Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele c.d...

Beatko masz rację był śliczny i nie miał takiej skrzywionej miny jak inne persy, a przy tym to był cudowny miziak. Spał mi na plecach. Tak mi go brak :placz:

Pozostałe kocham, ale one mi go nie zastąpią.

E zaraz tam zapasione, po prostu mają grube kości

Grube kości i sadełko.

Ale kocham je takie :1luvu:

Gosiagosia poczekaj aż zrobię zdjęcie Artema tyłem

Wtedy zobaczysz co to jest spaślak

Normalnie taka nieforemna grucha,że szok i mam coraz większe problemy z podnoszeniem futrzaka

Ostatnio jak jechałam do weta na przegląd techniczny to małżowin kontenerek nosił, mnie wyrywało rękę z barku

Gosiagosia pisze:Beatko masz rację był śliczny i nie miał takiej skrzywionej miny jak inne persy, a przy tym to był cudowny miziak. Spał mi na plecach. Tak mi go brak Pozostałe kocham, ale one mi go nie zastąpią.

Hej Gosiu

dobry wieczór
Wiesz co z psychą skrzywiona u persa zgadzam się w 100%
Moja teściowa miała perske, taka france ze hej :evil:

mam kilku znajomych i dosłownie te koty chodzą własnymi ścieżkami....
Dobrze ze Twój chłopak był wyjatkiem- tak poza tym przystojniak z niego był :1luvu:

Nie wiem gdzie ja przeczytałam o skrzywionej psychice u persa. ... ślepa się chyba robie na starość. Jednak poważnie pisze nie znam właścicieli którzy by normalnie wychowali kota persa :lol:

kocia_mendka pisze:Gosiagosia poczekaj aż zrobię zdjęcie Artema tyłem Wtedy zobaczysz co to jest spaślak Normalnie taka nieforemna grucha,że szok i mam coraz większe problemy z podnoszeniem futrzaka Ostatnio jak jechałam do weta na przegląd techniczny to małżowin kontenerek nosił, mnie wyrywało rękę z barku

Czekam na zdjęcia Artema

Moli Witam!
Persy niby takie miłe kanapowce ale faktycznie potrafią być złośliwe. Thomas nie lubił jak gdzieś wyjeżdżałam z dziećmi na wakacje. Musiałam walizki i torby zamykać
i chować. Zawsze jak miał okazje to nasikał do walizki i jeszcze udawał, że to nie on. :lol:

Dobre!
No bo gdzie wyjeżdżasz Pańcia beze mnie? Na pewno tak myślał. Piękny był na prawdę. Miałaś problem z czesaniem?

Faktycznie nie lubił rozstań szczególnie ze mną, był zazdrosny. Z czesaniem nie miałam problemów bo czesałam go codziennie ale jak wyjeżdżałam i mąż zostawał z nim to po powrocie musiałam walczyć z filcem. Niby go czesał ale tak po wierzchu i kołtun powstał. Uwielbiam czesać koty, uspokaja mnie kontakt z ich futrem, ale te dwie małe zołzy nie lubią się czesać. Jak tylko widzą szczotkę w moim reku to czmychają w popłochu i ganiam je jak głupia po mieszkaniu. :lol:

Dziewczynki to nie tak, że persy są złośliwe, nasze kociaste mają różne charaktery :ok:

to tak jak tricolorki są ponoć wredne :ryk:

A tu się okazuje, że nie do końca tak jest :ok:

Piękny był :1luvu:

O tak koty jak i ludzie charaktery mają różne. Moje obecne koty są grzeczne, nawet wydaje mi się, że za grzeczne. Nie łażą po stołach ale ja ich tak uczyłam, że stół jest mój. Nie skaczą po szafach i firankach. Za to drapią fotele :mrgreen: