MOJE KOCISKA. Ciąg dalszy. Już 13(14)kotów!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 03, 2005 15:21

To jeszcze Balbinka. Nie potrafię przekrecić tego zdjęcia, ani wsyłać od razu kilka. Uczę się dopiero.

Obrazek

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw mar 03, 2005 15:24

To jest pierwsze zdjęcie Mici.

Obrazek

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw mar 03, 2005 15:26

:1luvu: ...co za koty... :love:
Agnieszka
Obrazek

pola_raksa

 
Posty: 50
Od: Pon sty 31, 2005 23:18
Lokalizacja: Gdańsk - Chełm

Post » Czw mar 03, 2005 15:27

Znowu Micia.

Obrazek

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw mar 03, 2005 15:46

Ale przeciez mialo być osiem kotów :!: Gdzie są dalsze części opowiadania :?: Ile można czekać :(
Obrazek

Agata_j

 
Posty: 446
Od: Pt sty 14, 2005 22:39
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw mar 03, 2005 15:49

wszystkie masz takie ładne? wstaw więcej zdjęć.....

dorot

 
Posty: 2446
Od: Wto lip 06, 2004 17:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 03, 2005 16:01

KROPCIA - nasza kochana niepełnosprawna kociunia.

Obrazek

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw mar 03, 2005 16:44

KROPCIA


O Kropci powiedział mi kolega, który widział ją na placu przed szkołą pod stertą desek. Z żarełkiem poszłam do niej. Znałam jej mamę -Łateczkę, dziką podwórzową kotkę, którą dokarmiałam od 3 lat. Łateczka okociła się we wrześniu. W listopadzie małe biegały po podwórku, ale niepełnosprawnego kotka nigdy nie widziałam. Dopiero jak podeszłam do desek pokazała się wystraszona mordeczka. Jedzenie pochłaniała w wielkim tempie, tak była wygłodzona, ale gdy próbowałam się zbliżyć uciekała bardzo szybko, jak na swoje kalectwo.

Któregoś dnia udało mi się ją złąpać. Maleńka, prawie nic nie ważyła, tylko futerko miała piękne, długie. Zabrałam ją do weta. Obsikała mnie dokładnie, ale za to została odrobaczona i odpchlona. Zaniosłam ją z powrotem na plac. W domu rodzina nie chciała zgodzić się na kolejnego kota, więc mała tułała się po placu, a potem wziął ją portier do piwnicy w sąsiednim budynku.

Dziwiłam się jak ona mogła przetrwać nie odtrącona przez matkę? Przecież kotki porzucają chore dzieci. Musiała być bardzo mocna, jednak nie miała szans przeżyć sama. Zabrałyśmy ją z siostrą do naszego remontowanego domu. Był zimny, ale za to nie lało się na głowę, miała co jeść i miejsce do spania. Zastanawiało nas tylko jej częste sikanie. Sądziłyśmy, że jest chora.

Kiedy pojechałyśmy następnym razem do niej do domu, całe pomieszczenie było obsikane, włącznie z legowiskiem. Mama zgodziła się w końcu na wzięcie kici do domu. Nazwałyśmy ją Kropeczką. Zaczęło się leczenie. Szybko okazało się, że kicia nie jest chora i tak będzie już cały czas.Kropcia ma zrośniete 2 kręgi, powiększony pęcherz i częste zaparcia.Nie chodzi normalnie. Powłóczy tylnią częścią ciała lub kica jak zajączek, stawiając przy tym równocześnie i szeroko tylnie łapki. Kropcia siusia i kupka biegnąc w podskokach lub leżąc i wierzgając rytmicznie tylnimi łapkami. Nie do wiary, że taki mały, drobny kot potrafi zasiusiać w ciągu kilku chwil 3 pomieszczenią, bryzgając wszędzie moczem. A ile jest sprzątania !

Nikt nie ma o to do niej pretensji. Jest kochana i ona o tym wie. Jest kotkiem szczęśliwym, gadającym, bardzo dynamicznym i o dziwo żaden kot, nawet Borys jej nie dokucza. Czują w niej silną osobowość i wielką odwagę.

Kropcia w bloku była tylko przez rok. Gdy przeprowadziliśmy się na wieś oszalała z radości. Żaden z kotów z taką radością nie biega po ogrodzie jak ona. Już dwa razy wspięła się nawet na drzewo na wysokość 1m.Musiałam ją ściągać stamtąd.

Kropeczka czasami choruje. Najwięcej z pozostałych kotów. Zapalenie pęcherza i uszu powtarzają się parę razy do roku, ale nie ma cierpliwszego i ufniejszego kotka!

Maleństwo jest bardzo inteligentne i silne. Po sterylce chodziła po placu na 2 przednich łapkach, gdy brzuszek jeszcze bolał. Wie na co ją stać. Nigdy nie wychodzi na drogę. Ogranicza się tylko do ogrodu naszego i sąsiada. Zaskoczona przez psa zamiera lub atakuje z głośnym sykiem.

Była czuła i matkowała naszej małej Pusi, którą opiekowała się przez kilka miesięcy aż podrosła. Gdy Pusieńka zaczęła zapuszczać się dalej, Kropcia biegała za nią zmartwiona i nawoływała ją.

Kropciunia mieszka w kuchni i porusza się po pomieszczeniach łatwo zmywalnych, w razie zasisiania. Nie wskoczy na krzesło, z trudem wchodzi po schodach, ale jest najbardziej dynamicznym i ukochanym kotkiem. Jest z nami już ponad 5 lat.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw mar 03, 2005 16:51

Kropcia znowu.

Obrazek

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw mar 03, 2005 17:28

Co jeden(a), to piękniejszy(a) :D
A tu link do "odwóconej" Balbinki http://upload.miau.pl/1/4528.jpg
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw mar 03, 2005 17:42

Sliczne :1luvu: i opowiadania i kotki :D

brava

 
Posty: 62
Od: Sob lut 05, 2005 18:37
Lokalizacja: Płock

Post » Czw mar 03, 2005 18:42

Powinnaś napisac książkę!!!!!! Mówię powaznie!!!!
Obrazek

Agata_j

 
Posty: 446
Od: Pt sty 14, 2005 22:39
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt mar 04, 2005 8:56

Śliczna, kochana Kropcia. :love:
I opowieści o kotach cudownie wzruszajace...

Wawe

 
Posty: 9463
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt mar 04, 2005 9:02

TYGRYSIA I MALWINKA

Dwie nierozłączki, kochające się koteczki przejęliśmy w 2003 roku, po śmierci znajomej, starszej pani. Nie wiemy w jakim są wieku. Pewnie mają po kilka lat. Kiedyś miały dom, potem je ktoś wyrzucił i wreszcie trafiły do naszej znajomej, by po 2-3 latach trafić do nas. Szczęściary!
Udawało im się zawsze szybko zdobyć domek.

Tygrysia była odważniejsza i wyraźnie opiekowała się Malwinką. Malwińcia chudziutka, niejadka, zarobaczona, na początku ukrywała się trochę po kątach. Gdy rozlegały się jej piski lub syczenia Tygrysia była przy niej natychmiast. W ogrodzie to samo. Dziewczynki trzymały się razem.
Razem spały, jadły, myły jedna drugą.

Kilka dni po przyjeździe dostały obydwie rujki. Pirat, nasz niekastrowany kocur był szczęśliwy. Miał chętne dziewczyny i to dwie bez walki i szukania na wsi! Ale po 2 dniach miał dosyć, był wykończony, zaczął ich unikać. Wtedy Tygrysia zakochała się bez wzajemności w wykastrowanym Borysku. Chodziła za nim, podstawiała mu pupę, łaskotała swoim ogonem jego mordkę, a biedny Borys zażenownay i zdziwiony szukał spokojnego miejsca.Po kilku dniach intensywnych amorów obydwu dziewczynek, umówilismy się z wetem na zabiegi. Obydwie zniosły sterylki bez komplikacji. Nie trzeba było zakładać kaftaników.

Zmieniły się ich charaktery. Malwinka przytyła mocno, zrobiła się przebojowa, czasami bezczelna. Bywa, że uderzy jakiegoś kota. Tygrysia przeciwnie, stała się bojaźliwa i schodzi wszystkim kotom z drogi. Z tego pewnie powodu jest najbardziej prześladowanym kotem, zaraz po Balbince. Dokucza jej szczególnie Borys, który czasami złapie ją za kark i potarmosi. Zdarzyło się, że nawet biedulka posikała się ze strachu, gdy znianacka ją zaatakował. Zmieniły się też wzajemne relacje między dziewczynkami. Dalej się lubią, ale prowadzą własne życie. Śpią osobno i nie zajmują się już sobą jak na początku pobytu u nas.

Obydwie kicie są kotkami bardzo grzecznymi, dobrze ułożonymi. Od poczatku nie ma z nimi problemów. Są przytulaste, mruczące, kochane. Szczególnie gadatliwa jest Malwina, która wydaje mnóstwo dźwięków podobnych do gruchania i skrzeczenia. Mówić nauczyła się też Tygrysią, która potrafi chodzić za człowiekiem jak piesek i prosić o głaski, a jak jest szczęśliwa to ugniata człowieka łapkami lub "przerabia nimi" w powietrzu. Jest wtedy taka słodka.

Kicie są przykładem bezproblemowej adopcji dorosłych kotów. Kiciunie zadomowiły się bardzo szybko, zostały dość dobrze przyjete w stadzie, a Malwinka nawet czasami zapoluje na myszki lub ptaszki.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt mar 04, 2005 9:09

jaaakkkieee kotki :1luvu:
a Kropcia :love:
Musi im być u Ciebie cudownie
ObrazekObrazek

Mała

 
Posty: 1007
Od: Śro gru 29, 2004 21:20
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości