Wlasnie wrocilismy od weta...
Coco byla na balkonie i wypanderowala z niego z zamknietymi oczami. PO chwili 1 otwrala... drugie nie. Dalismy jej 5 minut. Doslownie. Jak sie nic nei zmenilio to zaraz do weta.
Sie okazalo ze w oko ja cos dziabnelo, co zostawilo żądło!
U weta jej to szybko sprawnie pan dr wyciagnal, nie bylo kolejki wiec natychmiast. Dostala leki przeciwobrzekowe i przeciwwstrzasowe.
Mamy krople do kropienia (z neomecyna - ale to dopiero wieczorem)
I mamy bacznie obserwowac.
Jutrzejsza wizyte u weta przelozymy jakos na za 2 tyg. Nie ma co. Bo ona na tych lekach to nie ma co ja taszczyc a dzis podwojny stres...
Jak obrzek nie zejdzie do wieczora mamy przyjechac sie znowu pokazac.
Plakac mi sie chce.



Biedna mała na pewno się zestresowała, bo ją dziabnęło kiedy spokojnie się relaksowała na balkonie... 