Gosia i Misia w nowym domu. Misia [*]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 09, 2013 8:49 Re: *Gosia i Misia-mała-wielka, kocia tragedia dwóch trikolo

Wstawcie kuwetę do wanny. A w łazience jak jest miejsce miski z różnymi zwirkami.Wiem,że wiecie ale ...Moze podkłady, może podarte gazety, zwykły piasek...Nie wiadomo w co robiła.Jak urobek bedzie to zebrać i wciepać do kuwety. Niech sobie powochą .
Albo do wanny wstawić wielka miche z chrupkami.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55985
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro sty 09, 2013 9:13 Re: *Gosia i Misia-mała-wielka, kocia tragedia dwóch trikolo

Kuweta w wannie już dawno stoi. Niestety qpa ląduje obok i już.

Krysia zagląda na wątek to może jeszcze coś z Twoich pomysłów wykorzysta. Bardzo dziękuję :)
Obrazek

Boo

 
Posty: 20082
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro sty 09, 2013 11:31 Re: *Gosia i Misia-mała-wielka, kocia tragedia dwóch trikolo

Pomysły dobre :ok: :ok: :ok:
A w akcie desperacji i tak wszystkiego się próbuje :mrgreen:

Za kotki :ok: :ok: :ok:
"We don't apologize
And that's just the way it is
But we can harmonize
Even if we sound like shit
Don't try to criticize
You bitches better plead the fifth" \\m//
MRRRRAAUUUUUU! :twisted: HELL BLOODY YEAH! :twisted:
"Dark matter. It's not atoms. It's the other stuff." :ryk:

Caragh

Avatar użytkownika
 
Posty: 26628
Od: Pon sie 03, 2009 23:03
Lokalizacja: Ślůnsk

Post » Śro sty 09, 2013 13:50 Re: *Gosia i Misia-mała-wielka, kocia tragedia dwóch trikolo

I jeszcze z ziemią! Podobno dziczki najlepiej na ziemię łapią sprawy kuwetkowe - czasem wystarczy trochę do żwirku dosypać i następuje olśnienie :ok: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24274
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro sty 09, 2013 14:02 Re: *Gosia i Misia-mała-wielka, kocia tragedia dwóch trikolo

Moje dzikie dziki miód malina jak nie załapuje od razu lepszego zwirku to najzwyklejszy marketowy ,zwykłe badziewie wystarczyło zakupić. Do tego wsypywałm łopatkę "starego" żwirku z kuwet naszych kotów. Niech capi.

Zwykły piasek dobrze jest w piekarnku wygrzać by zabić gadziny w nim.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55985
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro sty 09, 2013 14:16 Re: *Gosia i Misia-mała-wielka, kocia tragedia dwóch trikolo

Czasem nic nie pomaga i trzeba przywyknąć.
Przyjaciel Milutka Amiś tak ma.
Nie pomagają żadne ustrojstwa w wannie.Wszystko robi do wanny. Jeśli wstawiałam kuwetę to robił najbliżej tego miejsca gdzie sobie upatrzył.
Zrezygnowałam z utrudnień i zwyczajnie sprzatam:)
Zostaną razem z Milutkiem, bo bardzo się kochają. A na poczatku Amiś był tylko na tymczasie, reszta rodzeństwa wiedziała co to kuweta.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro sty 09, 2013 14:38 Re: *Gosia i Misia-mała-wielka, kocia tragedia dwóch trikolo

O ziemi już Krysi pisałam ale nie wiem czy udało się jej dosypać. Generalnie dużo urobku ląduje w kuwetach (teraz mają chyba trzy) więc co nieco łapią. Za kotem nie trafisz :?
Obrazek

Boo

 
Posty: 20082
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro sty 09, 2013 16:30 Re: *Gosia i Misia-mała-wielka, kocia tragedia dwóch trikolo

Obrazek

http://www.kociarnia.opole.pl
Bazylku,Roberciku[*]Pamiętamy

daga80

 
Posty: 2209
Od: Pon paź 05, 2009 19:21
Lokalizacja: Opole

Post » Śro sty 09, 2013 19:11 Re: *Gosia i Misia-mała-wielka, kocia tragedia dwóch trikolo

A jakby tak do wanny po prostu wody nalać? :roll:
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro sty 09, 2013 19:37 Re: *Gosia i Misia-mała-wielka, kocia tragedia dwóch trikolo

Boję się co dziewczyny mogą wymyślić jeśli nie będą mogły załatwiać się do wanny :roll:
Obrazek

Boo

 
Posty: 20082
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro sty 09, 2013 20:19 Re: *Gosia i Misia-mała-wielka, kocia tragedia dwóch trikolo

phantasmagori pisze:A jakby tak do wanny po prostu wody nalać? :roll:

Titanik :roll:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55985
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro sty 09, 2013 22:23 Re: *Gosia i Misia-mała-wielka, kocia tragedia dwóch trikolo

Wymyślą, albo i nie wymyślą :D A może po prostu zrobią do kuwety :D A wodę zawsze można spuścić :D
Piszę o tym, bo mojemu Leonowi kiedyś się coś pomyrdało i robił w brodziku. Jak wdepnął w wodę problem się skończył. Kocio wrócił do kuwety. Nie dojdziesz człowieku co się tam w tych kocich łebkach czasem dzieje, ale spróbować zawsze można :wink:
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw sty 10, 2013 11:30 Re: *Gosia i Misia-mała-wielka, kocia tragedia dwóch trikolo

Czasem wszystkiego warto spróbować :D
"We don't apologize
And that's just the way it is
But we can harmonize
Even if we sound like shit
Don't try to criticize
You bitches better plead the fifth" \\m//
MRRRRAAUUUUUU! :twisted: HELL BLOODY YEAH! :twisted:
"Dark matter. It's not atoms. It's the other stuff." :ryk:

Caragh

Avatar użytkownika
 
Posty: 26628
Od: Pon sie 03, 2009 23:03
Lokalizacja: Ślůnsk

Post » Czw sty 10, 2013 20:07 Re: *Gosia i Misia-mała-wielka, kocia tragedia dwóch trikolo

Gdzie to dziewczyny tak daleko zawędrowały. Są już jakieś nowe wieści z dt ? :ok:

joszko89

 
Posty: 3823
Od: Nie paź 09, 2011 14:13
Lokalizacja: Opole

Post » Pt sty 11, 2013 19:46 Re: *Gosia i Misia-mała-wielka, kocia tragedia dwóch trikolo

Dobry wieczór! :D

Przepraszamy za chwilowy brak wieści ale obie z Krysią cierpimy na chroniczny brak czasu :?

U dziewczyn w sumie bez zmian albo z malutkimi zmianami. Pozwolę sobie zacytować troszkę Krysię, zanim sama będzie już pisać.

Tak pisała Krysia po 11 dniach tymczasowania:

Młoda dziś się przytuliła do mnie jak siedziałam na podłodze i spała obok mnie. Lubi głaskanie, śpiewa wtedy jak syrenka, tak przeciągle. Super ma głos. Widzę, że drapaniem sygnalizuje "koniec głaskania", ale też w zabawie nie chowa pazurków. Myślę, że miała mały kontakt z człowiekiem - ma ochotę, ale brakuje jej "ogłady".


Starsza bez większych zmian. Ma ciągle duże źrenice. Olbrzymie. To chyba znak przerażenia, prawda? Po kuwecie poznaję, że je i pije. Niedużo, ale dobre i to. Próbowałam ją zainteresować sznureczkiem, cofnęła się przestraszona jakby to był wąż. Gdzie ona dotąd przebywała??????????? Pierwszy raz widzę taki megastres. Jak z tym walczyć? To już 11 dni.


A to wieści z wczoraj:

Do kuwety załatwia się bezproblemowo starsza. Młoda tylko siku. "Niespodzianki" w wannie są stale. Piasek nie pomógł. Spróbuje jeszcze z ziemią, a potem z wodą.

Jedzenie schodzi mokre i suche. Futerka są czyste, przynajmniej widzę, że białe obszary są białe.

Młoda w mojej obecności robi wszystko, akceptuje mnie. Uczę ją przyjmowania głaskania.

Starsza jakby bez zmian, chociaż dziś pierwszy raz widziałam jak w swoim ulubionym kąciku (rura z ciepłą wodą) leżała zwinięta w kłębek. Poprzednio była tylko pozycja waruj, a niedawno siad (że tak to określę w obrazowym języku). Może to jakiś okruszek postępów. Oj, tak bym chciała, żeby wyszła z tego niefajnego stanu. Oczy dalej wielkie.


I malutkie ale w przypadku Gosi WIELKIE coś na wczorajszy wieczór:

Pati!!!!!
powąchała moją rękę!!!!!! Tak przez 3 sekundy, ALE JEDNAK!!!!
Huuuuuuuuurrrrrrrrrrrra!


:D

Wczoraj przyszła paczka z animalii, między innymi zabawki i feliway. Jutro jadę odwiedzić Krysię i trzy trikolorki :) Mam wielką nadzieję, że feromony pomogą Gosi się przełamać.

Asia i Ania mówiły, że widziały jak obie kotki siedzą na kolanach opiekunów (chyba, że coś pomerdałam). Ale z rozmów z Krysią odnoszę wrażenie, że one nie mają pojęcia jak wyglądają takie normalne, czysto przyjemne kontakty człowiek-kot. Misia próbuje, z różnym skutkiem (zwłaszcza dla Krysi ;) ) ale dla Gosi to, co się stało, sytuacja w której się znalazła jest totalnie obca i przerażająca. Tak bardzo chce wierzyć w te feromony... Myślę, jeszcze o obróżce, ponoć w wielu sytuacjach są skuteczniejsze od feliwaya. Zobaczymy co przyniesie czas.


A tak w ogóle chciałabym powiedzieć, że bardzo, bardzo podziwiam Krysię i to, co robi dla dziewczyn. I nie chodzi mi tu o jakieś podlizywanie się czy wdzięczenie. Gosi i Misia to pierwsze koty tymczasowe Krysi a ona odwala po prostu świetną robotę. Spędza z dziewczynami, w łazience praktycznie każdy możliwy, wolny kawałek czasu jaki się przydarzy. Próbuje od początku głaskać dziewczynki nie zważając na rany szarpane. Bardzo dużo czasu poświęca Gosi mówiąc do niej, próbując głaskać, próbując nawiązać z kotką jakikolwiek kontakt. Z godnością znosi kupy w wannie i szaleństwa Misi. Nie wyobrażam sobie nawet co by było z Gosią w schronie. A z dotychczasowego domu kotki musiały być zabrane i już. Nie było innej opcji. Krysia je uratowała. I ratuje nadal. Jestem tak wdzięczna, że nie macie pojęcia.

Krysiu, wiem, że tu zaglądasz, dziękuję Ci. Dziękuję tak cholernie mocno!
Obrazek

Boo

 
Posty: 20082
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia, Lifter i 28 gości