Legionowo 29 stycznia

Dzień dobry wszystkim

Każdy porządny kot wie, że w nocy się śpi. Wszak w nocy nie ma co robić, duzi śpią, nic się nie dzieje, nuda. A na nudę najlepszy jest sen. Ale Nataniel ma zupełnie inne zdanie na ten temat. Noc to czas na koncerty. Śpiewak z niego pierwsza klasa, a nasi sąsiedzi albo są głusi, albo nas się boją.... Branie do łóżka nic nie dawało, uciekał z jakimś epitetem pod nosem. Głaskanie troszkę pomagało, branie na ręcę też, ale nie za długo. Te uwertury były przeplatane pokazami cyrkowymi. Zaczął od wlezienia na drzwi. I klops. Na drzwi wleźć jest łatwo, ale jak zejść?? Krzysiek go w końcu ściągną, kiedy Natka wtulony w róg drzwi wzywał pomocy. Potem kocur postanowił iść do kuwety. Wybrał sobie tą pod moim biurkiem. Spokojnie da się do niej wejść z poziomu podłogi - Natek nie chciał tak prosto, bo za nudno, chyba. Wlazł na biurko i przeciskając się przez półeczkę na klawiaturę masakrując samą klawiaturę ześlizgną się na półeczkę pod biurkiem i stamtąd juz bez przeszkód do kuwety.... Na drapak też wchodził trasą kotów doświadczonych, co przy jego małej znajomości tego drapaka jakimś cudem nie skończyło się tragedią. I po drodze jeszcze pewnie wiele takich pomysłów zaliczył. Wiem, że w sypialce przyglądał się żyrandolowi...... A myśleliśmy, że Sylwek przoduje w głupich pomysłach
Jeszcze wczorajsze zdjęcie Natki


I dzisiejsze - w smudze światła

Krzykacz w iście królewskiej pozie (co nie do końca akurat na zdjęciu widać

)
