Nikon D7000. Zobaczymy jak się sprawdzi.

Jeszcze pasowałby mi do niego dodatkowy obiektyw za 900 zł i lampa, i inne cuda.

Na początek musi wystarczyc obiektyw kitowy.
O mdlaczka czasami ktoś zapyta - niby się zachwycają i zakochują (najczęściej kobiety, które później nie otrzymują zgody od TŻ-tów...) Była szansa, że Dalen pojedzie do Szczecina - pani dzwoniła trzy razy w ciągu jednego dnia, ale po konsultacji z mężem słuch o niej zaginął. No i tak oto mdlaczki dobijają już do 4 miesięcy... Demi zapowiada się świetnie i mogłaby zostać w hodowli (coraz częściej się nad tym zastanawiam, zwłaszcza że ona mnie kocha nad życie), ale nie jestem do końca przekonana ze względu na to, że ona jest cętkowana. Dalen jest piękny, umięśniony, przesłodki. Doran jest bardziej kościsty, za to najgłośniej mruczy i ćwierka jak wróbelek - wystarczy się do niego odezwać. Kocham je bardzo i coraz trudniej będzie mi się z nimi rozstać. Mnie ich obecność nie przeszkadza, ale w końcu będę miała w hodowli przewagę kastratów.

Ciekawe, czy moje marzenia o domku za 2-3 lata się spełnią... Wtedy żadna ilość kotów nie będzie mi straszna.
