Hej! Długo nas nie było, ale spowodowane to było problemami z internetem i naszym "docieraniem się"

przez ten tydzień bywały wzloty i upadki, ale dochodzimy już powoli do porozumienia. Kota przeszła intensywną "terapię" przeciwko gryzieniu mnie, bo wstyd było się już pokazać gdziekolwiek

i na razie rany się goją (i fizyczne i psychiczne

)
Przyznam szczerze, że jestem w lekkim szoku, bo większość czasu jest miziakiem, mruczakiem i przytulakiem, a na "turbo" przypada jakieś 2-3 godziny dziennie (w porównaniu, wcześniej potrafiła szaleć do ośmiu..

) generalnie dochodzę do wniosku, że może tak jej już zostanie a szaleńcze bieganie w niewiadomym celu i niewiadomym kierunku to tylko efekt dorastania i rozpierającej energii
Kocia rośnie jak na drożdżach, co uchwycił obiektyw mojego telefonu i już Wam ją pokazuje!

Pozdrawiam!


Nowa ulubiona zabawka





dłuuugi kot
