» Pt sie 30, 2013 15:17
Re: Dwie baby i dwa rude... bez Zojeczki [*].
Też nie poznaliśmy, Zojka była kotką nie siedzącą na kolanach. Nie dawała się brać na ręce. Taka mała dzikuska. Nawet nie można było się do niej odzywać, bo zaraz odchodziła. Nie wchodziła do kuchni lub łazienki jak tam byłam. Taka była. Dopiero w łóżku mogłam ją wygłaskać, wydrapać, przytulić lub złapać na obcinanie pazurków. Wtulić się w jej wibrujące od traktorowania ciałko. Nigdzie więcej. Taka mała jędzą z niej była. Normą było, ze nas nie potrzebowała. Przychodziła się witać, ale tylko popatrzyła i jak się do niej odezwałam to odchodziła. Zawsze bałam się takiej sytuacji, że będzie chora i nie damy rady jej pomóc...Tak też było. Zojka się schowała, a rano jak ją poszukałam to odchodziła. Nawet nie zdążyłam zadzwonić do weta, nic nie zdążyłam. Mogła tylko być przy niej, głaskać delikatne maleńkie ciałko i czekać aż spokojnie uśnie. Wyciągnęłam ją chorą z podwórka, dałam dom z pełną miską i ciepłym spankiem. I dwóch wujów, którzy ją uwielbiali: Torila i Racia. Teraz już jest przy swoim najukochańszym Torilu, a Rateuszek potwornie za nią tęskni. Serce się kraje jak chodzi po domu i zawodzi, płacze. Jak ciągle jeszcze czeka na nią. Pierwszą noc Ratek, który zawsze spał z wtuloną w brzuch Zojką otulił mi głowę i tak spaliśmy. Nie umiał sam spać. jak się odsuwałam, to przytulał się znowu... Albo siada na ławie i patrzy przed siebie, jakby Zojka zaraz miała wyjść z łazienki lub kuchni i przybiec do niego, nadstawić główkę do wylizania. I nie ma już małego łepka ze ślicznymi oczkami i gwiazdką między uszkami podglądającego mnie jak się kręcę po kuchni. Zawsze siedziała wtedy w progu i patrzyła. Taka maleńka. Jest tak pusto bez niej, jej harców z Miką i Raciem, ciągłych kłótni z Pysią i ucieczek od brutalnych zabaw z trzykrotnie cięższym Fifulcem.
Jest pusto. Jak tylko może być po odejściu wszędobylskiej, głośno mruczącej koteczki.
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...Dwie baby i rudy ...