Pączek i Toffik w jednym stali domku... ;)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 22, 2012 13:07 Re: Tragiczne dokocenie... :(

Cały czas jest Ci tłumaczone: nie zrobi duży małemu krzywdy.

Podpisuję sie pod tym co napisała Kazia:
Kazia pisze:Im dłużej będziecie interweniować, tym dłużej będzie trwało dogadywanie sie kotów.
Zauważ, że maluch sam prowokuje Duzego do zabawy...prawda? czyli nie boi sie go, nie czuje sie zagrożony.
Wasze "wtracanie się" może w przyszłości zaskutkować tym, że koty nie będą sie tolerowały, a nawet naprawdę sie znienawidzą...bo Duży teraz jest ciągle stresowany z powodu Małego.


Junia pisze:czyli mamy się nie wtrącać???

TAK.
Junia pisze:wiem, wiem... jestem histeryczką :/

8)

Pokolenia dorosłych kotów wychowywały kociaki od maleńkiego, od momentu wyłażenia z gniazda, czyli w wieku 3-4 tygodni. Zabawy kotów nie zmieniły się od pokoleń, nadal sa tak samo brutalne - jedynie dla patrzącego człowieka.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39191
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto maja 22, 2012 13:40 Re: Tragiczne dokocenie... :(

Dobrze, w takim razie od dzisiaj się nie wtrącam... niech się dzieje co chce... :cry:
Obrazek Obrazek Obrazek

[*] :( Bingo 05.1996 - 08.2013
[*] :( Kiara 07.2009 - 09.2010

Junia

 
Posty: 56
Od: Śro lut 02, 2011 11:31
Lokalizacja: Wolbrom/Olkusz/Kraków

Post » Wto maja 22, 2012 14:00 Re: Tragiczne dokocenie... :(

Junia pisze:Dobrze, w takim razie od dzisiaj się nie wtrącam... niech się dzieje co chce... :cry:


Nie bucz, będzie dobrze. :ok:

Wawe

 
Posty: 9486
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto maja 22, 2012 14:28 Re: Tragiczne dokocenie... :(

specjalnie dla Was :D

Przedstawiam Pączka
Obrazek

przedstawiam Toffika
Obrazek

a tutaj moja dwójeczka
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

[*] :( Bingo 05.1996 - 08.2013
[*] :( Kiara 07.2009 - 09.2010

Junia

 
Posty: 56
Od: Śro lut 02, 2011 11:31
Lokalizacja: Wolbrom/Olkusz/Kraków

Post » Wto maja 22, 2012 14:32 Re: Tragiczne dokocenie... :(

Mały ma tzw. kurwiki w niewinnych ślepkach. Daję głowę, że on jest prowokatorem kocich przepychanek, które tak Cie denerwują.

A na ostatnim zdjęciu widać jak kombinuje jakby tu do dużego kota wleźć. 8)
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39191
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto maja 22, 2012 14:35 Re: Tragiczne dokocenie... :(

:)
Ja nie wiem, co Ciebie tak przeraża.
Przecież ten maluch nie jest głupi. Jakby mu sie działa jakakolwiek przywda od Dużego, to na sam jego widok zwiewałby i zaszywalby sie w najdalszy kąt. A on odwrotnie, kombinuje jakby sie tam do tego "ciemiężcy" dostać :)
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14033
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 22, 2012 15:56 Re: Tragiczne dokocenie... :(

może macie rację... :kotek:
Obrazek Obrazek Obrazek

[*] :( Bingo 05.1996 - 08.2013
[*] :( Kiara 07.2009 - 09.2010

Junia

 
Posty: 56
Od: Śro lut 02, 2011 11:31
Lokalizacja: Wolbrom/Olkusz/Kraków

Post » Wto maja 22, 2012 16:04 Re: Tragiczne dokocenie... :(

O rany ,trafiłam tu przez ten tytuł :roll: Doczytałam.Na moje oko ,nie ma tu żadnej tragedii.Czarny maluch to mały zawadiaka :D Dopóki nie leje sie krew ,nie ma sie czego obawiać.Niepotrzebnie interweniujesz ,daj im się dogadać ,dotrzeć.Koty piekne :ok:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto maja 22, 2012 18:45 Re: Tragiczne dokocenie... :(

Ja tylko dodam od siebie, że też byłam trochę zaniepokojona zachowaniem moich kotów (trochę, bo widać mniejszą panikarą jestem :lol: ), ale za radą dziewczyn - nie interweniowałam. I w ciągu kilku dni sytuacja się ustabilizowała. Podstawą było właśnie to, że mały zupełnie nie bał się dużego i wręcz sam go zaczepiał. Uznałam, że koty głupie nie są, na pewno rozumieją całą sytuację dużo lepiej niż ja, więc muszą sami ustalić nowe porządki. I ustalili. Bez żadnych ubytków na zdrowiu. ;)
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Wto maja 22, 2012 18:46 Re: Tragiczne dokocenie... :(

Maluch jest cudny i będzie jeszcze piękniejszy, jak wszystkie czarne koty :wink:

I już nie jest taki maciupki - z Twoich wypowiedzi wyglądalo, jakby byl oseskiem. Poradzi sobie :ok:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto maja 22, 2012 19:10 Re: Tragiczne dokocenie... :(

ewkaa pisze:I roczny 8kg coonik z o połowę mniejszą od siebie 4-miesięczną koteczką (wszystkie "dźwięki" na filmiku wydaje mała) http://www.youtube.com/watch?v=AiXbRVGbO_8
Zapewniam, że wszyscy żyją i ta para jest teraz wręcz nierozłączna :D ale wciąż potrafią się pogryzać przy akompaniamencie wrzasków panny nawet jeśli to ona zaczyna :lol:

U nas jest identycznie i też z różnicą w gabarytach 8 kilowy kocur i 4 kilowa koteczka. Dzięki ci ewkaa, miałam wątpliwości czy to normalne i czy tylko u nas :ok:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Wto maja 22, 2012 19:46 Re: Tragiczne dokocenie... :(

Śliczne koteczki.

Też miałam takie dylematy jak się dokociłam.Pufa się obraziła a ja płakałam, że unieszczęśliwiłam dwa koty 8)

Dogadały się i jest okej. Wyglądało groźnie Pufa to duża brytyjka a mały jak do Nas przybył miał ze 3 msc

Będzie dobrze :ok:
ObrazekObrazekObrazek


Wątek: viewtopic.php?f=1&t=128136
Nigdy nie polemizuj z idiotą – najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a później zniszczy doświadczeniem

nikaxx

 
Posty: 1460
Od: Śro wrz 08, 2010 10:58
Lokalizacja: Warszawa/Marki

Post » Śro maja 23, 2012 18:12 Re: Tragiczne dokocenie... :(

jak minął dzień ?
Obrazek Obrazek

evalla

 
Posty: 3605
Od: Pon lis 05, 2007 19:46
Lokalizacja: Ostróda / Warszawa

Post » Śro maja 23, 2012 18:23 Re: Tragiczne dokocenie... :(

shira3 pisze:
ewkaa pisze:I roczny 8kg coonik z o połowę mniejszą od siebie 4-miesięczną koteczką (wszystkie "dźwięki" na filmiku wydaje mała) http://www.youtube.com/watch?v=AiXbRVGbO_8
Zapewniam, że wszyscy żyją i ta para jest teraz wręcz nierozłączna :D ale wciąż potrafią się pogryzać przy akompaniamencie wrzasków panny nawet jeśli to ona zaczyna :lol:

U nas jest identycznie i też z różnicą w gabarytach 8 kilowy kocur i 4 kilowa koteczka. Dzięki ci ewkaa, miałam wątpliwości czy to normalne i czy tylko u nas :ok:
Ja też miałam wątpliwości, dlatego nagrałam to wtedy i pytałam innych :oops: dodam jeszcze, ze po półtora roku wygląda to jednak najczęściej tak http://youtu.be/NajkApFoPxo :lol:

ewkaa

 
Posty: 10901
Od: Śro sie 31, 2005 19:02
Lokalizacja: Warszawa - Białołęka

Post » Śro cze 06, 2012 19:29 Re: Tragiczne dokocenie... :(

jak sytuacja?
Obrazek Obrazek

evalla

 
Posty: 3605
Od: Pon lis 05, 2007 19:46
Lokalizacja: Ostróda / Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 91 gości