Wiosenna norka u Alienorka - Julinka w DS

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 21, 2011 22:23 Re: Szalona norka u Alienorka

Julinka już po, wybudzona i w domu :) Wszystko dobrze poszło. Tylko nieszczęśliwa, bo ma klosz na głowie i zakaz jedzenia jeszcze dziś - dopiero rano będziemy się futrowali :wink:
Wyników histo Malutkiego jeszcze nie ma - a sam Malutek wyluzowany rezyduje na łóżku. Gdy Ala przyszła ze szkoły leżeli tak przytuleni z Rukią, że nie mogła rozróżnić czyja łapa, czyj ogonek :lol:
Reszta odpukać zdrowa - Fuks zmęczony rozrabianiem wygonił wszystkich z parapetu nad kaloryferem i uwalił się na najlepszej miejscówce i się wdzięczy w nadziei na głaski. Rusia zajęła moje kolana i długo głaskałyśmy się, ale jak przyszła Julinka i wyraziła wolę zajęcia kolan, to jej ustąpiła - biorąc pod uwagę wygląd i zapach Julinki - nie dziwię się. Strach czy współczucie - efekt ten sam. Koibito leży przy Malutkim na łóżku i już czeka aż się położę, żeby wejść pod kołdrę i pougniatać. Kotori poszła do Ali na łóżko, Frania śpi na parapecie a Justin tajniaczy pod szafką - ogólnie mówiąc - sielanka :ok: Oby jak najdłużej tak było spokojnie :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24272
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw gru 22, 2011 14:07 Re: Szalona norka u Alienorka

No to :ok: :ok: :ok: za ten spokój i zdrowie
Obrazek
Obrazek
_______________________________________________________________________________________

Dorota Wojciechowska

 
Posty: 12931
Od: Czw lip 24, 2008 9:21
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw gru 22, 2011 21:07 Re: Szalona norka u Alienorka

Zdrowie jest, spokój w zasadzie też - tylko miałam stresa jak wróciłam do domu i zobaczyłam Julinkę bez klosza na głowie :strach: Na szczęście nic sobie nie zrobiła. Kociarstwo włazi mi pod nogi (zwłaszcza Fuks) a poza tym śpi - nie dziwię się, bo sama chętnie poszłabym spać a muszę czekać no koniec prania posikanych rzeczy. A jutro muszę wstać pół godziny wcześniej, bo Ala u dziadka, więc sama muszę nakarmić i Malutkiego i Julinkę - on je jednak najlepiej "na głaski" a ona w tym kloszu też ma przekichane. :roll: No i muszę je wygłaskać za siebie i za nią...
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24272
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt gru 23, 2011 8:30 Re: Szalona norka u Alienorka

Malutki przedwczoraj pomiałczał jękliwie po czym zwymiotował do kuwetki, dziś to samo - tym razem poszło na podłogę. Chyba się nieco kocisko przytkało, niestety Defurr nie znalazł u niego uznania. Dziś będę u weta z Julinką to od razu wezmę w razie czego i jego, jakby to co innego miało być. No i dziś powinny już być wyniki histopatologii.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24272
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt gru 23, 2011 9:41 Re: Szalona norka u Alienorka

Alienor, a nie wysiewasz kociastym trawy ? U mnie sprawdza się najlepiej. Pałaszują, i odpukać, już nie pamiętam kiedy się któryś zakłaczyl.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 23, 2011 9:46 Re: Szalona norka u Alienorka

Se mogę wysiać :evil: i mieć grządki na podłodze a trawa za chińskiego boga nie wzejdzie :evil: :evil: Od czasu jak miałam na tymczasie bezogonkę Stellę nie mam tej możliwości - nauczyła młodziaki, że jak jest ziemia, to w nią walimy lub ją wywalamy i wtedy walimy :roll: . Żadna trawka nie urośnie w takich warunkach :(
PS Na szafie jak dam donicę też nie, bo Fuks ma skilla wspinanie po ścianach a Kotori też jest wysokopienna - całą masę roślinek mi załatwili w tandemie :evil: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24272
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt gru 23, 2011 12:32 Re: Szalona norka u Alienorka

Alienor pisze: Żadna trawka nie urośnie w takich warunkach :(

no pewnie, że nie :wink:
U nas siedem kociastych, a każdy ciekawy, co tam też w tym pudełkeczku się znajduje. Też by w ich obecności nic a nic nie wyrosło.
Ziarna trawy wysiewam w specjalnym pojemniku na parapecie "pracowym" i po tygodniu troskliwej pielęgnacji jest już gotowa do zabrania do domu i schrupania.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 23, 2011 14:41 Re: Szalona norka u Alienorka

Obawiam się, że nie mam tej opcji :? Zresztą trawa mogłaby nie znieść za dobrze półgodzinnego transportu środkami komunikacji miejskiej plus czekania na przystanku...
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24272
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt gru 23, 2011 21:45 Re: Szalona norka u Alienorka

A tak w ogóle to jesteśmy po wizycie - wyników biopsji jeszcze nie ma, pani doktor zadowolona ze zdrowienia pooperacyjnego i zdegustowana tym, że katar Malutkiego jeszcze nie przeszedł do końca. A Rukia właśnie wykorzystała fakt, że siedzę przez chwilę na tyłku i się mi uwaliła na ręce. Reszta w różnych pozycjach strategicznych podrzemuje czekając na kolację. Idę i podam państwu, zanim padnę na pyszczek. Dobranoc.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24272
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie gru 25, 2011 18:34 Re: Szalona norka u Alienorka

Alienor trzymam dalej kciuki za twoje kociaste :ok: :ok: :ok:

Bona44

 
Posty: 753
Od: Nie lut 07, 2010 14:45
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Nie gru 25, 2011 19:14 Re: Szalona norka u Alienorka

W dniu Bożego Narodzenia
Dziś składamy Wam życzenia:
Aby raźniej w duszy było,
Aby szczęścia i miłości z życia nigdy nie ubyło;
Aby wam się lepiej żyło

Alienor z kotami :D
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24272
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon gru 26, 2011 15:24 Re: Szalona norka u Alienorka

U nas dziś strasznie śpiący dzień - towarzystwo znalazło sobie wygodne miejsca do spania i drzemie przez większość dnia. Nawet Justin niedostępny pozwolił mi się dziś całkiem długo głaskać (choć warcząc żebym wiedziała, że mu się to nie podoba). Przytulamy się, miziamy, wykorzystałam ospałość towarzystwa i wyczyściłam uszy a teraz dołączę do nich w słodkim świątecznym nicnierobieniu. :D
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24272
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto gru 27, 2011 12:37 Re: Szalona norka u Alienorka

Rozmawiałam z panią Basią, która zajmowała się kociarstwem jak mnie nie było (tzn. wieczorem w wigilię i niedziela rano) - Malutki przy niej jadł dopiero jak go głaskała i mówiła do niego. Zresztą za pierwszym razem jak zeszła zwiał - dopiero za drugim razem gdy ją zobaczył nie reagował paniką na jej wejście. Tak że on zdecydowanie z tych wrażliwców - jak się pakowałam do wyjścia (prezenty, jedzenie - same wiecie :wink: ) to się schował w dziurze za skrzynią, koło łóżka. Wygłaskałam go tam i wyprzytulałam tłumacząc, że wrócę następnego dnia - a gdy wróciłam, to lgnął do mnie i w nocy spał z głową i łapką na ramieniu :1luvu:
Ale robi się coraz odważniejszy - jak uzna, że powinnam się nim zająć zamiast np. oglądać coś na kompie to miaukoli za plecami aż zrobię to co powinnam. I chętnie bierze dokładki, więc mam nadzieję, że się ładnie zaokrągli :ok: bo już jest lepiej, ale jeszcze jak dla mnie ciut za chudy.

PS: wieści z ostatniej chwili! Malutki zszedł dziś przy wieczornym karmieniu ferajny do kotów i zagarnął jedną miskę dla siebie :o Na chwilę, ale jednak. Oczywiście jak zobaczył że zmierzam z jego miseczką w stronę łóżka to mnie wyprzedził i jeszcze zmiauczał, że tyle mi to zajmuje :piwa:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24272
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto gru 27, 2011 22:14 Re: Szalona norka u Alienorka

Za dobrze było :evil: Malutkiemu musiałam odessać z nosa gluta strzykawką, potem następnego wysmarkał sam, tylko musiałam sprzątnąć. A Julinka trzepie mocniej głową i taka jakaś ciepła (znaczy uszko cięte jest cieplejsze niż to drugie) - dobrze że na czwartek udało mi się załatwić że będę mogła pojechać bo na jutro niestety nie da rady :( Ja oszaleję do czwartku :spin2:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24272
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro gru 28, 2011 11:15 Re: Szalona norka u Alienorka

Julinka po antybiotyku lepiej - temperatura spadła chyba i nie ma takiej różnicy między prawym a lewym uchem. Ale jak wieczorem znów będzie gorzej to wezmę taksę i z zołzą do weta migiem - nie na moje nerwy takie stresy :roll:
Justin wyprowadził się spod szafki w kuchni (wreszcie :ok: ) i wrócił do pomieszkiwania w klatce i ostrożnego zwiedzania mieszkania - i to nawet gdy ja jestem w domu :o
A dziś obudziłam się z 5tką kotów przytulonych do mnie - prócz Kotori (bo woli świeże pranie na pralce), Rukii (woli podgrzewany parapet) i Justina (z dala od ludzi) cała reszta z Malutkim na czele przykleiła się do mnie. Mistrzostwo w wydaniu Julinki - śpi na człowieku leżącym na boku 8O (a jeśli powiem, że noszę 36 to widać, że za dużo miejsca na mnie nie ma).
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24272
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: pibon, Silverblue i 40 gości