Człowiek chce dobrze, a koty jak zwykle mają to głęboko w de.
Koty rozpoczęły strajk głodowy: TA SASZETKA NIE MA SMAKU!
Mańka po początkowym zachłyście z zachwytu nad kurczakiem stwierdziła, że to jednak nie to i trzeba oprotestować za małą ilość kurczaka. A najlepiej to jakby surowy był.
Ruda z obrażoną miną pląta się po domu demonstrując przy okazji jaka to ona jest wychodzona (czy kot w ogóle może wciągać brzuch? o.o), głodna i w ogóle nieszczęśliwa.
Sorry, nie ze mną te numery. Albo zeżrecie albo będziecie pędzone na samej suchej karmie. Skończyło się fastfoodowanie!
Tak, moi państwo zrobiłam saszetkę po domowemu, ale jak widać nie przypasowało. Czy istnieją na rynku jakieś poprawiacze smaku?Wymieszanie ze starą karmą w ich przypadku nic nie daje. A serio wolałabym je przestawić na żarełko domowej roboty (bez przypraw oczywiście i zawekowane)...
