» Wto sie 20, 2013 17:35
Re: Gniezno - "kocurek z klatki" jedzie do DT do Torunia!
Moi kochani! Dotarliśmy do domu w ciągu 20 minut i całe szczęście, bo kurier, wyjątkowo wcześnie, był już "u drzwi", a moje dziecko spało snem zimowym, czyli nie zareagowałoby nawet na huk armat.Pan kurier zobaczywszy kocurka w transporterze zapytał z uśmiechem, czy ten wielki wór "kociego piasku" jest dla "tego małego jegomościa". W domu towarzystwo szybko zorientowało się, że to dziecko i przyjęło małego zupełnie spokojnie. Malec lekko wystraszony, poburczał, posyczał, poobwąchiwał tego i owego, zrobiłam mu z dużego koca "dziuplę", zagnieżdziłam na moim łóżku i zasnął zmęczony w ukryciu. Widzę, że od czasu do czasu ktoś do niego po cichu zagląda.Dowiedziałam się od Mapi, co trzeba dokończyć i kiedy kontrola u dra.Będę mu szukać domu, ale ze spokojem, a Ciocie fundacyjne z "Kota", jako osoby doświadczone, poproszę o doradztwo "merytoryczne". Maluszek od dziś nosi imię Marcepan.