Wczoraj wieczorem, gdy Duży wychodził to dzika była w klatce, zostawił jej jeść i wymienił wodę, dokładnie zamknął klatkę, dziś rano poszedł do niej i zastał pustą klatkę


Klatka była szczelnie zamknięta a odległości między prętami maja 3,5 cm, jak to mała małpiatka się przecisnęła przez nie nikt nie wie .
Duża wpadła w panikę, bo jak kotka zginie to karmicielka nie pozwoli zabrać już żadnej z kotek, a bez niej nie złapie tych dwóch najstarszych, zabroniła otwierać drzwi do zamkniętych pokoi, aby tam nie przeszła dzicz a przez drzwi wyjściowe wszyscy mają się przeciskać, aby je jak najmniej otwierać. Wieczorem Duża ma ustawić klatko-łapkę może dzicz wejdzie jeszcze raz do niej, bo łapanie jej gołymi rekami wśród tych mebli i innych gratów będzie sportem ekstremalnym. Czarna i Mała wiedzą gdzie jest banitka, ale nie chcą nic powiedzieć, nawet miau nie pisną.
Trzymajcie kciuki, aby dzika w nocy wyszła z dziury, w której się ukryła i skusiła się na jedzenie w klatce.
Duża wczoraj zerknęła na konto i bardzo sie ucieszyła doszły wpłaty i mamy prawie na dwie sterylki, już dzwoniła umówić się na terminy, teraz tylko oby udało się złapać kolejne kotki.
Wszystkim darczyńcom bardzo dziękujemy


bagheera – 25 zł.
Caldien – 50 zł
Liwia_ - 50 zł.
taizu – 60 zł.
Razem mamy 185 zł, czyli prawie dwie sterylki, brakuje nam tylko 15 zł.
Ptachu