Rudy dom, Chmurek na tymczasie, Protka i Chmurka w DS!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 08, 2010 21:28 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

Och, Asiu, na pewno się martwisz ... ale tu, na forum, czytałam sporo o kotach, które przy takich problemach, po usunięciu zębów, doskonale sobie radzą i chętnie jedzą, bo nic ich nie boli w pyszczku. Zobaczysz, będzie dobrze. Tylko upewnij się, że można Garfildowi bezpiecznie podać narkozę - miał robione badanie krwi? Czy nerki są ok?

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pt paź 08, 2010 21:33 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

Wiem, że to zdarza się u kociaków... Martwię się, rzecz jasna, ale jestem dobrej myśli. Badanie krwi miał robione - wskaźniki nerkowe są na dolnej granicy normy, kociak je z wielkim apetytem, choć praktycznie teraz woli mokre jedzonko, unika suchego. Przytył nawet 300 gramów - pewnie efekt sterydów, ale teraz nie wygląda jak koci kościotrup, tylko jest przyjemnie zaokrąglony... :lol:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt paź 08, 2010 22:22 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

I cięższy się zrobił do noszenia na rękach! Nawiasem mówiąc Ryś też przytył....
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Sob paź 09, 2010 11:40 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

A propos Rysia.... dzisiaj wybraliśmy się na spacer do apteki po leki dla mnie. Korzystając z ładnej pogody i dotychczasowej chęci Rysia do spacerków, zapiełam mu szelki i wyszliśmy. I złe wstąpiło w kota :|
Jeszcze nie wyszliśmy z podwórka a Ryś stanął na dwóch łapach i przeraźliwie miauczał - już to powinno dać mi do myślenia, że nie jest dziś w nastoju do polowania na wszystkie zwierzaki świata. Poszliśmy dalej jednak - na mój pochybeł chyba :? Darł się przez całą drogę i to bez względu czy szedł sam czy był u mnie na rękach. Doszliśmy jakimś cudem do apteki, a tam już był w swoim żywiole - strzelał oczkami, ocierał się o ludzi i miauczał w niebogłosy. Jedyna korzyść to to, że nie musiałam długo stać w kolejce - starsze panie przepuściły mnie jako pierwszą, a one w tym czasie głaskały malucha. Po wyjściu z apteki Ryś dopiero dał popis swoich możliwości - opierał się, próbował wyrwać z szelek i miauczał tak jakby go ktoś obdzierał ze skóry - do tego stopnia, że zainteresował się nami patrol straży miejskiej :twisted: Na moje szczęście trafiłam na jakiegoś kociarza, który nie obraził się na próbę podrapania przez kota, ale wypytywał, gdzie mieszkamy, czym go karmię i czy na pewno jest pod opieką weterynarza. Na koniec stwierdził, że płuca na pewno ma zdrowe, a pazurki czyste co było widać jak próbował go podrapać :evil: i zaczyna udawać pieska - obwąchiwał róg budynku, po czym (gdybym tego sama nie widziała, w życiu bym nie uwierzyła!) podniósł lekko jedną łapkę i obsiusiał ten róg!!! :ryk: W aptece i w straży miejskiej zdobył nowych wielbicieli :twisted: :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Sob paź 09, 2010 12:40 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

:ryk: o rany, joarkadia, bijecie z Rysiem wszelkie rekordy :ryk: Metodę na kolejkę w aptece należałoby opatentować :twisted: . Dobrze, że straż miejsca nie chciała dać Ci mandatu za wyprowadzanie groźnego zwierzęcia bez kagańca :ryk: Ryś w sumie powinien wiedzieć, że Panów W Mundurach się nie zjada :twisted: To, że ma zdrowe płucka to dziwnie łatwo stwierdzić nawet bez żadnego przygotowania medycznego :twisted:
Ale pozytywnie, że Panowie zainteresowali się szalejącym zwierzęciem i wiedzieli, o co zapytać :wink: .

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Sob paź 09, 2010 12:52 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

Trafiłam na kociarza - sam się chwalił, że ma dwa kociaki, choć nie tak bojowe jak Ryś :D . Ciekawe czy produkują kagańce na takie pyszczki jak rysiowy - wątpię w to, ale jeszcze trochę i będę musiała wziąść się ostro za szukanie takiego oprzyrządowania dla niego. Nie wiem czemu akurat dziś Ryś tak się zachowywał, w każdym bądź razie ja rezygnuje na jakiś czas ze spacerków z nim - mam dosyć użerania się na spacerze z kotem, który zachowuje się tak jak gdybym robiła mu największą przykrość na świecie! Jak SM podeszli już byłam pewna, że zostanę oskarżona o znęcanie się nad biednym zwierzęciem, który próbuje się tylko uwolnić od złego człowieka :evil: Dobrze, że skończyło się tylko na tym.... ale co przeżyłam dziś z nim przerasta Himalaje....
Oczywiście, po powrocie do domu kociak dostał swoją ulubioną kiełbaskę z dorszem i teraz wyleguje się na słoneczku...
i mimo wszystko :1luvu:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Sob paź 09, 2010 12:54 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

Jasne, rezygnujesz :twisted: do najbliższego dnia, w którym przyniesie Ci smyczkę w pyszczku :mrgreen:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Sob paź 09, 2010 13:01 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

Nie mam serca mu odmówić wyjścia jak tak grzecznie prosi :?
Uratowało mnie również to, że Ryś miał obróżkę z adresownikiem na szyjce i z pazurkami nie leciał do mojej twarzy.
Mnie osobiście najbardziej zdziwiła chęć i wykonanie obsiusiania rogu domu w wykonaniu Rysia - wyglądało to tak komicznie, że aż się roześmiałam po chwili zaskoczenia. Bardzo żałuję, że nie udało mi się tego sfotografować, ale zabrakło mi rąk :cry: Poza tym kociak też ma prawo do wyrażania swojego niezadowolenia czy złego humorku - a że trafiło akurat dzisiaj i to przy straży miejskiej :mrgreen: Po zjedzeniu obiadku pokonferował sobie z Garfildem - widocznie opowiadał mu o swoich "dokonaniach" na spacerze :roll:
Kociaki górą :kotek:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Sob paź 09, 2010 22:03 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

:D :D psy rulez. pozdrowienia od dwubiegunowego afektywnego szofera wszystkich shreków. Może kiedyś się spotkamy na spacerze. koty w sumie też mogą być.

salvadoredali67

 
Posty: 2391
Od: Śro wrz 22, 2010 17:21

Post » Sob paź 09, 2010 22:08 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

Trafiłeś do Felka/Rysia :mrgreen: .

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Nie paź 10, 2010 8:06 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

Ależ zapraszam - Ryś co prawda ostatnio przegonił wilczura, ale może polubi bernardyna :mrgreen:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Wto paź 12, 2010 20:26 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

Jutro Garfild będzie miał operację usunięcia kilku ząbków i czyszczenia z kamienia reszty.... :cry:
Już widzę jego "zachwyconą" minkę jak będę musiała go głodzić cały dzień :evil:
A ja pewnie będę siedzieć jak na drożdżach zanim będę mogła go odebrać...
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Wto paź 12, 2010 20:28 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

joarkadia pisze:Jutro Garfild będzie miał operację usunięcia kilku ząbków i czyszczenia z kamienia reszty.... :cry:
Już widzę jego "zachwyconą" minkę jak będę musiała go głodzić cały dzień :evil:
A ja pewnie będę siedzieć jak na drożdżach zanim będę mogła go odebrać...

Ojoj, współczuje stresu ... ja wolne wzięłam, jak moje CDT były kastrowane :oops: ... ale to mu poprawi jakość życia, zobaczysz :ok:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Wto paź 12, 2010 20:32 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

Wiem, ale samo czekanie....
Wczoraj miałam też ciężkie nerwy - byłam świadkiem wypadku samochodu należącego do firmy mojego Marka. Byłam święcie przekonana, że to właśnie on miał wypadek - zwłaszcza, że nie odbierał przez parę minut - dopiero po paru minutach dowiedziałam się, ze to nie on....Co przeżyłam to moje :| Kociaki pewnie wyczuły mój nastrój zdenerwowania, bo jak tylko wróciłam do domu to obsiadły mnie wszystkie cztery i przez dwie godziny nie dały mi nawet iść do łazienki i domagały się ciągłego miziania
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

joarkadia

 
Posty: 2847
Od: Śro wrz 15, 2010 21:30
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro paź 13, 2010 6:58 Re: Puszek, Garfild, Ryś - trzy diabełki rude

:ok: :ok: za Garfilda!!!

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: zuza i 22 gości