze:Monika drukuj ten watek i pokaż mężowi :twisted:


koniecznie :lol: wczoraj pytał co chce na Dzień Kobiet a ja oczywiście że kotka może to byc prezent odroczony i przyniesiony przezemnie :lol:

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto mar 14, 2006 10:49

Wczoraj przy budce dla dziczków , spotkałam karmiciela kotów, to taki straszy pan ,który boryka sie z problemami za swoje dobre serce .Trochę miałam obawy aby rozpocząć rozmowę ,ale cóż pomyślałam łączy nas jeden cel i pasja kocia więc nie muszę sie obawiać :) Powiedziałam temu panu że kolorowa kotka jest u mnie , bardzo się ucieszył gdyż tylko ze słyszenia wiedział ,że ktoś ja przygarnął :lol: miał obawy że skończła jak inne kotki osiedlowe :( po krótkim wstępie opowiedział mi jak było z naszą koteczką , otóż ktoś podrzucił ją koło bloku gdzie pan karmi koty,ona była inna niż koty osiedlowe, lgneła do człowieka, ale nie potrafiła sie odnaleść na wolności , zaczeła chorować , nie jadła ,sierć wychodziła jej i miała place :( zrobiły jej sie nadżerki na dziąsłach , staciła chęć do życia :cry: pan ją wyleczył i karmił rozdrobnionym mokrym mięskiem, wyzdrowiała myślę że to przeznaczenie , piszę to i mam oczy pełne łez ,ile ona wycierpiała ,taki kochany kot, pan na zakończenie rozmowy powiedział mi że wkońcu spotkał ją zasłużony domek ,bardzo bym zadowolony ,chociaż napoczatku takim dziwnym tonem powiedział myśle że dba pani o nią :? ale rozumiem jego reakcje straszy człowiek około 70 lat a z takim zangażowaniem dba o te biedne koty niechciane i podrzucone ,pewnie nigdy nie słyszał o forum i o nas ,a rozmowa z nim przebiegała jak z formuowiczami , wiadać wszyscy kociarze bezwzględu na wiek jesteśmy podobni :) mówiąc o problemach i skrzywdzonych kotulkach :( powiedział ,że ludzie to najgorsza plaga bez uczuć i zasad, podkreślał że nie oczekuje pomocy ani zrozumienia od sąsiadów ,tylko chce aby nie krzywdzili kotów, wzruszyłam sie tą rozmową jak bardzo rozumiem tego człowieka :(

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto mar 14, 2006 10:56

cudowny człowiek...oby takich więcej...
biedula Arielka, jak dobrze że ją wzieliście
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto mar 14, 2006 11:15

amelka pisze:cudowny człowiek...oby takich więcej...
biedula Arielka, jak dobrze że ją wzieliście


tak wspaniały czlowiek , bardzo oddany kotom, musze dzisiaj znów z nim porozmawaić bo sa kociaki z jesiennego miotu ,mieszkaja na rurach :( wiec musze zrobic rozeznanie czy sa kotki do sterylizacji, a pozatym trzeba maluszkom znaleść domki,
jak pomysle sobie co przeszla moja kotulka to łzy ściskaja gardło :(

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto mar 14, 2006 11:29

Jak to dobrze, że teraz ten starszy pan będzie miał bratnią duszę i osobę do pomocy w opiece nad kotami! :D
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Wto mar 14, 2006 11:38

Domino76 pisze:Jak to dobrze, że teraz ten starszy pan będzie miał bratnią duszę i osobę do pomocy w opiece nad kotami! :D



bede mu pomagać ,a pozatym czlowiek który uchodzi za dziwaka ,naprawde jest bardzo fajny i kontaktowy , długo z nim rozmawiałam i mysle ze tacy ludzie lepiej sie czuja z kotami niz ludzmi ,początkowo tak rozmawial ze mną półsłówakami a później dwa razy mówiłam "dobranoc" a on jeszcze cos sobie przypominał,jak ciężko ludziom wrażliwym sie odnaleść w tym świecie :(

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro mar 15, 2006 11:30

dzisiaj kiedy wracałam do domu patrzę a mój skarbek wyglada mnie z innej strony niż zwyle, oprócz wejscia do klatki nic ciekawego tam nie ma,
kiedyś gdy wychodziliśmy z domu ,ona szła spać , a teraz czeka na nas ciągle ,tak bardzo tęskni ,wogóle miałam wrażnie dzisiaj że ona chce iść na dwór ,po tylu mięsiąch w domu nadal tęskni za spacerami :(
karmiciel ,który sie nia opiekował mówi ,że powinam ją puszczać ,ale ja nigdy tego nie zrobię , jak zrobi sie cieplej to szeleczki i kontrolowane spacery :)

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro mar 15, 2006 14:46

Monika L pisze:karmiciel ,który sie nia opiekował mówi ,że powinam ją puszczać ,ale ja nigdy tego nie zrobię , jak zrobi sie cieplej to szeleczki i kontrolowane spacery :)



Moniko popieram Cie w 100% :D :D
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Śro mar 15, 2006 14:50

iwona_35 pisze:
Monika L pisze:karmiciel ,który sie nia opiekował mówi ,że powinam ją puszczać ,ale ja nigdy tego nie zrobię , jak zrobi sie cieplej to szeleczki i kontrolowane spacery :)



Moniko popieram Cie w 100% :D :D



wogóle nie wyobrażam sobie jakbym mogła siedzieć w domu ,a ona na dworze pomijając ptasia grypę i moc innych niebezpieczeństw, to naprawde nie wyobrażam sobie jakby moja koteczka mogła chodzić sama,

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości