[*] Presia-trzyłapka i Julian- głuchy brytyjczyk

[ASK@]

To samo chciałam napisać, to o nerach. Rób mu już teraz badania. Wykaże czy biochemia jest ok czy to tylko stan zapalny. Potem to często jest za późno.Morfologia, biochemia (+fruktozamina) , rozmar ręczny.
Koć piękny bardzo.
Izoluj koty.

[Horek]

izolować je jednak???
Puściłam go po domu...
Chodzi o izolację ze względu na koci katar?

edit:
wet mówił początkowo żeby izolować, ale Presia ma troszkę ropkę w oczkach (pewnie od Horusia się zaraziła) i dostała też te krople do oczu na wszelki wypadek. No i wet w końcu powiedział, że nie muszę izolować...

[ASK@]

izolować je jednak???
Puściłam go po domu...
Chodzi o izolację ze względu na koci katar?

edit:
wet mówił początkowo żeby izolować, ale Presia ma troszkę ropkę w oczkach (pewnie od Horusia się zaraziła) i dostała też te krople do oczu na wszelki wypadek. No i wet w końcu powiedział, że nie muszę izolować...

Dogadują się? Jak mały z jedzeniem i piciem? Nie chowa się?
Jestem za izolacją. Daje to czas poznania kota, wyleczenia go, odrobaczenia, zaszczepienia, sprawdzenia jak je i kuwetkuje, odpchlenia...
Izoluje się nie tylko dlatego ,że nowy zarazi rezydenta. Nasze koty są nosicielami różnych chorób i to one także mogą zarazić osłabione nówki.

[Horek]

Julian jest "wyluzowany", siedzi sobie i patrzy albo zwiedza. Zjadł i załatwił się do kuwety. Presia jest ciekawska, wąchała go, razem wąchały sobie noski. Jeśli chodzi o ich relacje to jest ok. Presia "śledzi" go i obserwuje, ale nie jest agresywna.
Julian jest zaszczepiony, był odrobaczany w schronisku w listopadzie więc powtórzymy odrobaczanie, ale może jak wyzdrowieje, nie chcę w niego pakować teraz wielu leków na raz. Presia pochodzi z tego samego schroniska co Julek. Przebywały tam ze sobą ok. 3 miesiące, potem my wzięliśmy Presię, a Julian został. Presia jest w stosunku do niego ostrożna, ale też ciekawa. Nie mam serca go izolować... On się tu czuje swobodnie, nie chowa się- leży na środku pokoju.

[ASK@]

Oba koty mają być swobodne, jeść i kuwetkować.
Musisz oba teraz odrobaczyć. Nie ma tak ,że jednemu dajesz a drugiemu nie. Ale to jak chłopak dojdzie do siebie.
Zawsze izoluję. Ale to już moje zdanie.Mam DT i nie mogę sobie pozwolić na luzy. Do dwóch tygodni.To wedle mnie, złoty termin w trakcie którego rodzą się choroby (obu kotów jaśli są razem) lub kłopoty innego rodzaju.
Powodzenia.

[Horek]

Wiem, pewnie dla bezpieczeństwa lepiej odizolować, tylko, że ja nie mam nawet jak. Mam kuchnię połączoną z salonem, sypialnię i pokój komputerowy, w którym mam wyciągnięte drzwi z futryny. Musiałabym go trzymać w łazience, a to nie sprzyjałoby temu żeby się poznawać i żeby poczuł się jak w domu...Presia była odrobaczana miesiąc temu, najwyżej dostanie jakieś łagodne odrobaczenie. Martwię się, że te nerki u Juliana mogą źle funkcjonować, ale staram się o tym nie myśleć, w tym sensie, że ja się zawsze okropnie przejmuję. Zrobimy mu morfo jak skończy antybiotyk czyli za 5 dni.

[Horek]

ps. Julian chyba rzeczywiście jest pozbawiony słuchu... Nie reaguje zbytnio na dźwięki. Nie wiem tego na 100%, ale podejrzewam, że jest głuchy.

[ASK@]

ps. Julian chyba rzeczywiście jest pozbawiony słuchu... Nie reaguje zbytnio na dźwięki. Nie wiem tego na 100%, ale podejrzewam, że jest głuchy.

Białe koty często bywają głuche. To nie reguła ale jednak. Miałąm głucholca na DT i wspominamy go jako super kociaka i bezstresowca. Dobrze ,że jest drugi kot to od niego nauczy się reakcji, zachowań, domu...

[Horek]

No właśnie Julek jest prawie bezstresowy... zasnął podczas podróży autem. Może rzeczywiście nie słyszał. Nie reaguje na "kici kici", puściłam dźwięki ptaków na youtube- Presia się zainteresowała, a on - zero reakcji.

[ASK@]

Klaśnij za nim , uderz w stół ręką... Zobaczysz czy zareaguje.
Walnięcie czymś w podłogę może nie być miarodajne bo nasz głucholec reagował na wibracje.
Na kicikici moje koty nie reagują wcale.
Ptaszki w TV budzą tylko reakcje jednego kota. Na kilkanaście obecnych.

[Horek]

Klaskałam mu nad głową, a nawet podrzucałam karmę w metalowej miseczce (obijała się o brzegi i wydawała dźwięki) , a on na to nic... no chyba rzeczywiście mamy do czynienia z pozbawionym słuchu kotem. No, widzicie- ja to w życiu mam szczęście- przyciągam niepełnosprawne/ chore kotki. Nie mieliśmy pojęcia, że kiciuś nie słyszy. Oczywiście nie oddamy go z tego powodu, ale muszę nauczyć się z nim "obchodzić". No to mam znów dwa niepełnosprawne kiciorki. Juluś zjadł chętnie karmy mokrej, już nawet nauczył się, że jak kucam w kuchni to trzeba pędzić do mnie szybko, bo może dostać coś dobrego Presia śpi z nami na kanapie, spała też na moich kolanach. Nie chciała jeść karmy mokrej (ze stresu?), ale ona czasami nie je od razu tylko po czasie. Presię tulimy cały czas żeby czuła się ważna i kochana.

[MaryLux]

[Horek]

Presia już też zjadła karmy mokrej, ale nie do końca, bo mąż poszurał nogami i ona myślała, że to Julek i poszła popatrzeć chodzi za nim, wącha miejsca gdzie kocurek leżał. Ale tak to normalnie się zachowuje- wywraca się jak zwykle na głaskanie brzuszka. Wydaje mi się jakby ona się go bała- gdy wącha mu nosek to tak niepewnie.

Julek przybiegł na głaskanie gdy nawiązałam z nim kontakt wzrokowy i uderzałam dłońmi w uda. Jakoś przywykniemy do tego, że nie można na niego cmokać i mówić mu pieszczotliwie, bo on nie reaguje W schronisku nie wiedzieli, że Julek jest głuchy.

[Marcelibu]

Białe koty często są głuche.
Czy Julek ma różne tęczówki oczu? Wydaje mi się, że prawe oczko jest niebieskie.

[Horek]

Cześć Marcelibu
Tak, ma niebieskie oczko i to niestety sprzyja głuchocie.

Ale i tak jest kochany. Przychodzi do nas, wskoczył na łóżko w sypialni do głaskania. Jest spokojny, dużo śpi. Przez to, że nie słyszy to mniej się boi, bo nie straszą go różne dźwięki. Ma takie mega puszyste futerko, niestety obecnie w średniej kondycji, ale mimo wszystko jest bardziej miękkie niż u Presiuni. A Presia ma bardzo miękkie. Nie jestem pewna czy Julek nie jest jakąś rasową mieszanką. Straszny obżarciuch z niego- objadł schronisko przed wyjazdem, w domu jadł suchą i 2x mokrą karmę. Raz się napił i raz wysiusiał (ładnie w kuwecie). Lubi być głaskany, śpi obok nas, mruczy i widać, że się nie boi. Mamy w gniazdku feliway na stres. Już wie gdzie dajemy dobre jedzenie. Jak doprowadzimy kiciorka do ładu i składu to będzie przepiękny.

Mam szczęście w nieszczęściu- przepiękne kotki mi się trafiają, ale niestety są niepełnosprawne.

edit: aaaa, no i chodzi bezgłośnie, a my przyzwyczailiśmy się do kotków kicających bez łapeczek i teraz nie możemy uwierzyć, że kot może się tak zwinnie cicho poruszać