Dzisiaj wróciliśmy do domu.
Przyjechała Ciocia Agnieszka, Duża spakowała Florentynkę i nasze rzeczy, a ciocia łapała mnie. Nie lubię transportera i nie chciałem dać się złapać
W końcu mnie złapała i zaniosła do samochodu. Bardzo płakałem (po drodze, na moim korytarzu, sąsiedzi wychynęli, zobaczyć, kogo tym razem morduję - ciocia Nosia)
płakałem całą drogę. Miauczałem: "aj, aj, oj", bo straszny jest los kotka.
Ciocia mówi, że też zawsze płakała, jak jechała na kolonie i jak wracała do domu. Była wtedy mała, a ja jestem przecież małym kocurkiem.
W domu schowałem się za łóżko. Nie ma: mojej wanny, mojego dywanu, mojego stolika. Jest dużo obcych zapachów
A Florentynka od razu zaczęła wszystko badać.
Nośmiaups. ciocia już za mną tęskni
Noś