Wasia i Kropka. A życie toczy się dalej.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 24, 2013 20:26 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Zosik, kot to zwierzątko mięsożerne. Ja od wielu lat mam w domu koty( pardon, one mnie mają ) i w zasadzie podstawą ich diety jest przemrożona wołowina. Moje kotunie dostają ją na surowo, pokrojoną w kawałeczki. Koty mogą jeść to co małe dzieci, to im nie zaszkodzi.
W naturze kotowate żywią się mięsem, często ucztę zaczynają od brzucha ofiary.
Na twoim miejscu, jeśli jest biegunka to poszłabym do weta.
Co do paszczy to przerabiałam prawie z wszystkimi moimi rezydentami i niestety zęby trzeba było usuwać. To chyba uroda wolno bytujących kotów. Prawdopodobnie za późno trafiały do gabinetu. Mój ostatni "podwórzowy" Leon miał nawet wycinane fragmenty dziąseł, bo wirus spowodował narastanie śluzówki. Teraz nie ma ani jednego zęba i rąbie chrupki, że aż miło.
Dopóki nie zrobisz mu paszczowego serwisu dawaj karmę w postaci pasztetów.
A wogóle to gratuluję, że daliście się wziąć w posiadanie królewiczowi Wasi :P
Obrazek

Regina

 
Posty: 15
Od: Pt kwi 13, 2007 13:28
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 25, 2013 13:57 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Regina pisze:Zosik, kot to zwierzątko mięsożerne. Ja od wielu lat mam w domu koty( pardon, one mnie mają ) i w zasadzie podstawą ich diety jest przemrożona wołowina. Moje kotunie dostają ją na surowo, pokrojoną w kawałeczki. Koty mogą jeść to co małe dzieci, to im nie zaszkodzi.
W naturze kotowate żywią się mięsem, często ucztę zaczynają od brzucha ofiary.
Na twoim miejscu, jeśli jest biegunka to poszłabym do weta.
Co do paszczy to przerabiałam prawie z wszystkimi moimi rezydentami i niestety zęby trzeba było usuwać. To chyba uroda wolno bytujących kotów. Prawdopodobnie za późno trafiały do gabinetu. Mój ostatni "podwórzowy" Leon miał nawet wycinane fragmenty dziąseł, bo wirus spowodował narastanie śluzówki. Teraz nie ma ani jednego zęba i rąbie chrupki, że aż miło.
Dopóki nie zrobisz mu paszczowego serwisu dawaj karmę w postaci pasztetów.
A wogóle to gratuluję, że daliście się wziąć w posiadanie królewiczowi Wasi :P

Regina byliśmy u weta i z ta biegunka, która się właśnie pojawiła jest tak, że:
Po 1. nastąpiła zmiana diety - kotek w zasadzie nie wiadomo czym był karmiony wcześniej, natomiast w fundacji dostawał raczej suche. Po przyjeździe do nas zaczęłam mu nieśmiało podawać surowe mięsko, co na szczęście zaakceptował. Bardzo lubi wszelkiego rodzaju mięso - wcina wołowinę, drób i podroby. Mimo wszystko jest to dla niego zmiana i, jak radzi kotkins, uzbroję się w cierpliwość i nie będę wykonywać drastycznych ruchów. Poczekam aż się przyzwyczai do wartościowego jedzonka i będę mu trochę mięso podgotowywać, a że zapalenie przyzębia na ten moment dodatkowo utrudnia sprawę, to żarełko teraz rozdrabniam (jak to ładnie orzekłaś - w postaci pasztetów, do czasu paszczowego serwisu) :)
Po 2. wet uprzedzał, że zastrzyk może czasem skutkować nieprzewidzianej konsystencji kupalkiem.

I rzeczywiście - tak, jak mówisz - prawdopodobnie kilka zębów jest do usunięcia. Mamy z wetem zadecydować ile, co i jak, kiedy położymy go już na śpiocha. Mam nadzieję, że na "kilku" się skończy, bo mnie tą bezzębną gębą i wycinaniem dziąseł trochę wystraszyłaś... 8O

A gratulować należy nie nam, jeno Jego Wysokości Wasi, że tak łatwo i szybko udało mu się nas urobić, przerobić i podrobić po swojemu :-D
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pon lut 25, 2013 15:32 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

no tak, nastały u was rządy carewicza Wasi :ok:
może chrupki trochę rozmiekczone wodą?
Obrazek Obrazek

Thorkatt

 
Posty: 17122
Od: Czw sty 04, 2007 23:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lut 26, 2013 22:28 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Z biegiem czasu okazało się, że Jego Wysokość ma pojemność nieograniczoną. Cudowna sprawa jest taka, że Wasiowski zje wszystko, co mu dam. Gorzej, że dałby radę zjeść wszystko, co jest w lodówce i okolicznych szafkach, mając to jedynie za przystawkę do obiadu właściwego. Rano pochłonął całą michę gotowanego kuraka, po południu zjadł puszkę Animondy, a na kolację wtrąbił michę wołowiny. Wszystko to zagryzając w ciągu dnia chrupkami (rozgniecionymi :) ).
Ile by nie zjadł, biegnie za mną, jak tylko widzi, że zmierzam w stronę kuchni. A tam - czaruje, zaklina i manipuluje biednym ludziem, i ostatkami sił jeno powstrzymuje się, żeby mu czegoś jeszcze nie dać.
W ten oto sposób posiadł kuchenny taboret, który jest miejscem jakże strategicznym - widać z niego i michę, i ludzia, i blat, na którym czasem leży samopas dużo interesujących obiektów (wśród nich również rekwizyty zdatne do spożycia).

I tak na przemian czaruje michę (a nuż się sama zapełni)...
Obrazek
I mnie (na wypadek, gdyby micha nie zapełniła się samodzielnie)...
Obrazek
Pytam się ja: jak gnojka nie kochać?
No jak :?: :!:
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Wto lut 26, 2013 23:05 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Ma typowy wygląd głodmnego kotecka- ja mam zawsze czujne cztery pary oczu, a już Leoś i Mel...sceny są nie do opisania, wstydze się.
Nie martw się, póki nie włamuje się do śmietnika w celach spożywczych...bo u mnie jest gumka na drzwiach szafki.
Leon otwieral, wyrzucał śmietnik a potem Melon (jamnik) swobodnie szubrował w śmieciach...taaa...
A na końcu obydwaj uroczo pawiowali.
Na ten jedyny kawałek dywanika w sypialni jaki mi jeszcze pozostał... :mrgreen:

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 27, 2013 0:00 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Miziam carewicza Wasię I i pozdrawiam Dużych.
Ślipeńka ma słodkie :D
Mania, Lucjan(*), Patysio, Severino, Kleo, Mafia, Tola,Lissy i Missy
ścieżka do nas:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=171943
Obrazek

ilgatto

 
Posty: 1765
Od: Czw lis 03, 2011 23:25
Lokalizacja: CZĘSTOCHOWA

Post » Śro lut 27, 2013 7:27 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Wasia jest śliczny i słodki więc nic dziwnego, że nie możesz się oprzeć tym oczom :1luvu: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24270
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro lut 27, 2013 9:15 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

kotkins pisze:Nie martw się, póki nie włamuje się do śmietnika w celach spożywczych...bo u mnie jest gumka na drzwiach szafki.

Jestem właśnie zaskoczona jego "poprawnością", aż węszę jakiś podstęp. Nic nie wywala, nie zrzuca, nie grzebie w szafkach, nie wykopuje kwiatków... Nie wiem o co chodzi 8O
Raz tylko porwał mi poranną parówkę z talerza, ale nie wiedział co z nią zrobić, więc była tylko podziurawiona zębami i pazurkami i wmontowała się nieco w dywan młodego.
Co do dywanu...
kotkins pisze:A na końcu obydwaj uroczo pawiowali.
Na ten jedyny kawałek dywanika w sypialni jaki mi jeszcze pozostał... :mrgreen:

To właśnie kiedyś rzucił pawiem po tym, jak nie pogryzł chrupek i właśnie akurat na jedyny kawałek dywanu, jaki mam w całym domu...
TŻ od razu posprzątał i nawet się nie zirytował... też podejrzane.... 8O
Podejrzewam grubszy spisek 8)

No ślipka i morducha, i w ogóle cała Wasiowa osoba jest istotnie nieprzeciętnie słodziuchna, więc może w tym jest rzecz. TŻ oddaje mu w nocy swoją poduszkę. Świat się kończy, albo my oszaleliśmy :spin2:
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro lut 27, 2013 13:22 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Piękny ten Wasz manipulant :1luvu:

yooraskowo

 
Posty: 198
Od: Pon lis 09, 2009 23:28

Post » Śro lut 27, 2013 14:44 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Zosik pisze:Z biegiem czasu okazało się, że Jego Wysokość ma pojemność nieograniczoną. Cudowna sprawa jest taka, że Wasiowski zje wszystko, co mu dam. Gorzej, że dałby radę zjeść wszystko, co jest w lodówce i okolicznych szafkach, mając to jedynie za przystawkę do obiadu właściwego. Rano pochłonął całą michę gotowanego kuraka, po południu zjadł puszkę Animondy, a na kolację wtrąbił michę wołowiny. Wszystko to zagryzając w ciągu dnia chrupkami (rozgniecionymi :) ).
Ile by nie zjadł, biegnie za mną, jak tylko widzi, że zmierzam w stronę kuchni. A tam - czaruje, zaklina i manipuluje biednym ludziem, i ostatkami sił jeno powstrzymuje się, żeby mu czegoś jeszcze nie dać.
W ten oto sposób posiadł kuchenny taboret, który jest miejscem jakże strategicznym - widać z niego i michę, i ludzia, i blat, na którym czasem leży samopas dużo interesujących obiektów (wśród nich również rekwizyty zdatne do spożycia).

I tak na przemian czaruje michę (a nuż się sama zapełni)...
Obrazek
I mnie (na wypadek, gdyby micha nie zapełniła się samodzielnie)...
Obrazek
Pytam się ja: jak gnojka nie kochać?
No jak :?: :!:



Ja musiałam całość cytować bo się do całości odnoszę. :idea:

Po pierwsze, piąte i dziesiąte kot jest cudny. Uroczy, słodki, piękny .
No a oczy zupełnie jak z piosenki :
"Czy te oczy mogą kłamać , chyba nie, czy ja serce mógłbym złamać itp. (...)"

Moja Yoko w pierwszych dniach pożerała podobne, niewiarygodne ilości strawy wszelakiej.
Chciałam ja zapchać - celem - żeby jej przeszło - daremny trud.
Kotka w pierwszych dniach zdawała się nie mieć dna. Teleportacja w kuchni była natychmiastowa
gdy tylko pojawiał się tam człowiek.
Ósemki naokoło nóg kręciła tak , że dostalibyśmy najwyższe noty sędziowskie gdyby istniała taka dyscyplina.
Do tego ochrypłe , długie , prosząco zawodzące " : Młłłaaaaaaaaauuuuułłł - młaaaau -młaaaał .

Ważna informacja i spostrzeżenie :
Po około 2 miesiącach u nas kot okazał się mieć dno i zostawia co nieco na misce.
Niemniej jednak oprócz tej jednej czyli dna w d... wszystkie powyższe cechy nie ustąpiły :!:

Kotka wyłudza wszystko, zawsze i wszędzie, na zapas.
Resztki stara się pieczołowicie zakopać w parkiet.

Chrupki rozłożone w przeciwpałożnych rogach mieszkania nie stanowią rozwiązania :mrgreen:

:ok: No to się podzieliłam zdobytą wiedzą.

Ciekawe jak będzie u was, patrząc na oczy Wasi już widzę , że w tym nierównym pojedynku
nie macie żadnych szans :ryk:
Ostatnio edytowano Śro lut 27, 2013 16:11 przez Monika_Krk, łącznie edytowano 1 raz
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Śro lut 27, 2013 14:49 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Pierwszemu zdjęciu brakuje tylko... zatrzepotania rzęsami :lol:
Zosik, jesteś niesamowita (mam na myśli Twoją szybką reakcję na DT dla pięknej dwójki). :P
12 stycznia 2014 mija rok od kiedy Tigra jest z nami :)

ManfredkotTusi

 
Posty: 913
Od: Czw cze 18, 2009 0:42

Post » Śro lut 27, 2013 15:04 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Macie racje - jesteśmy przegrani i to bez trzepotania rzęsami.
ManfredkotTusi pisze:Zosik, jesteś niesamowita (mam na myśli Twoją szybką reakcję na DT dla pięknej dwójki). :P

To nie ja, tylko WY jesteście wszystkie niesamowite! WY i Wasze skuteczne zarażanie miłością do kotów, no i nieoceniona pomoc, jaką od Was dostaliśmy, rady i wsparcie. To Wy tutaj jesteście niesamowici :!:
I za to dziękujemy :) :D
Wasia również dziękuje :kotek:
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Czw lut 28, 2013 16:42 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Dla carewicza Wasi serdeczne pozdrowienia przesyła księżniczeczka Irbis vel Frusia vel Kozucha Kłaczucha
http://imageshack.us/photo/my-images/13/irbisia.jpg/
mogła by wymienić się uwagami na temat wszelkiego żebractwa za pomocą systemu fonicznego Fru, oraz opowieści jak to nic nie jadłam gospodarzu, kiedy biegłam przez mosteczek , skubnęłam trawy listeczek
zawsze i o każdej porze głodna, mimo że karma sucha w misce ( a ona innej nie je) chce dostać indywidualnie choć parę chrupek. Kazdemu wciska kit, że od dawna nic nie jadła, przestępując z łapki na łapkę.
Jak się jeszcze wody opije , to pawika rzuci i może dalej żebrać
Obrazek Obrazek

Thorkatt

 
Posty: 17122
Od: Czw sty 04, 2007 23:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto mar 05, 2013 12:53 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Czyzby prezes skonsumowal kabelek od komputera? :?:

yooraskowo

 
Posty: 198
Od: Pon lis 09, 2009 23:28

Post » Wto mar 05, 2013 13:46 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

yooraskowo pisze:Czyzby prezes skonsumowal kabelek od komputera? :?:


Raczej wiosna "nadejszła" .I ludzie i koty mniej przed kompem więcej w rzeczywistym, pięknym świecie
grasują.
Wasia jak już, to zjadłby pewnie myszkę od komputerka :ryk:
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości