Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
NatjaSNB pisze:Ja z moimi na szelkach jeszcze nie byłam, poczytałam tu już o kilku przypadkach jak koty wyswobodziły się z "uprzęży" i włosy stanęły mi dęba... jednak nie zaryzykuję
dzika ruta pisze:A co sądzicie o takich szelkach? Wyglądają dość "pancernie".
http://animalia.pl/produkt,12103,49,fer ... olika.html
http://animalia.pl/produkt,26805,49,tri ... 42-cm.html
dzika ruta pisze:Totalny "trupek".
Monika_Krk pisze:Nadmieniam , że ja mam jeszcze brytyjskiego kota , który daawno temu omal nie umarł na zawał jak mu spacer w spokojnej okolicy na szelkach zafundowałam.
Nigdy więcej - byłam szybsza od pędzącego pocisku - tak zapierdzielałam do domu z kotem trzęsącym się
pod pachą , że nawet Speedy Gonzales by mnie nie dogonił.![]()
po_prostu_ania pisze:Pomysł na spacery w szelkach przyszedł mi do głowy, bo Nola ma tendencję do strasznego leniuchowania, a każda zabawa żeby ją rozruszać jest interesująca na max. 5 minut![]()
dzika ruta pisze:Na koci rozruch dobry jest drugi kot
po_prostu_ania pisze:(...)
A tak schodząc z tematu: Moniko, przeglądałam Wasz wątek w poszukiwaniu info o Yoko i jej ząbkach, ale nie znalazłam - z tego co pisałaś zrozumiałam, że u Yoko zdiagnozowano kalici(?) Jak wyglądało leczenie?
po_prostu_ania pisze:dzika ruta pisze:Na koci rozruch dobry jest drugi kot
Wiedziałam, że ten temat w końcu wypłynie
Myślałam o dokoceniu, ale z pewnych powodów na razie się na to nie decydujemy. Głównie chodzi o kwestie finansowe - zanim przygarnęłam Nolę, czytałam różne artykuły z rodzaju: "co trzeba wiedzieć przed adopcją kota" itd.; wiele z nich radziło przed podjęciem decyzji o przygarnięciu zwierzaka zadać sobie pytanie: czy nas na to stać? Odpowiedziałam sobie uczciwie: tak, stać mnie na utrzymanie, żywienie i leczenie JEDNEGO kota. a co gdyby rozchorowały mi się dwa? decydować którego leczyć, a który ma czekać do następnego miesiąca?Chyba lepiej uszczęśliwić jednego kota w stu procentach, niż dwa na pół gwizdka ;P
Poza tym teraz jeszcze doszła sprawa leczenia i sterydów, które bardzo obniżają odporność, a drugi kot to niestety stres i potencjalne źródło infekcji :/
dzika ruta pisze:To było w formie żartuJesteś Aniu bardzo rozsądna i absolutnie masz rację.
po_prostu_ania pisze:(...)
"Jeśli w przebiegu FCV wystąpi przewlekłe zapalenie jamy ustnej stosuje się antybiotykoterapię, kortykosteroidy, inne leki immunosupresyjne, wyjątkowo restrykcyjną higienę jamy ustnej. Czasami musi zostac podjęta decyzja o całkowitej ekstrakcji zębów."
źródło
Z tego wynika, że leczenie zapalenia od kalici właściwie się nie różni od plazmocytarnego :/
Monika_Krk pisze:reasumując :
( niech ktoś mi podpowie bo nie mam wniosków )
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 1002 gości