5 miesięczy kot w nowym domu

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 07, 2014 20:13 Re: 5 miesięczy kot w nowym domu

Mogę polecić Ci krople dr Bacha.
Dobiera się je pod konkretny przypadek zwierzęcia.
Tu masz wątek, a w nim namiary na osobę, która się na tym zna.

viewtopic.php?f=1&t=39025&start=1155#p10389177

Tak jak już moi poprzednicy pisali kot w wieku 12 tygodni powinien mieć już komplet szczepień i być odrobaczony.
Postaraj się o książeczkę.
Jeżeli lubi surowe mięsko to poczytaj o diecie barf jest zdrowa i tańsza od gotowego jedzenia.

http://www.barfnyswiat.org/index.php?si ... 1954ae4946

Jak nazywa się kotek?

EDIT:
skoro kotek ma swój dom to poproś o przeniesienie na NASZE KOTY :mrgreen:
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie mar 09, 2014 11:55 Re: 5 miesięczy kot w nowym domu

A kto może przenieść ten wątek do działu Nasze Koty? Bo zgłaszam taką chęć:D.

Mam zdjęcia i film;) z góry ostrzegam, jesteśmy po remoncie i jeszcze się nie urządziliśmy, dlatego mały nieporządek jest.
https://www.youtube.com/watch?v=CIeORiC ... e=youtu.be
https://plus.google.com/u/0/photos/1131 ... 6047483169

Na samym początku filmu słychać jak miauczy, jest to dosyć niepokojące. Na dobrą sprawę na filmie i tak wyraźniej miauknął, zazwyczaj jest to bardziej nosowe/przytłumione.
Często siedzi i ma otwarty pyszczek, jakby oddychał przez niego.

Kot został nazwany Borys, ale nie reaguje na to.
Jest coraz bardziej "otwarty" czasami sam do nas podchodzi. Wczoraj dwie godziny stał za mną i patrzył jak na komputerze pracuje.
Jednak nadal się boi, potrafi podejść do nas ale czasami jak chcemy go pogłaskać to ucieka. Zauważyłem że jak już się uda go zacząć głaskać to sam się łasi.
Jak się za blisko obok niego podchodzi to zwiewa pod łóżko.

Na pewno boi się obcych, bo jak przyszła do mnie siostra, to kot od razu wszedł pod łóżko, wyszedł prawie od razu jak wyszła ona z mieszkania.
W tym momencie siedzi pod łóżkiem, bo został przypadkiem zamknięty w szafie na kilka sekund co musiało się odbić traumą na nim:P
Ostatnio edytowano Nie mar 09, 2014 11:56 przez alix76, łącznie edytowano 1 raz
Powód: przenoszę na Nasze Koty

szuwar333

 
Posty: 40
Od: Wto mar 04, 2014 9:31

Post » Nie mar 09, 2014 12:30 Re: 5 miesięczy kot w nowym domu

Sliczny jest :1luvu: :1luvu: I ciekawski bardzo, choć widać, że jeszcze niepewny. W miauczeniu nic dziwnego nie zauważyłam.
Mnie się wydaje, że wystarczy tylko czas i spokój. On musi uwierzyć, że to wreszcie jest jego dom, ten na zawsze.

szuwar333 pisze:Często siedzi i ma otwarty pyszczek, jakby oddychał przez niego.


Ale jakby oddychał czy rzeczywiście oddycha pyszczkiem ?
Jeśli oddycha to objaw jest niepokojący, może grozić niedotlenieniem. Natomiast jeśli tak jakby zamiera z otwartym pycholkiem, to kotom często się tak zdarza, po intensywnym wąchaniu czegoś interesującego / np skarpetek :mrgreen: /. Tak jakby chciały ten zapach zachować, zapamiętać....

Ile on ma ? ok 6 mies? bo pompony całkiem spore

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16538
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie mar 09, 2014 14:16 Re: 5 miesięczy kot w nowym domu

Wg. tego co podał właściciel jest z 2013-09-15, czyli ma 6 miesięcy. Z tym otwartym pyszczkiem tak właśnie jakby zamierał, lekko mruży oczy i chyba oddycha chwilę.
Już ma trochę lepszy głos, ale cały czas nosowy. Nie oddycha już tak ciężko jak na początku.
Może to od kurzu i pyłu? Bo jesteśmy po remoncie i nadal jest pył wszędzie (wczoraj wszystko dopiero skończyliśmy i posprzątaliśmy), ale cały czas się kurzy.

Poprzedni właściciel napisał mi że : nie ma książeczki szczepień, nie ma książeczki zdrowia. Nie był na nic szczepiony. Był dwa razy odrobaczany. Miał natomiast przez pewien czas kontakt z dzikimi kotami (jak był mały).

szuwar333

 
Posty: 40
Od: Wto mar 04, 2014 9:31

Post » Nie mar 09, 2014 14:38 Re: 5 miesięczy kot w nowym domu

szuwar333 pisze:Poprzedni właściciel napisał mi że : nie ma książeczki szczepień, nie ma książeczki zdrowia. Nie był na nic szczepiony. Był dwa razy odrobaczany. Miał natomiast przez pewien czas kontakt z dzikimi kotami (jak był mały).


Super po prostu :evil: :evil:

Czyli najpierw zaszczepić, dwukrotnie, tricatem, przy okazji zrobić test FIV/FeLV. Ideałem byloby zrobienie tego w domu, ale nie wiem czy jest u Was Mobivet. No i umówienie na kastrację. Robi się ją nie wcześniej niz dwa tyg po ostatnim szczepieniu. Dobrze byłoby zdążyć , zanim zacznie podśmierdywać i znaczyć. A potem , na spokojnie, odrobaczyć, bo jakoś w to nie wierzę, ze był odrobaczany.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16538
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie mar 09, 2014 19:38 Re: 5 miesięczy kot w nowym domu

Mam w domu kotkę z 18 września i jest dużo mniejsza od niego, czy możliwe, że właściciel podał złą datę urodzin?

Oczka ma ślicznie wybarwione.
Podstawa to szczepienie i na podniesienie odporności możesz dać mu Beta Glukan ten ludzki z Laboratoriów Natury, kapsułkę dzielisz na 16 porcji i raz dziennie podajesz w jedzeniu lub prosto z wodą do pysia.
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie mar 09, 2014 19:41 Re: 5 miesięczy kot w nowym domu

Pastylkę na odrobaczenie mam już, znaczy miałem, ale nie mogę znaleźć:P, jutro najwyżej kupię nową.
Czy można między szczepieniami albo przed kota wykastrować?

Mobivet w Toruniu nie ma.

CO do wieku, pytaliśmy się kilka razy i zawsze pada ta sama data/wiek.
Nie wiem na ile można wierzyć w to, żadnego dowodu nie mam poza słowem
poprzedniego właściciela

szuwar333

 
Posty: 40
Od: Wto mar 04, 2014 9:31

Post » Nie mar 09, 2014 19:50 Re: 5 miesięczy kot w nowym domu

Nie najpierw szczepienia potem kastracja, bo w lecznicy mógłby się czymś zarazić.
Narkoza też osłabia odporność.

Tabletka na odrobaczenie tylko od weta dobrana do wagi kota.
To jednak jest trucizna i trzeba postępować ostrożnie.
Od odrobaczenia do szczepienia też musi minąć kilka dni, nie pamiętam teraz ile.
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie mar 09, 2014 22:47 Re: 5 miesięczy kot w nowym domu

ab. pisze:Od odrobaczenia do szczepienia też musi minąć kilka dni, nie pamiętam teraz ile.


tez dwa tygodnie, dlatego odrobaczenie zostawilabym na koniec, juz PO kastracji.

ab. pisze:Mam w domu kotkę z 18 września i jest dużo mniejsza od niego, czy możliwe, że właściciel podał złą datę urodzin?


A mnie sie wydal bardzo drobny, tylko pompony duze :mrgreen: Ab pamietaj, ¨ze kotki na ogol sa drobniejsze

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16538
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto mar 11, 2014 21:50 Re: 5 miesięczy kot w nowym domu

Jutro pierwsza wizyta u Weta, nie mam pojęcia jak go włożymy do transportera:/.
Czytałem pomysły na to na forum, ale zazwyczaj dotyczyły kotów które dają sie wziąć na ręcę.

Zaczyna nas martwić jego zachowanie. Borys (bo tak kot został nazwany przez poprzednich opiekunów i chyba tak zostanie:P ) przebywa głównie tam gdzie my. Gdy idziemy do innego pokoju to zazwyczaj idzie za nami. Jak coś robię przy komputerze to siedzi jakiś metr ode mnie i obserwuje:P. Czasami beztrosko bawi się kuleczką po całym mieszkaniu.
Jednak nadal nie pozwala się dotknąć, czasami przyjdzie sam (ale to bardzo rzadko) i jest szansa aby go pogłaskać. Jak się kuca i go woła to czasami podbiega (zwłaszcza jak się ma jedzenie w ręku :P), podchodzi na wyciągnięcie ręki, ale gdy chce się go pogłaskać to odskakuje.
Często, gdy przechodzimy koło niego to zrywa się i ucieka do sypialni, jednak po chwili wraca.

Nie wiemy co robić dalej, czy starać się go przekupywać jedzeniem i próbować kontaktu poprzez głaskanie:P (ogólnie jak już się go zaczyna głaskać to sam się łasi, ale zazwyczaj jak wyciąga się rękę to robi unik:P lub ucieka). Czy może nie próbować samemu podchodzić do niego i głaskać tylko czekać aż sam podejdzie?

szuwar333

 
Posty: 40
Od: Wto mar 04, 2014 9:31

Post » Wto mar 11, 2014 22:05 Re: 5 miesięczy kot w nowym domu

Do transportera poprzez smakołyki.
Zrób drogę z kilku smakołyków, a jak wejdzie to szybko zamknij transporter.

Jeszcze raz polecę Ci krople Bacha u nas sprawdzają się :ok:
Starsza kotka znowu jest miziakiem i nie burczy na młodszą.
Inicjuj kontakty z Borysem, ale nie nachalnie.

Ruski są bardzo wrażliwe i kochają właścicieli.
Jeżeli chodzi za wami to znaczy, że zaczyna się do was przekonywać.
Poczytaj trochę o rasie, a zobaczysz, że wkrótce będziecie mieli w domu kochającego miziaka, który będzie pomagał wam we wszystkich pracach domowych.

Tak naprawdę nigdy nie dowiecie się co przeszedł i dlaczego boi się ludzi, możemy się tylko domyślać....

Powodzenia u weta.
Czekamy na zdjęcia Boryska.
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto mar 11, 2014 23:30 Re: 5 miesięczy kot w nowym domu

szuwar333 pisze:Nie wiemy co robić dalej, czy starać się go przekupywać jedzeniem i próbować kontaktu poprzez głaskanie:P (ogólnie jak już się go zaczyna głaskać to sam się łasi, ale zazwyczaj jak wyciąga się rękę to robi unik:P lub ucieka). Czy może nie próbować samemu podchodzić do niego i głaskać tylko czekać aż sam podejdzie?


Jak sam podchodzi to juz jest sukces.
Moze po prostu przykucnąć na jakiś czas/usiąść na podłodze i czekać...niech przyjdzie, niech zacznie się sam miziać. Delikatnie wyciągnąć dłoń skierowaną do dołu, dac obwąchać , potrzeć kocie poliki wierzchem dłoni...i mieć w zanadrzu jakies przysmaczki . Wziąć na ręce, przytulić. Jesli będzie się wydzierać - puścić, ale nie odpuszczać, pozostać w parterze....

ab. pisze:Do transportera poprzez smakołyki.
Zrób drogę z kilku smakołyków, a jak wejdzie to szybko zamknij transporter.


dobry pomysł, ale to kot po przejściach, moze nie zadziałać. Generalnie u mnie Misia wieje nawet jak wchodzę na stołek w pobliżu szafy na której stoi transporter

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16538
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro mar 12, 2014 10:24 Re: 5 miesięczy kot w nowym domu

Co do zapędzenia poprzez smakołyki do transportera to jest problem, ponieważ posiadam pożyczony transporter wiklinowy (jest płytki ale szeroki):/ nie zdążyłem kupić własnego transportera takiego plastikowego.
Jak ostatnio posypałem kocimiętką kocyk w transporterze to kociak nie wchodząc do niego cały wyjął kocyk i się zaczął tarzać:P.

Nie mogę ustalić co dla niego jest smakołykiem:P oczywiście szaleje za surowym mięsem, wszystko inne zje ale nie da się a to "zabić".
Kupiłem chyba z 10 różnych przysmaków dla kotów, pastylki witaminowe o różnych smakach, różne przysmaki pakowane. Czasami je zjada, czasami tylko podejdzie powącha i odejdzie.

Co do oswajania, czuję jakby od 2 dni nastąpił regres. To znaczy w niedziele pary razy podszedł do mnie jak siedziałem na krześle i dał się trochę głaskać. Wczoraj i w poniedziałek za każdym razem gdy chciałem go dotknąć, odskakiwał. Nie uciekał do innego pokoju, ale odchodził na około metr, siadał i patrzył się w drugą stronę:P.
Wczoraj próbowałem go zwabić kawałkiem karkówki:P w jednym ręku trzymałem kąsek, Borys szybko wywęszył mięcho i przydreptał do mnie. Gdy podawałem mu karkóweczkę, drugą ręką próbowałem go pogłaskać, wtedy odskakiwał i miauknął z dwa razy, po czym znowu podchodził po zdobycz. Ani razu nie dał się pogłaskać, co najwyżej udało mi się go musnąć ręką, jednak od razu się cofał.

Z pozytywnych zachowań, wczoraj pierwszy raz po wejściu do mieszkania Borys nie był pod łóżkiem tylko leżał na krześle. Poprzednio zawsze gdy wchodziliśmy kot był pod łóżkiem. Coraz rzadziej ucieka pod łóżko. Co najwyżej zwiewa w jego okolice jak coś go wystraszy. Mojej dziewczynie udało się go wziąć wczoraj na ręce (nie zrobiła tego siłą, po prostu podeszła jak siedział, pogłaskała i podniosła). Chwile z nim pochodził po czym kot zwiał. Był to chyba dla niego na tyle duży stres że od tamtej pory nie dał się pogłaskać nawet i bardziej nas unikał:/.
Momentami wydaje mi się że na chwile się przełamuje, daje się pogłaskać, podchodzi, ale po tym zwiększa dystans do nas.

szuwar333

 
Posty: 40
Od: Wto mar 04, 2014 9:31

Post » Śro mar 12, 2014 10:32 Re: 5 miesięczy kot w nowym domu

Nie dawaj kotu wieprzowiny!
Jeszcze taka drobna uwaga, podchodząc do kota powinniście robić to powoli i na pewno nie stać nad nim.Przykucnąć, klęknąć na podłodze..id.Dobrze jest patrzeć kotu w oczy i mrugać.Tak, brzmi to dziwnie, ale działa.Jackson, koci behawiorysta na Animal Planet tak radzi.Wypróbowałam, jest skuteczne.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro mar 12, 2014 10:53 Re: 5 miesięczy kot w nowym domu

Właśnie to jest dziwne, że jak do niego podejdę na stojąco to nie zwiewa (oczywiście na pewną odległość, około 1-0.5 metra, i zależy jaki ma humor), a jak się schylam to wtedy ucieka.
Jak podchodzę na klęczkach to czasami nie ucieka patrzy się czujnie i widać że jest gotowy do ucieczki. Natomiast jak wyciągnę rękę aby go pogłaskać to wtedy odskakuje. Wszystko staram się robić spokojnie.

Co do wieprzowiny, był to kawałeczek wielkości paznokcia, po prostu robiłem sobie jedzenie i Borys się tym zainteresował.

Coś czuje że po dzisiejszej wizycie u Wet kociak nas znienawidzi :(

szuwar333

 
Posty: 40
Od: Wto mar 04, 2014 9:31

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 47 gości