<3 Kosia - Nerkowiec, Brumiś i Franciszka RAZEM :)) (foty)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 28, 2012 18:39 Re: <3 Kosia, Brumiś i Franciszka.

kotx2 pisze:A przeżyłaś już kiedyś kocią rujkę :D :?: Moja Zuzia tez była sterylizowana przed pierwszą rujką,nie chciałam czekać,chyba bym nie przeżyła :D :wink:


No, Kośka przechodziła rujkę, też wetka twierdziła, żeby czekać, żeby hormony wszystko uregulowały niech dojrzeje i dopiero wycinać...
Rujka jak rujka, pochodziła kilka dni drąc ryja cały czas, wetka żartobliwie mówiła, że dla dobra wszystkich powinniśmy wyjść z domu w tym czasie, bo my nie będziemy się litować nad nią nie mogąc jej "pomóc", a ona nie będzie miała odbiorcy to będzie mniej wyć..

Tak jak pisałam gdzieś wcześniej, Kośce wetka wsadzała w tyłek termometr, jakby imitując kocura, Kośka była przeszczęśliwa i nie było aż takiej histerii..

Od rujki jeszcze żadne z nas nigdy nie padło, a skoro zdania są podzielone, to wolę to przetrwać i może rzeczywiście dziewczyna coś zyska z dłuższej pracy hormonów, a nawet jeśli nie, to wolę, żeby przeszła rujkę niż, żeby zrobić wcześnie, a potem zdaniem wetki kot może mieć nawet (.. nie sprawdzałam tego w książkach) słabsze kości...

edit: pytałam też nowego weta we Wro tutaj i on twierdzi, że zdania podzielone, on uważa, że po pierwszej rujce jest optymalnie.
W roku akademickim mogę być tu bardzo rzadko, proszę o cierpliwość

Zireael666

 
Posty: 1821
Od: Śro lut 15, 2012 13:41
Lokalizacja: okolice Wro

Post » Pon maja 28, 2012 19:20 Re: <3 Kosia, Brumiś i Franciszka.

Każda kotka inaczej przechodzi.
Puma[*] w czasie rui wystawiała tylna nogę i któraś kota przychodziła wreszcie by ją w te łapę użreć.
Pantera wydawał dźwięki słowonasladowcze bo i mamma je wyszło i miała miala , mała mała i wogóle śmiesznie
Irbis - diabelskie gulgoty
Obrazek Obrazek

Thorkatt

 
Posty: 17122
Od: Czw sty 04, 2007 23:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon maja 28, 2012 19:21 Re: <3 Kosia, Brumiś i Franciszka.

Thorkatt pisze:Każda kotka inaczej przechodzi.
diabelskie gulgoty


strasznie mnie to powiązanie rozbawiło :twisted:
W roku akademickim mogę być tu bardzo rzadko, proszę o cierpliwość

Zireael666

 
Posty: 1821
Od: Śro lut 15, 2012 13:41
Lokalizacja: okolice Wro

Post » Pon maja 28, 2012 19:34 Re: <3 Kosia, Brumiś i Franciszka.

Postanowiłam Wam przedstawić mojego tymczaska, który był u mnie w lutym raptem niecałe dwa tygodnie - tak to się poskładało, że błyskawicznie powrócił do domu - długo by opowiadać, ale dom sprawdziłam i właścicielka w porządku.

Oto Janek nazwany przeze mnie tak, a teraz jest Edwardem i jest tylko kilka tygodni starszy od Franusi:
to zdjęcie jak miał te 3 miesiące, czy tam cztery

Obrazek

niestety nieostre, jak większość jego zdjęć, bo petarda taka, że nie sposób uchwycić.
W roku akademickim mogę być tu bardzo rzadko, proszę o cierpliwość

Zireael666

 
Posty: 1821
Od: Śro lut 15, 2012 13:41
Lokalizacja: okolice Wro

Post » Pon maja 28, 2012 19:37 Re: <3 Kosia, Brumiś i Franciszka.

Thorkatt pisze:Każda kotka inaczej przechodzi.
Puma[*] w czasie rui wystawiała tylna nogę i któraś kota przychodziła wreszcie by ją w te łapę użreć.
Pantera wydawał dźwięki słowonasladowcze bo i mamma je wyszło i miała miala , mała mała i wogóle śmiesznie
Irbis - diabelskie gulgoty

:roll: Ale jak,tak do tyłu czy do góry :?: :D czy w bok :?:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto maja 29, 2012 8:03 Re: <3 Kosia, Brumiś i Franciszka.

Obrazek

zawsze, gdy wstaniemy odbywa się wściekodupny przemarsz przez łóżko.. Nie.. Przemarsz to złe słowo..
Jakby to nazwać?
jedno wystawienie palca (lub czegokolwiek innego) zza tej kołdry i przerwanie ciągłości tkanki gwarantowane...
W roku akademickim mogę być tu bardzo rzadko, proszę o cierpliwość

Zireael666

 
Posty: 1821
Od: Śro lut 15, 2012 13:41
Lokalizacja: okolice Wro

Post » Wto maja 29, 2012 11:27 Re: <3 Kosia, Brumiś i Franciszka.

Zireael666 pisze:Obrazek

zawsze, gdy wstaniemy odbywa się wściekodupny przemarsz przez łóżko.. Nie.. Przemarsz to złe słowo..
Jakby to nazwać?
jedno wystawienie palca (lub czegokolwiek innego) zza tej kołdry i przerwanie ciągłości tkanki gwarantowane...


A nie dziubia pod kołdrą, bo nasze tak - zwłaszcza jak w miskach pusto i Gusia w imieniu reszty wystepuje, Jak sie zakrecimy w koldry, to ciężką zasłonę zrywa.

Kotx2 - nóżka i w tył i w bok i do góry :ryk: - jak baletnica

a Tymczasik Edward urodziwy bardzo :love:
Obrazek Obrazek

Thorkatt

 
Posty: 17122
Od: Czw sty 04, 2007 23:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto maja 29, 2012 13:57 Re: <3 Kosia, Brumiś i Franciszka.

Kołdra to najważniejsza rzecz dla Brumisia. Żeby nie wiem ile leżało jedna na drugiej kołder, nawet grubych zimowych, on zawsze się podkopie i kładzie się pod tym spać, gdzieś na środku łóżka, a jak się robi za gorąco, przesuwa się tak, że głowa wystaje mu spod kołdry gdzieś na brzegu..
Czasem chowa się tak jak kołdra leży zwinięta na kanapie i kiedyś ktoś mu rzucił torebkę na łeb wchodząc do domu i chcąc się uwolnić od ciężarów. wtedy się okazało, że ten skopany materiał, to nie sam bałagan, ale bałagan ze sprawcą w środku.

Kośka natomiast jest zbyt szlachetna, żeby choćby przejść po kołdrze... Ona wchodzi zawsze spać w centrum mojej poduszki, ale nigdy nie przejdzie po kołdrze..

A Franka właśnie ugania się za jakąś muchą, a przed chwilą odkaszlnęła nad miską z wodą..

Ile można żreć muchy? :-? :-| :conf:
W roku akademickim mogę być tu bardzo rzadko, proszę o cierpliwość

Zireael666

 
Posty: 1821
Od: Śro lut 15, 2012 13:41
Lokalizacja: okolice Wro

Post » Wto maja 29, 2012 18:25 Re: <3 Kosia, Brumiś i Franciszka.

Zapraszam na bazarek: viewtopic.php?f=20&t=142547

Jak się zbiorę w sobie, to Wam wyjaśnię o co chodzi z tą Kośką..
W roku akademickim mogę być tu bardzo rzadko, proszę o cierpliwość

Zireael666

 
Posty: 1821
Od: Śro lut 15, 2012 13:41
Lokalizacja: okolice Wro

Post » Pt cze 01, 2012 19:52 Re: <3 Kosia, Brumiś i Franciszka.

Przerwa w pisaniu z zabiegania. :oops:
To porcja nowości. Franka śpiąc jak na pierwszym zdjęciu, przekładała się i wyciągała, aż coś zaczęło jej się śnić, bo nagle obudziła się akurat leżąc pysiem do mnie i w momencie przebudzenia naprychała na mnie... Ja od niej: czemu na mnie prychasz? a ona zrobiła wtedy minę (wcale sobie nie dopowiadam ;p), która mówiła: co? co się stało? na ciebie?... nie wiem, nie wiem
Na drugim zdjęciu Franczeska udająca, że nie grzebie za doniczkami (ma ogromną pasję zjadania niejadliwych chrząszczy, czyli bierze, memle i wypluwa...)
Na trzecim zajęła miskę. Nie wymaga komentarza, jest po prostu piękna.
A Kośka kiedyś miewała czasem łupież przy ogonie, w sensie na plecach jeszcze ale nisko, a teraz ma łupież na pół kota. Trzeba będzie ogolić znowu i wyprać w czymś anty łupieżowym.. Polecacie jakiś szampon dla staruszki??

A! I może ktoś ma dobrego weta w Warszawie, który się zna na SUK?

Obrazek

Obrazek

Obrazek
W roku akademickim mogę być tu bardzo rzadko, proszę o cierpliwość

Zireael666

 
Posty: 1821
Od: Śro lut 15, 2012 13:41
Lokalizacja: okolice Wro

Post » Śro cze 06, 2012 10:41 Re: <3 Kosia, Brumiś i Franciszka.

przypomnę wątek, gdyby ktoś miał dobrego weta w Warszawie znającego się na SUK, poproszę o jakieś pw ;)
W roku akademickim mogę być tu bardzo rzadko, proszę o cierpliwość

Zireael666

 
Posty: 1821
Od: Śro lut 15, 2012 13:41
Lokalizacja: okolice Wro

Post » Nie cze 24, 2012 22:35 Re: <3 Kosia - S.U.K., Brumiś i Franciszka.

nikt do nas nie zagląda.. :(

a ja jutro jadę do Warszawy na tydzień do Kośki i Brumisia, Kosię czeka chyba w końcu badanie krwi, o ile da sobie pobrać..
Poprzednim razem tak zrobiła zabawnie, że igła była w żyle (zaręczam), a krwi ani kropli...
Dopiero po wyjęciu igły za chwilę krew leciała ale już po sierści, rękach moich i wetki...
Spróbujemy, może uda się tym razem, poprzednio było za mało na wszystkie badania..
Kosię czeka pełna morf z rozmazem,
profile nerkowy, tarczycowy, geriatryczny
mocz z osadem i posiew
..
no i łupież do wyeliminowania, kłaki do przycięcia..
Trochę się narobię.
W roku akademickim mogę być tu bardzo rzadko, proszę o cierpliwość

Zireael666

 
Posty: 1821
Od: Śro lut 15, 2012 13:41
Lokalizacja: okolice Wro

Post » Nie cze 24, 2012 22:37 Re: <3 Kosia - S.U.K., Brumiś i Franciszka.

Zireael666 pisze:nikt do nas nie zagląda.. :(

a ja jutro jadę do Warszawy na tydzień do Kośki i Brumisia, Kosię czeka chyba w końcu badanie krwi, o ile da sobie pobrać..
Poprzednim razem tak zrobiła zabawnie, że igła była w żyle (zaręczam), a krwi ani kropli...
Dopiero po wyjęciu igły za chwilę krew leciała ale już po sierści, rękach moich i wetki...
Spróbujemy, może uda się tym razem, poprzednio było za mało na wszystkie badania..
Kosię czeka pełna morf z rozmazem,
profile nerkowy, tarczycowy, geriatryczny
mocz z osadem i posiew
..
no i łupież do wyeliminowania, kłaki do przycięcia..
Trochę się narobię.

Migdał zagląda 8) :D
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie cze 24, 2012 22:43 Re: <3 Kosia - S.U.K., Brumiś i Franciszka.

Migdał niegroźny wszędobylski :)
Ale mi smutno, że cały tydzień będę bez Franusi :(
Ale za to z Kosią i jak to zawsze wyjeżdżając będę się zastanawiała, czy na pewno dotrwa do mojej następnej wizyty...
W roku akademickim mogę być tu bardzo rzadko, proszę o cierpliwość

Zireael666

 
Posty: 1821
Od: Śro lut 15, 2012 13:41
Lokalizacja: okolice Wro

Post » Wto cze 26, 2012 16:13 Re: <3 Kosia - S.U.K., Brumiś i Franciszka.

Jestem już u Kosi i Brumisia. Mają się dobrze, Kośka żre jak odkurzacz, Brumiś oszczędniej, może nawet lekko schudł, podobno ostatnio mu coś nie smakowało.
Kośka pokołtuniona miejscami, wycinam więc systematycznie kłary..
co tu dodać.
W roku akademickim mogę być tu bardzo rzadko, proszę o cierpliwość

Zireael666

 
Posty: 1821
Od: Śro lut 15, 2012 13:41
Lokalizacja: okolice Wro

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 1042 gości