Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 11, 2011 9:33 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Gowniarzeria...

Niezly Haker! 8O
Prace nie do konca - szukajac wolontariatu, ktory dalby mi mozliwosc kontaktu z jezykiem i zdobycia referencji, dostalam namiar na sklep obracajacy oryginalnymi roznosciami odziezowo bizuteryjnymi. Komis. Bardzo zainteresowany moimi "produkcjami" jak sie okazalo. Co mialam to podrzucilam, dlubie w pospiechu szerszy asortyment.
Wczoraj przyszla do mnie praca. Nie wiem na jakich warunkach, wiem ze 2 tygodnie robienia kanapek w restauracji bo im sie ktos na urlop wybral. Dobre i dwa tygodnie. :piwa:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon kwi 11, 2011 9:45 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Gowniarzeria...

Trzymam mocno za rynek zbytu :ok:
A Haker to mnie nie raz do zawału serca doprowadzał.
Generalnie jak wychodziliśmy do pracy to go zamykaliśmy w jednym pokoju, według nas najbezpieczniejszym.
A i tak były dni, że koteczka znaleźć nie mogliśmy.
On uwielbiał się wspinać po nas i tak siedział nam na ramieniu czy głowie, do póki dupeczka nie urosła i się nie mieściła.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pon kwi 11, 2011 9:55 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Gowniarzeria...

Klaczek tak lubil "na papuge". :lol: Maluchy maja zabezpieczone pleksa mozliwosci wspinaczki, wiec siedza ladnie w swojej czesci pokoju. Zaraz pojde oczka poprzemywac bo tylko dostaly rano miesa i mleka i nie ruszalam ich, a trzeba zobaczyc co tam w oczkach sie dzieje. Paproch najgorszy - oczka takie biedne ma, ale widzialam na fotkach duzo gorsze wiec chyba nie jest zle. Mam nadzieje ze sie odezwa dzis z Cat Protection i ze stan Paprocha nie kwalifikuje go do igly - podobno tu sie nie szczypia, a on przeciez nie jest bardzo chory.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon kwi 11, 2011 11:15 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Gowniarzeria...

Witam się w nowym wątku i :ok: za kociaki i za prace też :ok:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon kwi 11, 2011 11:32 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Gowniarzeria...

I ja się melduję w nowym wącie :D

Rezydenci cudni, a szczególnie ta ruda "zmencona" :1luvu:

A maluszki słodkie :1luvu:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pon kwi 11, 2011 11:50 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Gowniarzeria...

Witam serdecznie! Ruda to wyglada w tej pozycji jak portowa dziwka na kacu, a bardzo lubi tak siedziec. A my lubimy jak tak siedzi bo wyglada cudacznie.
Udalo mi sie dzis wyciagnac dwa maluchy do zabawy ta plastikowa tasma. Jeden nieco bardziej sie boi, ale drugi... Komedia - on poluje! Czai sie, kreci dupcia i startuje do koncowki tasmy. Przewaznie placza mu sie lapki. Widze ze jeszcze jeden ma ochote, ale sie boi. Pomalutku sie oswajaja. Po myciu oczek, przytrzymuje chwile na kolanach,glaskam. Nawet nie uciekaja. Wscieklizna dalej syczy jak dzik - jakis taki uparty jest, pewnie facet.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon kwi 11, 2011 12:12 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Gowniarzeria...

On/Ona pewnie z tych co uważają,że kotu oczu się nie przemywa, kota się nie szczotkuje, kota się nie głaszcze.
Ale jeszcze troszkę to na swoich warunkach pozwoli wszystko zrobić.
Najważniejsze, że apetyty dopisują.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pon kwi 11, 2011 12:13 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Gowniarzeria...

Siknę se tu :wink:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Pon kwi 11, 2011 12:23 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Gowniarzeria...

Cześć Angielko :mrgreen:

Daaaawno mnie u Ciebie nie było :? Różne zawirowania życiowe skutecznie uniemożliwiły mi zagladanie do wątasów ,które zwyczajowo odwiedzałam w pierwszej kolejności 8)
Pewnie już nie dam rady doczytać wszystkiego ale ten wątas będę śledzić na bieżąco-OBIECUJĘ :ok: chociaż odzywać sie pewnie będę sporadycznie.

Dooglądałam fotki kociastych Twoich i sobie właśnie uświadomiłam że,baardzo mi ich brakowało,wymiziaj Futro,Tyśka,Kłaczka i @@dwie od ciotki z krainy podziemnej pomarańczy :mrgreen:
Grzdyle świetne(Ty to masz farta na takie małe cóś,co przybywa do Cie w najmniej odpowiednim momencie :twisted: )
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon kwi 11, 2011 12:28 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Gowniarzeria...

Znaczy się maluchy pewnie wyznają zasadę: kcem ale siem bojem :mrgreen:


No z Twoim określeniem siedzącej Rudej niestety musze się zgodzić :ryk:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pon kwi 11, 2011 14:02 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Gowniarzeria...

Hej, kotka doroty! :P Istotnie, dawno Cie nie bylo, ale mam nadzieje ze wiry sie uspokoily. Co do grzdyli... Nigdy nie jest dobry moment na bezdomne smarki, one zawsze zaburzaja tzw. swiety spokoj. Moze byc tylko nienajlepszy moment i kiepski. Ten jest nienajlepszy. To troche jak z zeglowaniem - moj instruktor mowil ze na zeglowanie pogoda jest bardzo dobra lub dobra. Kiedy pizdzilo jak w kieleckiem, deszcz ze sniegiem zasuwal w poprzek, jego zdaniem byla dobra. :twisted:

Maluszki pomalutku sie aklimatyzuja. Fajne sa. Moze nie jakies oszalamiajaco cudne, modnie umaszczone, moze oczka niektorym prezencji nie poprawiaja, ale sa urocze. Jak to grzdyle.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon kwi 11, 2011 14:20 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Gowniarzeria...

kinga w. pisze: Maluszki pomalutku sie aklimatyzuja. Fajne sa. Moze nie jakies oszalamiajaco cudne, modnie umaszczone, moze oczka niektorym prezencji nie poprawiaja, ale sa urocze. Jak to grzdyle.


Jak moje były takie małe (Tosia(*) i Rudi) to uwielbiałam ich obserwować. Można było godzinami siedzieć i patrzeć jak toto bawi się, zagryza, rozrabia albo śpi wtulone wsiebie nawzajem. Zresztą dopóki Tosia żyła to cały czas tak było :(
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pon kwi 11, 2011 19:15 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Gowniarzeria...

kinga w. pisze:Hej, kotka doroty! :P Istotnie, dawno Cie nie bylo, ale mam nadzieje ze wiry sie uspokoily.


Oj :? Jak się to wszystko skończy to odetchnę z takąulgą i tak głęboko że,wiatr halny przy moim odetchnięciu to będzie nosił nazwę bryzy :roll:
Jeszcze trochę muszę wytrzymac no i dojśc do siebie.Odpoczynku mi trza :roll:
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon kwi 11, 2011 20:24 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Gowniarzeria...

Czasem trza se odsapnac.
Maluchy mnie rozwalaja. Siedze jak zwykle pod sciana, maly glupek wspina mi sie na noge, siada na stopie, wiec ruszam palcem hustajac mu dupke. Odwraca sie, atakuje czubek kapcia. Zaczelam drapac palcem nogawke spodni na udzie - przeszedl po nodze, na atak na palec sie nie zdecydowal, ale przygladal sie czujnie. Na ruch reki dal dyla. I tak w kolko. Spod kartonu przyglada sie temu drugi burek i krowek, wylaza... Poki sie nie odzywam, laza po pokoju, laza po mnie. Byle nie wyciagac reki, nie dotykac dlonia. 3 cwaniaki. Te najzdrowsze troszke tylko kichaja, oczka niemal czyste. Zreja ile widza.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Śro kwi 13, 2011 7:45 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Gowniarzeria mruczy!

CAt Protection wypiela sie na grzdyle, bo maja za duzo kociat i pelno w DT. Przeciez mowilam, ze nie chodzi o zabranie stad gnojkow, tylko o weta - odrobaczenie i sprawdzenie oczek. Przynajmniej dali namiar na inna organizacje (Spychotechnika?) i ci z kolei maja dzis wpasc przed poludniem. NIe wiem czy zabrac, czy tylko obejrzec... Jak dla mnie moga na razie zostawic, niech sie maluchy spokojnie oswajaja, byle zapewnili weta. Duzo nie trzeba - zeby tylko odrobaczyc i w te oczka zagladnac, szczegolnie Paprochowi bo on ma nadal dosc biedne. Nawet nie spuchniete, tylko zaczerwienione i zapaprane, a ze pyszczus bialy to wyglada szczegolnie nieszczegolnie. No i sukces mamy - jeden gnojek mi wczoraj mruczal na kolanach. Przez chwile tylko, ale wyraznie. Zwazywszy ze gnojek drapany pod szyjka nie uciekal, ze jest to ten najsmielszy gowniarza w stadku... Podobalo mu sie. Generalnie trojak zrobila sie odwazna, z czego 2 burasy bezczelnieja - jeden zagryza mi kapcia, a drugi w tym czasie wspina sie po plecach. :1luvu: No i wczoraj stwierdzilam, ze podparcie bariery materacowej plytami poliweglanu nie jest skuteczne - w transporterku bylo szt. 5, a szurniecie w glebi pokoju wskazywalo na miejsce pobytu uciekiniera. Sprawdzilam na materacu - siedzial na gorze, miejsce jeszcze bylo cieple. Nie szukalam - wieczorem byl z powrotem, przeciez micha tu zostala. Ktory? Wscieklizna oczywiscie. Jedyny nadal syczacy, ale juz nie walacy z liscia.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 48 gości