Mirmiłki VI - czekamy na Boże Narodzenie.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 08, 2013 8:27 Re: Mirmiłki VI - pooperacyjnie.

I ja się ujawniam - mocno trzymając kciuki za Bolka :kotek:
Ku pokrzepieniu napiszę, że mój pies mając 10 lat miał operację przeszczepu ścięgien w kolanie i wszystko wygoiło się super. Rzecz działa się 1997 roku, Ares już od jakiś trzech lat miał nawracające problemy z łapką, ale w miejscowości gdzie mieszkali moi rodzice weterynarz zdiagnozował zwyrodnienie stawu i tak go leczył. W końcu za którym zaostrzeniem objawów postanowiliśmy, że zabiorę go do siebie i zaprowadzę na SGGW. Jak tylko tam weszłam i zrobiłam rundkę dookoła biurka to weterynarz stwierdził zerwanie ścięgien (bez RTG, które to później potwierdziło). Ponieważ uraz był stary to w grę wchodził tylko przeszczep. Pies też nie był najmłodszy i panowie weterynarze mówili że rokowania są średnie. Po zabiegu zakazali mu biegać przez pół roku, co nie było wykonalne. Trochę potrzymaliśmy go na krótkiej smyczy na spacerach, ale miesiąc po zabiegu zabrałam go już na wakacje na Kaszuby gdzie latał całymi dniami po lesie. Po chorobie nie było śladu. Jako staruszek powoli tracił węch, słuch i wzrok ale łapka była cały czas sprawna.
Będzie dobrze!!!

Monika_Wolska

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Sob paź 15, 2011 19:17

Post » Czw sie 08, 2013 8:51 Re: Mirmiłki VI - pooperacyjnie.

Jeszcze ja się przywitam.
Aniado, Bolutku, zdrowia Wam życzę :ok:
Obrazek
Mruczek i Inka

Advena

 
Posty: 652
Od: Pon lut 08, 2010 22:00
Lokalizacja: Wrocław albo Oleśnica

Post » Czw sie 08, 2013 8:56 Re: Mirmiłki VI - pooperacyjnie.

Stawiam się w nowym wątku 8)
Trzymam kciuki za wszystko :ok:
Obrazek

rastanja

 
Posty: 1637
Od: Czw maja 10, 2012 20:37
Lokalizacja: M-chód

Post » Czw sie 08, 2013 9:02 Re: Mirmiłki VI - pooperacyjnie.

Betaka pisze:Dzień dobry! Wstawaj Ciocia! Bolusiem cza sie zająć. :D
Obrazek


I teraz sobie wyobraźcie, że ja z nią 8 miesięcy mieszkałam.
Co więcej, nawet się nieźle bawiłam.
Będę beatyfikowana. :aniolek:

Witam wszystkich, dziękuję za krzepiące historyjki.
Muszę znikać, pilnować Bolusia, bo twierdzi, że z tym kikutem to w klatce nie jest w stanie wypiąć się do zrobienia kupy i demonstracyjnie wykopał cały żwir z kuwety. Muszę go wyjąć i pilnować. Nie żwiru, a Bolutka.
Aniada
 

Post » Czw sie 08, 2013 9:08 Re: Mirmiłki VI - pooperacyjnie.

Też się melduję :D
:ok: :ok: :ok:
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 08, 2013 9:09 Re: Mirmiłki VI - pooperacyjnie.

:ok: Sukcesów w "kupkowaniu" życzę

Zazusia

 
Posty: 2534
Od: Pon lut 21, 2005 9:50
Lokalizacja: Okolice Krakowa

Post » Czw sie 08, 2013 9:12 Re: Mirmiłki VI - pooperacyjnie.

Znów trzymać kciuki za Bolusiowego kupala? 8O
:ryk:
:ok: :ok:

Aniado, jak tam twój paluszek? Lepiej?
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35100
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw sie 08, 2013 10:03 Re: Mirmiłki VI - pooperacyjnie.

Sikniem se :mrgreen:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Czw sie 08, 2013 10:24 Re: Mirmiłki VI - pooperacyjnie.

shira3 pisze:Sikniem se :mrgreen:


Ładnie to tak sikać w trakcie lub niewiele po kupce Bolutka? 8) Aniada, nie dość, że posprząta dzieło kotecka, to znowu ze szmatą będzie musiała lecieć :lol:

maneki

Avatar użytkownika
 
Posty: 648
Od: Pon wrz 19, 2011 12:40

Post » Czw sie 08, 2013 10:26 Re: Mirmiłki VI - pooperacyjnie.

ja też siknem
natrzaskałyście tego jak nie wiem

kiedy robimy babski comber przy ziemniaczkach?
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw sie 08, 2013 10:30 Re: Mirmiłki VI - pooperacyjnie.

Killatha pisze:ja też siknem
natrzaskałyście tego jak nie wiem

kiedy robimy babski comber przy ziemniaczkach?


O, a jak byś zrobiła? 8) Bo ja standardowo dusiłam, ale może są lepsze sposoby!

maneki

Avatar użytkownika
 
Posty: 648
Od: Pon wrz 19, 2011 12:40

Post » Czw sie 08, 2013 10:41 Re: Mirmiłki VI - pooperacyjnie.

Witam się na nowym wątku i delikatnie zaznaczam :wink: nie będę po chamsku lała,bo jeszcze mnie pogonią za zanieczyszczanie :lol: za Bolutka i Aniadę niezmiennie :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

rudy kociak

 
Posty: 2665
Od: Śro paź 19, 2011 18:21

Post » Czw sie 08, 2013 10:47 Re: Mirmiłki VI - pooperacyjnie.

Lejcie sobie, Dziewczęta, na zdrowie, znakiem tego, żeście niepozatykane. Nie masz to jak zdrowy sik. Po przejściach z Misiem pozwalam sikać, byle raz a dobrze.
Bolusiński mnie nabrał na tę kupę. Wcale nie robi. Nawet nie próbuje wejść do kuwety.
Będąc dziecięciem - nie załatwiał się 9 dni, absolutnie więc nie zamierzam się martwić teraz, gdy jest dorosły.
Zachce mu się solidnie, to zrobi. Zjadł bez mała pół kartonika bozity, więc co weszło - wyjść musi.
Killatha pisze:ja też siknem
natrzaskałyście tego jak nie wiem

kiedy robimy babski comber przy ziemniaczkach?

Oooooo, zapytam Beatkę! Niech no tylko Bolusiński nieco wydobrzeje i te upały troszkę zelżeją.
Basiu, a co się dzieje z Kotyx2? Strasznie dawno jej nie widziałam, a na ziemniaczkach być po prostu musi.

Podzielę się pewną refleksją w modnym ostatnio temacie: weci są przekupieni, mają profity od producenta i nakłaniają do kupowania RC.
Otóż, znów okazało się to bzdurą.
Poszłam przedwczoraj do lecznicowego sklepu zapytać o karmę RC Calm. Wetka powiedziała, że owszem jest. Ale... "czy to nie pani kupowała przypadkiem obróżkę feromonową? Skoro jest pani z niej zadowolona, to radzę szczerze kupić znów obrożę za 47 zł a nie karmę za min. 90. Mało ma pani wydatków? A co jak mu nie posmakuje? Dam pani lepiej próbki i niech się pani zastanowi".
Tyle, odnośnie "indoktrynacji".

Kobieta trafiła w 10-tkę. Próbki calm absolutnie Bolutkowi nie podeszły. Miałabym przekąskę do filmu za 90 zł. :lol:
Podałam mu wczoraj nieco syropiku Calm Aid, którym podzieliła się z nami Beatka i też szału nie ma.
Aniada
 

Post » Czw sie 08, 2013 10:55 Re: Mirmiłki VI - pooperacyjnie.

No to na fajną babeczkę trafiłaś. Mnie już jeden wet uparcie (nawet bardzo uparcie) namawiał. Na RC, Purinę i cośtam (nie pamiętam bo byłam kompletnie nie zainteresowana). To był ten sam, co mnie straszył otyłością Ofelii. I ten sam, który jakiś czas później poradził podać kotu pół aspiryny :evil:
A z karmami tak to niestety jest. Jedna kotu podejdzie, inna nie. Swego czasu też brałam próbki chrupek, w nadziei, że coś Ofelii podejdzie (to było w tym okresie, gdy nie chciała jeść żadnej suchej karmy i dwa woreczki chrupek zawiozłam do schroniska, żeby się nie zmarnowały).

No to tradycyjnie kciuki :ok: :ok: i OLABOGA za Bolusiową łapcię i Aniadowy paluszek.

Acha, a co z tym paluszkiem :?:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35100
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw sie 08, 2013 10:55 Re: Mirmiłki VI - pooperacyjnie.

Witam :D
powiedział Irys i rozsiadł się wygodnie na rabatce w Mirmiłowie.

Za zdrowienie Bolusia :ok:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 55 gości