MaryLux pisze:Szkoda, że Lusia z Kolumbem tak nie umieją
To prawda. W sumie mam szczęście, że Tosia... jest Tosią 

MB&Ofelia pisze:Ofelia chodziła przez kilka lat na smyczy. Ale NIE chodziła grzecznie. Łaziła swoimi kocimi ścieżkami, a ja przeciskałam się za nią przez krzaki, wyplątywałam smycz z gałęzi drzewek, skakałam przez błotnistą kałużę na trawniku. 
Całe szczęście że już się pannica nie domaga spacerów.
Hmm... na razie to wygląda tak, że pańcia zmusza koteczka do spacerów w imię wyjścia gdziekolwiek na trawkę... 

 A tak bardziej na serio, to chodzimy w bezpieczne miejsce. To teren przedszkola, zagrodzony niskim murkiem. Niedostępny z zewnątrz na przykład dla piesków. 

 A Tośka na razie bardziej się czołga, niż idzie normalnie, i ciągnie ją pod murek, ale dajemy radę... Jeśli uda mi się kupić fajną obróżkę zamiast tych szelek, co teraz ma, to na pewno będzie lepiej chodzić 

jolabuk5 pisze:Tosia spokojnie może udawać pieska 

 Slicznie jej w szeleczkach na trawniku 

 
MB&Ofelia pisze:Tosia jest cała piękna  

 
Tosieńka dziękuje za wszystkie miłe słowa  
 
 Aktualnie mój "piesek" padł..... chyba ma dość spaceru...  
