Badylek - cushingowiec, szukamy DS dla ostrożnego Mroczka

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 23, 2011 16:22 Re: Badylek - kocur z jatrogennym zespolem Cushinga. Co robić?

Pamiętam o moich kumplach :ok:
Fasolka
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Śro mar 23, 2011 16:32 Re: Badylek - kocur z jatrogennym zespolem Cushinga. Co robić?

Bylem tu :D

I bede :twisted:

Mru
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro mar 23, 2011 16:38 Re: Badylek - kocur z jatrogennym zespolem Cushinga. Co robić?

Cześć Mru!
Jak mi miło, że też mnie odwiedziłeś :kotek:
Dobrze mieć kocich kumpli na swoim wątku, tak raźniej wśród Dużych :wink:
ObrazekObrazekObrazek
Kotu jest wszystko jedno co o nim myślisz. Jakiego władcę kuwety i okolic interesuje co myślą o nim poddani?

caldien

 
Posty: 3864
Od: Nie gru 12, 2010 17:19
Lokalizacja: Katowice/Tychy

Post » Czw mar 24, 2011 16:33 Re: Badylek - kocur z jatrogennym zespolem Cushinga. Co robić?

Tu Frania. Fasolka mnie wysłała, bo powiedziała, że Badylek jest też łaciatkiem, jak ja.
Co prawda nie bardzo zważam na to, co Fasolka mówi, ale byłam ciekawa i jestem :wink:
Frania

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw mar 24, 2011 19:22 Re: Badylek - kocur z jatrogennym zespolem Cushinga. Co robić?

Cześć Franiu!
O ty też masz czarny nosek :)
Miło mi Cię poznać, i czuję się zaszczycony, bo chyba rzadko się tutaj pojawiasz :wink:
Moja Duża właśnie wróciła, ale dała mi niedobre jedzenie :( strajkuję!
Badyl
ObrazekObrazekObrazek
Kotu jest wszystko jedno co o nim myślisz. Jakiego władcę kuwety i okolic interesuje co myślą o nim poddani?

caldien

 
Posty: 3864
Od: Nie gru 12, 2010 17:19
Lokalizacja: Katowice/Tychy

Post » Czw mar 24, 2011 19:36 Re: Badylek - kocur z jatrogennym zespolem Cushinga. Co robić?

No to Ja też się nieśmiało przywitam. Wysłałam Dużą na rolki - musi schudnąć. Będzie chudsza, będzie mniej jadła to Ja będę miała więcej saszetek :ryk:
Badylku cały cas podcytywałam Twój wątecek, cytam i cytac będę :)

Sofinia

P.S. Gorgol na rolkach - pewnie później coś napisze :wink:
MIKUŚ
 

Post » Czw mar 24, 2011 20:02 Re: Badylek - kocur z jatrogennym zespolem Cushinga. Co robić?

Dostałam wskazówki o metodzie sprawdzania moczu Badylkowi od DT, mam nadzieję, że jutro wykorzystam, wyjątkowo będę rano bo zwykle to mijam się z nim w jego porach siooooo-ania...

W dodatku od jutra przyjeżdża do mnie na trzy tygodnie kot przyjaciółki, wyjeżdża do Anglii na ten czas i trzeba się kotem zająć... Trochę się boję reakcji Badylka, trzymajcie kciuki proszę... :ok:

I czekam na wiesci DT z konsultacji u dr, która leczyła Badylka wcześniej, ciekawe co mi powie :roll:

Witaj Sofiniu! :kotek:
Badylek szczęśliwy, że ma tylu kotlegów i kotleżanek
ObrazekObrazekObrazek
Kotu jest wszystko jedno co o nim myślisz. Jakiego władcę kuwety i okolic interesuje co myślą o nim poddani?

caldien

 
Posty: 3864
Od: Nie gru 12, 2010 17:19
Lokalizacja: Katowice/Tychy

Post » Czw mar 24, 2011 20:45 Re: Badylek - kocur z jatrogennym zespolem Cushinga. Co robić?

Za Badylka!

:ok: :ok:
:ok: :ok:


Mru
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt mar 25, 2011 6:00 Re: Badylek - kocur z jatrogennym zespolem Cushinga. Co robić?

caldien pisze:Cześć Franiu!
O ty też masz czarny nosek :)
Miło mi Cię poznać, i czuję się zaszczycony, bo chyba rzadko się tutaj pojawiasz :wink:
Moja Duża właśnie wróciła, ale dała mi niedobre jedzenie :( strajkuję!
Badyl

Właściwie to nigdy, bo zawsze albo duża, albo Fasolka okupują komputer. Czarne noski są fajne :)
macham Ci łapką Frania
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie mar 27, 2011 12:01 Re: Badylek - kocur z jatrogennym zespolem Cushinga. Co robić?

Cześć Badylku,
jak się masz dzisiaj? Leżę sobie i śpię w słońcu. Duża mówi, że jest okropnie zimno na dworze. Frania
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie mar 27, 2011 12:12 Re: Badylek - kocur z jatrogennym zespolem Cushinga. Co robić?

Cześć Franiu!
Jest trochę zimno, byłem na balkonie, ale jak się na chwilę w słoneczku położyłem to miałem całą sierść cieplutką! I wszystko tak ładnie pachnie, można wąchać i wąchać :oops:
Teraz leżę na podłodze w łazience bo tam jest najcieplej w domu, nawet cieplej niż w słońcu.
Pozdrawiam Ciebie i Fasolkę bardzo bardzo!

Badylek


Ech, dwóch lekarzy nie doczytało się do książeczki zdrowia, jeszcze spróbuję w aptece...
Pani u której się Badylek wcześniej leczył była w zeszłym tygodniu na urlopie, w tym tygodniu DT powiedział, że znowu spróbuje...

Badyl chyba więcej sika(całkiem spore bryłki wyzbierałam), może z nerwów troszkę, bo ostatnie dwa dni prawie, że mnie nie było... Więc i siooo niezłapane, bo głupol nie sika kiedy jestem, za chwilę znowu wychodzę i znowu nic nie złapię bo wlezie do kuwety jak mnie nie będzie :evil:
ObrazekObrazekObrazek
Kotu jest wszystko jedno co o nim myślisz. Jakiego władcę kuwety i okolic interesuje co myślą o nim poddani?

caldien

 
Posty: 3864
Od: Nie gru 12, 2010 17:19
Lokalizacja: Katowice/Tychy

Post » Nie mar 27, 2011 13:53 Re: Badylek - kocur z jatrogennym zespolem Cushinga. Co robić?

To może wypróbuj tego żwirku specjalnego do pobierania moczu. To takie białe perełki. Ja ostatnio łapałam mocz 5 razy, bo ciągle Sofinia miała badania.

http://animalia.pl/produkt,13832,164,Ca ... moczu.html
U weta płaciłam 20 zł za ten żwirek. 1 paczuszkę dzieliłam na 2 pobrania moczu.
Przy pierwszym masz komplet do pobrania moczu, a przy 2-gim badaniu kupisz sobie strzykawkę 10 ml i pojemniczek sterylny na kał.
Ponoć ten jest najlepszym i nie zostawia żadnych śladów w moczu ani pyłków.

Ja jestem bardzo zadowolona i bezproblemowo łapałyśmy siuśki :mrgreen:
Polecam :wink:

Możesz go na raz używać, jeżeli Badylek musi mieć większą ilość żwirku do kopania. Nam wystarczała połóweczka :)
MIKUŚ
 

Post » Nie mar 27, 2011 15:35 Re: Badylek - kocur z jatrogennym zespolem Cushinga. Co robić?

caldien pisze:Cześć Franiu!
Jest trochę zimno, byłem na balkonie, ale jak się na chwilę w słoneczku położyłem to miałem całą sierść cieplutką! I wszystko tak ładnie pachnie, można wąchać i wąchać :oops:
Teraz leżę na podłodze w łazience bo tam jest najcieplej w domu, nawet cieplej niż w słońcu.
Pozdrawiam Ciebie i Fasolkę bardzo bardzo!
Badylek

Nam duża nie otworzyła balkonu, rano był przymrozek. Co masz fajnego do wąchania na balkonie?
Ja zawsze, jak jestem na swoim, staję na oparciu krzesła i przystawiam nosek do kratki (nasz balkon ma kratkę, żebyśmy nie wypadły). I sobie wącham powietrze :D
Frania
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie mar 27, 2011 17:25 Re: Badylek - kocur z jatrogennym zespolem Cushinga. Co robić?

U mnie kratki jeszcze nie ma, dlatego muszę na szelkach i smyczy wychodzić :oops: Duża musi wymyślić jak zamocować, bo mieszkamy na samej górze i nie ma dachu nad balkonem :roll:
A do wąchania to nic szczególnego, świeże powietrze :mrgreen:
Teraz też, leżę w sypialni, Duża otworzyła okno ( w oknach mamy kratki i nie można uciec :( ) i tak ładnie pachnie! Chyba wiosną?

Badylek


Dziękuję bardzo za radę, jak mi się dzisiaj nie uda złapać (przed chwilą wróciłam) to jutro zamówię specjalny żwirek :ok: :)
ObrazekObrazekObrazek
Kotu jest wszystko jedno co o nim myślisz. Jakiego władcę kuwety i okolic interesuje co myślą o nim poddani?

caldien

 
Posty: 3864
Od: Nie gru 12, 2010 17:19
Lokalizacja: Katowice/Tychy

Post » Nie mar 27, 2011 18:34 Re: Badylek - kocur z jatrogennym zespolem Cushinga. Co robić?

U nas balkon zrobił Mirek. Szelek to ja od małej kotki nie dawałam sobie założyć - kładłam się na boczku i cierpiałam, a duża mówiła wtedy, że stosuję bierny opór i nazywała mnie "mały Gandhi". Duża nie zdążyła wysiać w tym roku takiego mojego ulubionego kwiatka, na który mówi "sałatka Frani", bo można go jeść i trochę jem. Będzie musiała gdzieś kupić gotowy, ale jeszcze nie wie, gdzie :( .
Zobacz, duża zrobiła mi dzisiaj zdjęcie:
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Frania
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 41 gości