Koty juz u nas:D
Hodowcy sie poplakali, jak je odbieralismy, a ja razem z nimi tylko z innego powodu:D
Bobek czuje sie jakby od zawsze z nami mieszkal. jakby mogl to nieodstepowalby mnie na krok.
Miauczy, jak nikt do niego nie mowi:D
Bobek sie juz wsciekal po drapaku, zabawkami.
Buka wystraszona, miauczy, ale chyba z tesknoty.
Kupilam zwir silikonowy i na szczescie dzisiaj dokupilam jeszcze cats best eko, bo bobek chcial zrec silikon! Od razu zmienilam, Bobek zrobil pieknie siusiu, a Buka do tej pory odkad ja wzielismy NIC...
Byla w kuwecie, ale sucho. Wkladam ja co pol godziny, bo a nuz nie zalapala... ale na podlodze tez nic nie ma...
Zaraz jak jak koty przyjechaly to dalam im troche mokrego applawsa, teraz przed chwila dalam im granatapet, ale dodalam odrobine wody, bo nic nie jadly od tego aplawsu ani nie pily. Suchej nie ruszyly. Buka powachala Granatapet i poszla sprawdzic, co je Bobek, bo ona to ma cos niedobrego. Bobek pochlonal calutka miseczke. Buce sprobuje dac jeszcze pozniej troche mokrego, zeby sie nie zaglodzila, bo ona to jest malenka w porownaniu do Bobka
teraz leza obie na lozku i obserwuja mnie, jak siedze przy biurku.
Mam nadzieje, ze Buka w koncu sie zalatwi
